Dzień dobry,
W ubiegłym tygodniu dowiedzieliśmy się, że mój 59-letni Tato choruje na niedrobnokomórkowego raka płuc. W związku z tym, że jest on rozsiany (IV stadium), lekarz prowadzący zaproponował jedynie chemioterapię paliatywną... Dodatkowo w sobotę Tato miał udar po którym został niedowład prawej ręki. Proszę o informację czy ktoś z Państwa lub z Państwa bliskich był w takiej sytuacji?
Nie ukrywam, że jesteśmy przerażeni ponieważ lekarz odmówił podania chemii do momentu aż nie wróci sprawność w ręce. Wiadomym jest, że to mogą być tygodnie a przecież przy raku w takim stadium liczy się każdy dzień.
Zrobili TK głowy, ale onkolog nie chce udzielić nam żadnej informacji przez telefon. Powiedział tylko, że to udar... Dodatkowo stwierdził, że skoro pacjent jest po udarze to nie mogą podać chemii więc muszą Tatę wypisać