Rak nerki brodawkowaty typ I (papilarny).

8 lat temu
Witam. Jestem kolejną "nerką" po nefrektomii radykalnej lewej nerki. Operację miałam w styczniu tego roku. Wynik histopat. to rak brodawkowaty typ I pT3a NxMx. Jestem już po pierwszych badaniach kontrolnych: USG, RTG, laboratoryjne (2x) i ostatnie sierpniowe TK jb. Wszystko czyste i w normie. Zastanawia mnie jednak postawa mojego urologa operatora, który kazał mi się pojawić u niego dopiero za rok na kolejną kontrolę. Czy to nie za późno? Do onkologa wizyta dopiero w grudniu. Nie ukrywam, ze trochę mnie to niepokoi, zważywszy ze z postów tutejszych wynika iz kontrole te są znacznie częściej.
20 odpowiedzi:
  • Witaj Uleczka725. No właśnie tak mi się zdawało i nawet gdzieś wyczytałam, że przez pierwsze dwa, trzy lata kontrole powinny odbywać się przynajmniej co pół roku. Zobaczę co mi powie onkolog i jak będzie trzeba to poszukam innego urologa.
  • Uleczka725 właściwie dotąd też w takich odstępach robiłam badania. USG w kwietniu, krew na mocznik i kreateninę, mocz w czerwcu, RTG płuc tez w czerwcu, kolejne badania laboratoryjne w lipcu i TK w sierpniu. Dziwi mnie tylko, że mój "wspaniały" doktor każe mi się pokazać dopiero za rok. Czyżby obraz z TK był dla niego jedyną wyrocznią i zakłada,że przez rok nic nie może mi się wydarzyć? No nic, dzięki za radę. Będę prosić moją panią doktor pierwszego kontaktu o skierowania na USG i badania krwi i moczu. O, tak dla własnego lepszego poczucia. O szkodliwości badania TK, zwłaszcza kontrastu mówił mi już mój onkolog, nie mniej uważam, że daje dokładniejszy obraz niż USG. Ach Uleczko też bym chciała po 1,5 powiedzieć, że wszystko u mnie czyste.Pozdrawiam ;)
  • Ach droga Uleczko725 dzięki za słowa otuchy i nadziei, oby były prorocze:) Ja taka "hurra optymistyczna" nie jestem. Może gdyby ten dziad był mniejszy (wszak małe brodawczaki są w pełni wyleczalne), niestety ten mój to nie był guz tylko GUZIOL 8x9x7cm. Jeszcze, żeby był ograniczony do nerki to bajka, ale on juz zaczął naciekać (wprawdzie nieznacznie) ale jednak do tk. tłuszczowej. Co pogarsza rokowanie. I w razie "godziny W" (odpukać) nie przysługuje mi żadne leczenie wspomagające. Te typy RCC nie są refundowane przez NFZ. Chyba,że do tego czasu coś się zmieni, tak jak w przypadku leku na raka jajnika, o który tak walczyła Kora. Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrowia i oby gad nie dał znać o sobie już nigdy:)
  • Uleczka725 z tym rezonansem masz rację. Podobnie było u mnie w TK przedoperacyjnych. Obraz guza przeszacowany o 1cm więcej z każdej strony wymiaru. Pozdrawiam:))
  • Dokładnie dziś 14 stycznia minęło 2 lata od usunięcia nerki z rakiem brodawkowatym typI. W związku z tym postanowiłam odświeżyć wątek, który wcześniej założyłam. 

    No cóż, ŻYJĘ! 

    dwa lata po pozbyciu się gada jest czysto, wyniki laborat. w miarę przyzwoite. 

    Oby tak dalej!

    Kolejne TK najpewniej latem.

    Pozdrawiam Wszystkich i WSZYSTKIM życzę zdrowia,

    by nie tracili NADZIEI 🙂

  • Gosia61 moje gratulacje Cieszę się bardzo że jesteś zdrowa i tak ma być nadal. Wiara czyni cuda 😁 Pozdrawiam gorąco. 

  • Dzięki Irenka za ciepłe słowa. Też życzę Ci aby Twoje wyniki były czyste i kryształowe zawsze.

    Byłam u urologia, Urografia zbędna, wszystko jest ok. 

    Kolejna wizyta tylko wtedy jak się źle poczuję.

    Pozdrawiam i buziaczki!

    Wpis edytowany dnia 26-01-2018 17:13 przez gosia61
  • Hej Uleczka, oczywiście pamiętam doskonale i to, że TY jako pierwsza tchnęłaś mnie nadzieją.

    Trzeba wierzyć, nadziei nie tracić, nie dać się, żyć w miarę normalnie a myśl o raku oddalać od siebie.

    I jak mówi mój urolog - "zapomnieć, było, minęło". 

    Mimo, że raczysko każe o sobie przypomnieć w okolicach badań kontrolnych.

    Pozdrowienia Uleczka, dużo zdrówka i buziaczki🙂🙂🙂

  • 7 lat temu

    Gosia61 gratuluję. Oby tak dalej!!! Jak ja to mówię kolejny rok do przodu!!

  • Droga Viomi, wracam na swój wątek aby poskarżyć się na zły los, zaniedbanie i nie wiem co jeszcze. Jeszcze w czerwcu w ramach rutynowych kontroli zrobiłam USG jamy brzusznej, Wszystko było czyste oraz krótki lakoniczny opis macicy - "macica mięśniakowata". Gdzieś tak od połowy lipca zaczęłam krwawić, sądziłam, że to od tych mięśniaków, nie podejrzewałam niczego niepokojącego. A, że to okres wakacji to jakoś nie śpieszyłam się z tym do ginekologa. I to był mój błąd. Krwawienia raz były, raz ustępowały. W połowie wrześniadostałam bardzo intensywnego krwotoku. Na sygnale jechałam karetką do szpitala gdzie mnie wyłyżeczkowano a wyskrobiny wysłano do badania hitopat. Przyszedł wynik - fragmenty z utkaniem raka gruczołowego endometrialnego endometrioidnego g2. I dalej już potoczyło się szybko, operacja wycięcia wszystkich narządów rozrodczych wraz z węzłami miednicowymi. Stadium zaawansowania wysokie bo guz duży. Czekam na ostateczny wynik histopat. Wiem, ze czeka mnie ciężkie leczenie pooperacyjne, którego chyba nie przeżyję, choćby ze względu na jedną nerkę. Pozdrawiam Cię Viomi serdecznie.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat