Witam,,, w listopadzie zdiagnozowano u mnie gruczolakoraka płuca prawego 4 stopnia zaawansowania, mam 42 lata,,, Zaproponowano chemioterapię nad którą myślałam do ostatniej chwili ponieważ chciałam jej uniknąć,,, w dniu podania , gdy usłyszałam rokowania 6-8 mies bez chemii postanowiłam ja przyjąć,,, przyznam szczerze , że decyzję podjęłam na szybko, ze strachu przed wiadomo czym,,, Teraz jednak w domu myślę i myślę na spokojnie bo nie wiem już sama co gorsze,,, z chemią czy bez niej nie mając praktycznie większych szans na dłuugie życie,,, chciałabym po prostu do końca funkcjonować jak niedawno tak jeszcze a nie jestem pewna bo pewności nie ma , że chemioterapia przedłuży mi życie na tyle bym nie żałowała decyzji,,, może to głupio zabrzmi ale wolałabym chyba krócej a o własnych siłach niż kilka mies dłużej bez sił i wycieńczona,,, Za chwile mam mieć podaną druga z czterech bo dopiero po czwartej będzie wiadomo czy podadzą ich sześć,,, Myślę nad rezygnacją póki jeszcze jestem na chodzie,,,głowa już mnie boli od myślenia,,, pozdrawiam