Miki81 dobrze,że lekarz daje tak chętnie skierowania na badania tylko ty przez cały czas masz badania z kontrastem w końcu za którymś razem nerki mogą nie wytrzymać. Pilnuj chociaż, by równe trzy miesiące odstępu były od jednego do drugiego badania. NO i oczywiście kontroluj kreatyninę. Ewentualnie udaj się do dobrego lekarza zrobić USG 3D i wtedy lekarz określi to - co masz opisane jako patalogiczne i wyjaśni się.
U mnie też w TK 4 miesiące po operacji opisali zmianę wielkości 2 cm , jednak w opisie było że jest to zmiana płynowa ze zwłóknieniem tkanki tłuszczowej - zmiany po zabiegowe. U Ciebie Miki jest pewnie podobnie. U mnie tym opisem nikt się nie przejął.
Sławek również mam taką nadzieję, lekarz też jest przekonany że jest to krwiak,ale te jego podejście do tomografu z kontrastem też mi się nie podoba, dobrze że się martwi to fakt,ale ten kontrast dla nerek nie jest tak często wskazany,tym bardziej że 20 grudnia miałam TK z kontrastem płuc.
U mnie urolog nie zleca mi żadnych badań obrazowych, robi tylko usg na wizycie, przynoszę mu wyniki badań robionych przez onkologa, jestem rok po operacji, do tej pory miałem tylko jedną tomografię, ale całościową j.b. I płuc w kwietniu i rezonans magnetyczny przed samą operacją. Teraz obydwaj chcą mnie widzieć dopiero za rok, po zrobionym w listopadzie USG i rtg płuc.
Wydaje się trochę rzadko, może uderzę za pół roku na wizytę.
Miki81 Ty chodzisz do urologa prywatnie czy NFZ, tyle badań obrazowych w tak krótkim czasie chyba wychodzi po za wytyczne NFZ.
Z jednej strony to dobrze że jesteś dokładnie badana, a z drugiej te ciągłe stresy, ja chyba się z tymi ciężkimi myślami nigdy sobie nie poradzę, w tyle głowy cały czas tkwi - czy "on" powróci?
Sławku to pytanie nurtuje każdego z nas niestety, żyjemy z bombą o opóźnionym zapłonie i będzie albo dobrze, albo źle. Niestety jest to trudne i tylko my to jesteśmy w stanie zrozumieć bo osoby z zewnątrz , które nie przebyły tej okrutnej choroby, nie są w stanie. Każde inne zachowanie organizmu odbieramy od razu jako sygnał a może ..., musimy z tym żyć i zmierzać by tych myśli było jak najmniej. Znaleźć sobie takie zajęcia by o tym nie było czasu myśleć i cieszyć się tym co zostało nam dane.😍
Masz rację Viomi, ta świadomość myśl, rak był we mnie, to jak jakiś film, który odbiera radość życia, choć wiem , że mogło być gorzej, tylko my siebie potrafimy zrozumieć, ludzie po diagnozie, która tak brutalnie pokazuje i przypomina o naszej śmiertelności. Ale dlatego trzeba żyć na 100% i z tego życia korzystać. Podobno życie zaczyna się wtedy, gdy uświadamiamy sobie, że mamy je tylko jedno. Pozdrawiam.
Andrzeju super wiesci!!juz po stresie!mnie czeka tk za 3m juz mnie stres bierze!!