Rak płuca z przerzutami

13 lat temu
Witam Mój 62-letni tato zachorował na nowotwór płuca lewego, niestety było za póżno na usunięcie płuca i podjęli lekarze leczenie w postaci kroplówek z chemią. W chwili obecnej Tato jest po radioterapi klatki piersiowej, przy wipisie okazało się że są przeżuty na mózg i wątrobę ;0( Jestem załamana Tato słabnie nie czuje rąk i nóg boli go kręgosłup ma refluks...Jeśli ktoś spotkał się z tą chorobą u najblizszych proszę o rade jak mozna mu pomóc co ukoi ból
270 odpowiedzi:
  • 10 lat temu
    moja mama ma 62 lat wlasnie wyniki i moze ktos mi pomoze zrozumiec
    aktywny metabolicznie proces rozrostowy w plucu lewym i wezlach chlonnych srudpiersiaprzy uzyciu FDG
    FIZJOLOGICZNY WYCHWYT FDG W ZAKRESIE UKLADU KOSTNEGO
  • 10 lat temu
    Niestety świadczy to o procesie nowotworowym w lewym płucu, dodatkowo zmiany dotyczą też węzłów chłonnych śródpiersia.
  • Przepraszam lecz na wynikach aż tak się nie znam .A co do wiary to wiem że gdybym nie wierzyła ,to nic to już nic by nie miało sensu! Wierze i to bardzo moja Babcia mnie nauczyła wiary.Dzisiaj mój skarb wrócił do domu.Ma wspaniałą Panią doktor dba o niego ja to wiem obie robimy co w naszej mocy, Mam nadzieje że jeszcze trochę czasu mój skarb będzie z nami nie ważne czy to będzie tydzień czy lata .ten czas jaki mamy musimy wykorzystać TO CO NAM JEST DANE JAK NAJLEPIEJ!!! I ja o to zadbam.bo go Kocham
    Dziękuję za wsparcie kochane jesteście przewspaniałe.
  • 10 lat temu
    I tak trzymaj Kochana! :) Ściskam Was mocno!
  • 10 lat temu
    Witam, jestem w podobnej sytuacji, moja mama ma 50 lat paliła papierosy ok 30 lat -obecnie nie pali. Poszła na badanie rezonansu, ponieważ ma dyskopatie. Po otrzymaniu wyniku udała się do lekarza rodzinnego a ten widząc wyniki wypisal jej skierowanie na oddział pulmunologii, bo przy okazji tego badania stwierdzono duże cienie na lewym plucu. Mama się wystraszyla a cała rodzina wpadła w panikę. Pojechaliśmy na konsultacje do Zakopanego (bardzo dobre opinie na temat tego szpitala) ,ale lekarz widząc zdjęcie stwierdził, iż należy zrobił kilka badań aby stwierdzić czy guza można wyciąć. Po konsultacji z panią ordynator poinformowali, że to raczej jest sprawą dla onkologa. Pojechalismy więc do Gliwic do onkologa i potwierdził nasze przypuszczenia - nowotwór ! Dał skierowanie do szpitala na wykonanie badań: bronchoskopii , tomograf, usg i inne. Mama dziś wyszła ze szpitala. Rozmawialam z lekarzem na temat stanu zdrowia mamy i okazało się że jest bardzo rozległy guz zajmujący właściwie całe płuco a na badaniu TK wyszedł maciek na tętnice. Czy oznacza to, że jest to przezut ????? Lekarz powiedział, że są dwie drogi jeżeli okaże sie, że nie jest to nowotwór złośliwy to można podjąć się operacji i wycięcia całego płuca a jeśli nie to chemia choć powiedział, że to ogromny guz i nie wie czy chemia Podola temu wyzwaniu !!! Moje siostry panikuja a w naszym życiu jest haos, rozpacz i nie wiemy co robić. Jeśli występują nacieki to jest to przezut ? Mama ma konsultacje we wtorek z panią doc z Zabrza z chirurgii klatki piersiowej i ona powie czy można wykonać operację. A na wyniki z wycinka musimy czekać do 6 marca. Proszę o opinie jeśli ktoś ozetknął się z taka diagnozą. Pozdrawiam Iza
  • Masz szczeście że jeszcze masz nadzieje że guz nada się do operacji .Mi u męża odrazu powiedzała Pani ordynator Pulmonoligi że nie jest operacyjny.Ja nie mogąć uwierzyć w taką diagnozę,pojechałam do gliwic .tam mąż dostał skietowanie do trachochirurga .Niestety potwierdził diagnozę,że nie jest operacyjny.To był koszmar.Mamy taką naturę że się oswajamy nawet z najgorszą rzeczywistością.i szukamy ratunku.Ja szukam , mam wiarę i nadzieję.teraz mój skarb leży w pokoju w łużki słabiutki ale ja się nie poddam.nie jest to proste.Dlatego walcz o mamę nie poddawaj się panika to bardzo naturalna reakcja .Boimy się o naszych najbliższych , jesteśmy przerażeni ale to nas również morywuje do walki o nich.
