I tak masz dobrze, że masz okazję skonsultować się z kilkoma specjalistami. Ja nie mialam takiego szczęścia akurat z powodu Covida zamknęli niemal całą Polskę. Musiałam czekać, żeby ktoś łaskawie mnie przyjął oczywiście prywatnie bo państwowe poradnie zabarykadowane i można poczekać .Guz był mały ale że względu na położenie musialam mieć usuniętą nerke. Cięcie z boku blizna ma z 10 cm Na drugi dzień po ,na nogach .Nie myślałam wtedy o przeżutach. Lekarze mówili że nie ma i w zasadzie operacja konczy leczenie
Dopiero za jakiś czas pojawił się lęk, że to wróci. Tutaj na forum wiele się dowiedziałam na temat tego nowotworu jednak mnie to nie uspokoiło. Wciąż żyję w strachu przed wznową, nasila się gdy mam zrobić RM kontrolne. Wkurza mnie to, że lekarze nie są spójni w swoich działaniach. Na wizyty kontrolnie też nie ma jakiegoś schematu, sama muszę się upominać ,ostatnio jak bylam w listopadzie to nawet Usg mi nie zrobili. Bo po co? Wynik rezonansu z września ok to dał nowe skierowanie i mówił żeby się nie spieszyć z wykonaniem. Potem dał karteczkę z poleceniem, że mam teraz chodzić do onkologa bo on już nie ma nic do roboty u mnie. No szok ! Jak byłam u onkologa z własnej inicjatywy to mi powiedział że to urolog prowadzi kontrolę. W przyszlym tygodniu mam RM jamy brzusznej potem oczekiwanie na wynik .A potem zobaczymy .....Pozdrawiam Jagoda