Śmiech to zdrowie. Badania nad terapeutycznym działaniem śmiechu trwają od lat. I potwierdzają stare ludowe przysłowie: "czym mydło dla ciała, tym śmiech dla duszy". A nawet więcej, bo śmiech działa też na nasze ciało.
Już w latach siedemdziesiątych XX wieku amerykański lekarz Hunter Cumpbell Adams w białym fartuchu z przyczepionym nosem clowna rozśmieszał dzieci na oddziałach onkologicznych. Na początku uważano, że to niepoważne. Teraz jednak to, co potocznie nazywamy śmiechoterapią ma swoją nazwę naukową gelotologia. Gelotologia bada wpływ śmiechu na ciało i psychikę człowieka i udowadnia, że terapię śmiechem warto stosować w leczeniu takich chorób jak depresja, cukrzyca, AIDS. Śmiechoterapia wspiera też chorujących na nowotwory.

Co nam daje śmiech?
- wdychamy znacznie więcej powietrza niż normalnie
- krew szybciej krąży i lepiej odżywia komórki ciała oraz mózg
- poprawia się pojemność płuc i wydolność organizmu
- zmniejsza się poziom cholesterolu i innych szkodliwych produktów wydzielania wewnętrznego, które są łatwiej usuwane z organizmu
- zwiększa się liczba komórek i substancji zwalczających komórki rakowe
- na skutek aktywizacji endorfin i serotoniny, błyskawicznie poprawia się nastrój
- zmniejsza się odczuwanie bólu
A jak śmiechoterapię zastosować w codziennym życiu?
Tu podpowiedzią służą nam Międzynarodowe Kluby Śmiechu.
• przynajmniej raz dziennie porządnie się pośmiej
• jak najczęściej śmiej się z własnych przygód, przywar, dziwactw, kaprysów i słabości
• rozwijaj kontakty międzyludzkie i bierz aktywny udział w życiu publicznym
• jak najczęściej spotykaj się i rozmawiaj z osobami, które mają duże poczucie humoru, a unikaj ponurych i wiecznie niezadowolonych
• znajdź sobie krewnego lub przyjaciela, który będzie ci pomagał w rozwijaniu poczucia humoru
• regularnie i jak najczęściej oglądaj zabawne filmy, czytaj zabawne książki, oglądaj
zabawne programy, słuchaj ulubionej muzyki.
Jak umiejętność śmiania się i uśmiechania w sobie rozwinąć pisze w poradniku "O życiu z rakiem i po raku" Krystyna de Walden-Gałuszko.
"Pierwsza, najprostsza rada: uśmiechać się często – do ludzi (w windzie, w sklepie itp.), a także do siebie (rano na powitanie w lustrze!). Poza tym trzeba starać się o odpowiednią dawkę śmiechu zwłaszcza wtedy, gdy czujemy zniechęcenie, znudzenie, napięcie, rozdrażnienie lub zmęczenie. Pomocą w wywołaniu śmiechu może być ulubiona komedia, piosenka kabaretowa, wspomnienie dowcipu
lub sytuacji, która nas szczególnie rozbawiła.
Niezwykle skuteczne są wszelkiego rodzaju spotkania z ludźmi, zarówno w postaci pośmiania się przy kawie z wesołą znajomą, jak i (zwłaszcza) spotkania w gronie przyjaciół."
Zdrowia i trzymajcie się. I śmiejcie się, nawet mimo wszystko.