  • 10 lat temu
    Dziękuję za słowa otuchy, lecz lekarze powiedzieli, że guz jest tak wielki, że zajmuje całe pluco. We wtorek pani doc ma skonsultować mame, lecz w szpitalu powiedzieli,że pozostaje raczej tylko chemia, ktora nie wiadomo czy poradzi sobie z tak obszernym guzem. Ja wiem, że musimy się przygotować na najgorsze, tylko jak mam przekazać to rodzinie ?! Boże dlaczego to nas spotkało ??? Jest mi tak źle , czuje niemoc, bezsilność i bezradność .... Jak być silnym kiedy ktoś bliski odchodzi .... Jest tak ciężko

  • Dokładnie to jest cholerne uczucie bezradność ale jak się zatracimy w tym to po nas.Musimy sobie jakoś z tym poradzić.rozmawiając z moim mężem stwierdziliśmy że i tak mamy dużo szczęścia przeżyliśmy ze sobą sumie 25 lat mamy troje dzieci nie każdy tego doświadcza mamy bogate życie jeżeli chodzi o miłość.Los nas rozdzieli wiem o tym .To jest dla mnie nie do opisania.Lecz wiem o tym że mam dla kogo żyć i muszę mieć siłę dla niego ,bo teraz jest mu potrzebna moja siła ,miłość i troska .Nawet jak na mnie krzyczy gada bzdury muszę sama to sobie cedzić i nie brać do głowy.wierzę to że i u ciebie jakoś to wszystko przejdziecie zrozumieniu ,pomocy dla samych siebie ,to nie jest tak że choruje tylko jedna osoba w rodzinie .dlatego sparcie nawzajem jest cholernie ważne .Ja mam drugi etap paniki miałam na początku choroby męża .Teraz po przeżucie był drugi .Muszę się jakoś pozbierać .I mam nadzieje że wam a w szczegulności tobie się to uda.głowa do góry ,dasz radę.
  • 10 lat temu
    W piątek 21 lutego dowiedziałam się że mój brat ma rak płuc, oskrzeli, tchawicy oraz przerzuty do wątroby i węzłów chłonnych. Jestem załamana nie wiem jak mu pomóc. Wypisano go ze szpitala, w karcie informacyjnej wpisano że do leczenia paliatywnego.Czekamy chyba na cud.
  • 10 lat temu
    Teresa35 trzeba tez wziąć sprawy w swoje ręce i nie czekać na cud.Trzeba jeszcze powalczyć .Spróbuj np zadzwonić do Gliwic do Instytutu Onkologi i tam naciskac na skonsultowanie brata.Jak sie potwierdzi opinia lekarzy.A w jakim miescie i z jakiego szpitala brata wypisano? Mało piszesz.Pozdrawiam.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat