Kiedy szukać przerzutów?

2 lata temu
Czekam na usunięcie guza/nerki 43x42 mm ,ale to może jeszcze potrwać .Czytałem ,że w 1/3 przypadków w momencie znalezienia guza są już przerzuty. Czy jest celowe "wyżebrać " od lekarza POZ skierowanie na odpłatne TK klatki piersiowej w czasie oczekiwania na zabieg ? Jeśli wierzyć usg to guz /chyba/ pierwotny wyrósł w ciągu 8 miesięcy , więc ma dynamikę ,która mnie przeraża. Z drugiej strony : co zrobię jeśli już teraz będą ogniska np. w płucach?
16 odpowiedzi:
  • 27.03 pożegnanie z nerką i ponoć z rakiem /?/ . Zacznie się etap , do którego zupełnie nie jestem przygotowany .
  • 27.03 pożegnanie z nerką i ponoć z rakiem /?/ . Zacznie się etap , do którego zupełnie nie jestem przygotowany .
  • Najgorsze jest właśnie to czekanie : na lekarza ,miejsce w szpitalu ,badanie kontrole , wynik TK czy RM ,wznowę czy przerzuty . Wszystkie dobre rady sprowadzają się do tego: bądź cierpliwy i dobrej myśli i jeszcze ufaj lekarzowi / tylko któremu?/ . I ja-sceptyk od urodzenia i pewnie inni chorzy - musimy to akceptować by nie wpaść w depresję . Bo wtedy ...znowu nasza służba zdrowia. Jagodo , wynik będzie ok i trochę odpoczniesz.
  • I tak masz dobrze, że masz okazję skonsultować się z kilkoma specjalistami. Ja nie mialam takiego szczęścia akurat z powodu Covida zamknęli niemal całą Polskę. Musiałam czekać, żeby ktoś łaskawie mnie przyjął oczywiście prywatnie bo państwowe poradnie zabarykadowane i można poczekać .Guz był mały ale że względu na położenie musialam mieć usuniętą nerke. Cięcie z boku blizna ma z 10 cm Na drugi dzień  po ,na nogach  .Nie myślałam wtedy o przeżutach. Lekarze mówili  że nie ma i w zasadzie operacja konczy leczenie

    Dopiero za jakiś czas pojawił się lęk, że to wróci. Tutaj na forum wiele się dowiedziałam na temat tego nowotworu jednak mnie to nie uspokoiło. Wciąż żyję w strachu przed wznową, nasila się gdy mam zrobić RM kontrolne. Wkurza mnie to, że lekarze nie są spójni w swoich działaniach. Na wizyty kontrolnie też nie ma jakiegoś schematu, sama muszę się upominać ,ostatnio jak bylam w listopadzie to nawet Usg  mi nie zrobili. Bo po co? Wynik rezonansu z września ok to dał nowe skierowanie i mówił żeby się nie spieszyć z wykonaniem. Potem dał karteczkę z poleceniem, że mam teraz chodzić do onkologa bo on już nie ma nic do roboty u mnie.   No szok ! Jak byłam u onkologa z własnej inicjatywy to mi powiedział że to urolog prowadzi kontrolę. W przyszlym tygodniu mam RM jamy brzusznej potem oczekiwanie na wynik .A potem zobaczymy  .....Pozdrawiam Jagoda

  • Anka 1984 . Szacun , jesteś b. dzielna ; myślę też że ten , jak piszesz" duży brzuch" to była wspaniała motywacja by przejść przez wszystko... Ja jeszcze się waham ,może też dlatego ,że 4 lekarzy wyraziło 4 różne opinie o zakresie zabiegu i technice wykonania. Do piątego raczej już nie pójdę , i tak mam niezłego kręcioła ...
  • Jerzy, zaufaj lekarzom. Ja miałam usuwaną nerkę w 28. tygodniu ciąży. I musiałam zaufać. Podwójnie. Po 2 dniach już chodziłam sama, mimo cięcia na 30 cm i dużego brzucha. Będzie dobrze👍

  • Jerzy K napisał:

    Sławek 1975 i caryca 26; Dzięki za info i wsparcie . Dziś urolog orzekł, że zrobią operację oszczędnościową ale otwartą. Leczę się w Gdańsku , a lekarz ma dobrą markę i duże doświadczenie . Zdaniem fachowca metoda otwarta daje operatorowi możliwość obejrzenia innych niż guz zmian na nerce .Brzmi - nawet dla mnie laika- rozsądnie ,ale cięcie będzie jak szablą i niewiadome konsekwencje , o czym zresztą klinika informuje pisemnie. Termin za 3 tygodnie ,jeszcze chcę posłuchać , co inni o tym myślą , lekarz wiodący z pacjentem nie dyskutuje -może słusznie ?- tylko informuje o swojej decyzji ,a u mnie z zaufaniem kiepsko...Na marginesie ; dobrze jest posłuchać pacjentów w poczekalni ,niektórzy dużo przeszli i nadal jest w nich wiara ,że może być lepiej i że lekarze starają się im pomóc .


  • 2 lata temu
    Dzięki za uspakajające odpowiedzi, można na Wasze wsparcie ; mam jeszcze pytanie: czy ktoś korzystał ze zabiegów w szpitalu Św. Łukasza w Bydgoszczy ? Oczywiście wiem ,że NFZ za leczenie tam nie płaci , ale cóż , czasami trzeba wspierać ubogi Fundusz...
  • Cięcie jest spore, ale otwarta operacja jak są jeszcze jakieś zmiany do obejrzenia lub usunięcia będzie dobrym rozwiązaniem . Operacja jest poważna, ale rutynowa dla dobrego operatora, moja trwała ok 2 godzin. Cięcia mogą być na dwa sposoby, od jamy brzusznej, ale najczęściej na boku, muszą się dostać do jamy zaotrzewnowej. Naprawdę do przeżycia, choć pierwsze chwile po są ciężkie, sporo aparatury i "kabelków" : cewnik, ciśnieniomierz automatyczny, pulsoksymetr na palcu, EKG na stałe, sączki w ranie, kroplówka, w nosie tlen, no i trochę bólu, ale ostro szprycują, 5 dnia po do domu. 2,5 miesiąca później zaliczyłem jeszcze wyjazd na narty.

  • 2 lata temu
    Sławek 1975 i caryca 26; Dzięki za info i wsparcie . Dziś urolog orzekł, że zrobią operację oszczędnościową ale otwartą. Leczę się w Gdańsku , a lekarz ma dobrą markę i duże doświadczenie . Zdaniem fachowca metoda otwarta daje operatorowi możliwość obejrzenia innych niż guz zmian na nerce .Brzmi - nawet dla mnie laika- rozsądnie ,ale cięcie będzie jak szablą i niewiadome konsekwencje , o czym zresztą klinika informuje pisemnie. Termin za 3 tygodnie ,jeszcze chcę posłuchać , co inni o tym myślą , lekarz wiodący z pacjentem nie dyskutuje -może słusznie ?- tylko informuje o swojej decyzji ,a u mnie z zaufaniem kiepsko...Na marginesie ; dobrze jest posłuchać pacjentów w poczekalni ,niektórzy dużo przeszli i nadal jest w nich wiara ,że może być lepiej i że lekarze starają się im pomóc .


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat