Chemioterapia TAK czy NIE???
Witam. U mojego teścia (63l) wykryto raka płuc. Na dzień dzisiejszy nie wiadomo jakiego typu to rąk bo niema jeszcze wyniku bronchoskopii.
Wiemy tylko a może aż że zajęte jest całe prawe płuco, węzły chłonne, śródpiersie, naczynia, wszędzie w obrębie tego płuca są nacieki, guzki w lewym płucu i w nadnerczach.
Wczoraj po TK lekarz poinformował nas że jest bardzo ale to bardzo źle (T4, N3) i że śmierć poprzez ucisk bądź np. zatrzymanie krążenia może nastąpić w każdej chwili.
Jutro mamy go zabrać z oddziału pulmunologicznego. Ma dostać skierowanie do poradni i czekać na konsylium, gdzie mają ustalić czy i jak dalej go leczyć.
Operacja wykluczona bo zapóźno. Radioterapii również bo jest już jakiś rozpad w tym płucu, więc może ewentualnie chemioterapia (i pewnie paliatywna)
I tu jest problem i prośba do was o pomoc!
Teść ogólnie czuje się dobrze (nie cierpi z powodu raka) więc może niech tak zostanie. Boimy się że po chemii pogorszy się stan jego zdrowia. Że ona mu tylko zaszkodzi, że spowoduje iż będzie cierpiał z powodu powikłań, i nie daj Bóg przyśpieszy ta co najgorsze. :'(
POMÓŻCIE!!!
-
Nie ma innego sposobu leczenia w takim stanie zaawansowania choroby- o ile do chemii teścia zakwalifikują.
-
Jest inne leczenie na punkty kontroli nowotworu PD-l1 i na CTLA-4