to dopiero początek,,,,

9 lat temu
12.02.2016 gastroskopia 27.02. Zaawansowany rak żołądka rozsiany g3 co znaczy rozsiany? Tata w poniedziałek jedzie na badania dodatkowe.A ja chodzę jak po flaszce mój tata? Szok.Dodam ze to pierwszy przypadek raka w rodzinie.Tata ma 66 lat jest po zawale serca. :( co będzie dalej?
114 odpowiedzi:
  • O lekarzach wam napisze ale jak będzie konkretny kontakt bo widzicie,,,,jak narazie to wszystko jest po "omacku,,
  • Witajcie! Po konsylium. We wtorek za tydzień tata ma wizytę w szpitalu u internisty,29 marca kardiolog.Powiedziano mu ze zakwalifikował się do zabiegu. PODSUMOWUJĄC ciągle czekamy.W pracy znajoma mówi mi ze to i tak szybko się toczy bo normalnie to nawet pół roku się czeka ehhh.Tylko każdy dzień zwłoki to radość dla raczyska :-/
  • Hej dziewczyny, to co piszecie to żal w sercu ściska ,że tak chorych lekarze traktują .To zwykła znieczulica :(Ale my szare myszki nic na to nie poradzimy,idzie nam tylko pogodzić się z tym , choć smutno na to patrzeć :( :(
  • Kiedy byliśmy w WCO serce mi pekalo z żalu i bezradności. Lekarzy full... Każdy przechodził tak obojętnie.Po prostu 8 godzin i do domu.. Czy można się przyzwyczaić do cierpienia? Bo jeśli tak to kto nas leczy? Bo jeśli ludzie to została ich garstka...tych którzy czują współczuję i wspierają siłę dają..... Chodź bez nich wszystkich i tych z powołania i co przez mamusie się dostali mój tata Twój i każdy chory nie miał by szans,,,,,,
  • Hej dziewczyny moje. czytam sobie i nie wierzę...Wiktoria masz ciężko.Ale dajesz z siebie coś co mnie zaraz ustawia do pionu i uczy pokory. Kiedy cierpią nasi najbliżsi cały świat jest zły.Ja dostaje szału jak jest mój tata a mąż zrobi coś nie po mojej myśli.Wszystko ma być idealnie ale przecież tak się nie da...Wiem lub staram się zrozumieć Twoje oburzenie i nie ukrywam ze sama też była bym wściekła naprawdę....
  • <3 :D
  • Masz rację ale tego zmienić sie nie da ,lekarze z powołania to jedna grupa i ta z tradycji rodzinnych druga . :(
  • Wikusiu hm drażnią nas takie pomyłki,ale wiesz co my nie zastanawiamy się tez często mówię to tez o sobie jaki trudny jest zawód lekarza.To jest taki sam człowiek jak my ze swoimi radościami ,ze swoimi dniami ,lepszymi i gorszymi ,z problemami małżeńskimi z dziećmi itd.My oczekujemy cudu wyleczenia,miłej rozmowy ,zainteresowania nami w sposób wyjątkowy chociaż poczekalnia pełna chorych ,chcemy na SOR być jako pierwsi objeci ratunkiem .........A oni ? myślę czasami siedząc pod gabinetem lekarza ,kurcze chyba bym nie dała rady .Oni muszą ,rozliczamy ich za błędy ,ba nie wyobrażamy sobie by ich nie popełniali ,ale oni doskonali nie są też zapominają ,dekoncentruje ich coś w momencie pisania recepty etc.Hm i co? Oj mozna długo by wymieniać.Mam taką myśl :Starajmy się ich zrozumieć .wrócić poprosić o poprawkę ,podziękować ,powiedzieć nic takiego sie nie stało .Oni tego od nas oczekują.Dużo ? chyba nie ,tylko tak po ludzku z empatią. :D :D ze zrozumieniem . Pozdrawiam Ciebie cieplutko <3 <3
  • Monika dziękuję Ci za te słowa :-) tak masz rację czwartek juz za rogiem wiec dam znać co ustalili.
  • Edziula nie wiem dlaczego tak u was ze wszystkim zwlekają ale pewnie mają ku temu powody .Na pewno musza dokładnie się zastanowić nad dobraniem odpowiedniego leczenia Twojego taty.Do czwartku już nie daleko ,a Wy trzymajcie się mocno.Na pewno wszystko jakoś się ułoży. :)Pozdrawiam :)


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat