Przezycie w raku jasnokomorkowym nerki

9 lat temu
Witam serdecznie.Pragne podzielic sie informacja ze wlasnie minelo 11 lat po nefrektomii z powodu raka jasnokomorkowego nerki.Pragne nawiazac kontakt z osobami o tak dlugim przezyciu,a osobom ktore sa na poczatku walki zyczyc powodznia.
14 odpowiedzi:
  • Panie Waldku czy guz nerki wykryto przypadkiem czy był duży jakie badania najlepiej robić po operacji. Mój mail marzena_b1@op.pl
  • 8 lat temu
    Oczywiście chodzi o sutent
  • 8 lat temu
    Witaj petra. Przykro mi bardzo z powodu Twojej choroby. Moja mama również boryka się z tym paskudztwem od czterech lat. Jest w trakcie leczenia systemowego stentem. Właśnie kończy pierwszy cykl. Dlaczego w Twoim przypadku zaczęli od pozapanibu? Mojej mamie zarówno w Warszawie i Kielcach gdzie się leczy mówili o stencie jako pierwszej lini leczenia. Moja mama ma przerzuty do kręgosłupa, nie ma naświetleń chociaż w Warszawie mówili tylko o naświetleniu a jeżeli chodzi o leki to kazali obserwować. Nie wiem co, bo przecież wiadomo, że naświetlenia mają za zadanie zlikwidować ból. A właśnie ten czas ma znaczenie. Napisz jaki miałaś objaw złamania, Moja mama teraz w czasie terapi stentem nie odczuwa żadnego bólu. Skutki są już niestety widoczne, ciśnienie szwankuje, jest popuchnięta na twarzy, i narzeka na brak smaku. Poza tym ok. mam nadzieję, że u Ciebie skutki uboczne będą małe.Pij soki z marchwii, jabłka, buraka- oczywiście wyciskane, domowej roboty, aby wyniki były ok.
  • 8 lat temu
    Witam ,ostatnio byłam na forum 7 miesięcy temu,od tego czasu dużo się zmieniło,niestety guzki na płucach powiększyły się,dodatkowo doznałam patologicznego złamania kręgu Th11,dostałam skierowanie na leczenie do Instytutu Onkologicznego w Krakowie,jestem po pierwszych badaniach u nich.Guzki na płucach okazały sie przerzutami 19mm,a w kręgu została stwierdzona w badaniu scyntygrafii masywna przebudowa metastatyczna.Dostałam skierowanie na przyjęcie do kliniki na konsultację,po dwóch dniach pobytu w klinice zostałam zakwalifikowana do programu leczenia systemowego lekiem Votrient/pazopanib/,są to tabletki do brania w domu przez miesiąc,potem kontrola i następna dawka leku.W międzyczasie muszę się położyć na kilka dni celem radioterapi,na złamany krąg,zostałam właśnie zakwalifikowana do leczenia paliatywnego napromieniania kręgu.Lek Votrient biorę trzeci dzień,nie mam pojęcia ,jakie będą skutki uboczne działania leku w moim przypadku,chciałabym wiedzieć czy ktoś już brał ten lek i z jakim skutkiem.
  • 8 lat temu
    Witam wszystkich,którzy borykają się z rakiem nerki.Jestem po nefrektomii radykalnej lewej nerki rok czasu,po operacji przez rok robiłam badania usg i .TK.płuc,by obserwować guzki ,które niestety się pojawiły,po ostatniej kontrolnej TK. dwa guzki zaczęły rosnąć,więc czeka mnie leczenie,tylko jakie.Wiem,że chemia tutaj nie zdaje egzaminu,ale słyszałam o hipertermii,mam najbliżej do Krakowa,więc będę próbować umówić się tam na konsultację...co dalej? mam nadzieję się dowiedzieć tego od lekarza,który mnie odpowiednio pokieruje. :)Czy ktoś już stosował tą terapię?
  • Witam horensja1, można wiedzieć jak duzy był rak i jego zlosliwosc? z góry dziekuje.
  • Witaj Jakubie35000 Nigdy nie stosowałam żadnych diet ani suplementów. Odżywiałam się normalnie a nawet nie bardzo zdrowo co teraz widać po wynikach cholesterolu (niestety). Przyznam, że w czasach kiedy dzieci były małe, nawet nie myślałam o tym co mam jeść. Trzeba było jeść przede wszystkim szybko. Trochę zwracałam uwagę na odżywianie w czasie brania sutentu. Źle się czułam i miałam problemy z trawieniem. Pozdrawiam serdecznie i życzę w Nowym Roku dużo zdrowia i powodów do uśmiechu.
  • Witam Pani Hortensjo Czy stosowala Pani jakas diete albo suplementacje ? Pozdrawiam I zycze duzzzzzo zdrowia Jakub
  • Pani Hortensjo!!! Czegóż by nie życzyć nam nerkowcom, sama Pani wie... dziękuję za tak budujący wpis i myślę że każdy z nas... żyje tym,aby nam jak Pani zdrowie dopisywało...Wszystkiego najlepszego z Nowym Rokiem!!!
  • Witajcie. Mój czas przeżycia od pierwszej operacji usunięcia lewej nerki z powodu jasnokomórkowca to 25 lat. Spokój był przez 19 lat, kiedy to przypadkowo w TK jamy brzusznej okazało się, że jest "coś" w płucu. Szybka operacja, wycięcie kawałka płata lewego płuca i znów spokój. Dwa lata temu okazało się, że zaatakował prawą nerkę. Czekały mnie dializy ale cudowny Pan prof. Chłosta wyciął 60% nerki. 40% pracuje super. Przeszłam kurację Sutentem. Teraz mam problem ze zwężonym moczowodem. Dwa mies. temu założyli mi JJ, którego zadaniem jest rozciągnięcie moczowodu. Badania nie wykazały nowotworu. Wychowałam dzieci, doczekałam się wnuków. Cały czas się boję co przyniosą następne badania ale żyję, pracuję, pomagam... Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, zdrowia, zdrowia...Nadziei.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat