LECZENIE SODĄ ?

9 lat temu
WITAM. OD MIESIACA WALCZYMY Z RAKIEM ŻOŁĄDKA U MOJEJ ŻONY, JZDZIMY DO PROFESORÓW ,CHIRÓRGÓW I LEKARZY. DZISIAJ PRZECZYTAŁEM CIEKAWY ARTYKUŁ {Leczenie raka czyli nowotwór to grzyb uleczalny. Ukrywane fakty na temat zdrowia Posted on 9 Kwiecień 2012 by Jarek Kefir Nowotwór to grzyb… uleczalny} O LECZENIU RAKA SODA OCZYSZCZONA. CZY KTOS TEGO PROBOWAŁ LUB SŁYSZAŁ ŻEBY KOMUS TO POMOGLO. PROSZE PISAC . ROBERT
20 odpowiedzi:
  • a ja jestem definitywnie za sodą - mój tata miał raka żołądka, już go nie ma z nami ale oda mu ogromnie pomogła, ustąpiły okrutne bóle. żałujemy że zaczęliśmy dawać sodę tak późno kiedy był już w tanie krytycznym.Pozdrawiam
  • Witaj Robercie! Doskonale zdaję sobie sprawę co przeżywasz Ty i Twoja żona.Wiem też że nie ma cudownego lekarstwa ani cudownej rady.Naszą siłą jest wiara w to że będzie dobrze i tego trzeba się trzymać.Oczywiście...możesz próbować innego leczenia.Ale myślę też o tym ,by głęboko wierzyć że każde przypadki raka są inne.Życzę powodzenia.
  • Witaj. Proszę podaj mi kontakt do siebie. Email lub najlepiej telefon. Dziekujemy
  • Robercie bede trzymac kciuki za zone !! daj znac prosze jak bedzie po operacji, pozdrawiam serdecznie
  • Witaj Robercie .Aktualnie znam dwie osoby ,którym usunięto żołądek .Jedna jest lekko po 50 i żyje sporo już lat i ma się dobrze ,a druga to pani ok 70 i jest około miesiąc po usunięciu .Tez ma się na razie dobrze.Okazuje się iż można żyć bez żołądka .Zyczę Wam by też wszystko się udało :D
  • WITAM SERDECZNIE. DZIEKUJE ZA ZINTERESOWANIE. PYTAM POPROSTU DLATEGO ŻEBY BYĆ SWIADOMYM ŻE WYKORZYSTUJEMY WSZYSTKIE MOŻLIWE SPOSOBY WYLECZENIA. JAK DOTAD NIE STOSOWALISMY ŻADNEJ Z METOD ALTERNATYWNEGO LECZENIA .WALCZYMY Z CHOROBA MOJEJ ZONY MIESIAC CZASU NA TA CHWILE ZJEZDZILISMY WIEKSZOSC SPECJALISTOW I TAK JAK RADZA PODDAMY SIE OPERACJI RESEKCJI ŻOŁĄDKA . MAMY WYZNACZONY TERMIN NA PONIEDZALEK TJ. 18.01. 16 . MYSLE ZE TO WŁASCIWA DECYZJA. POZDRAWIAM ROBERT
  • 9 lat temu
    Próbowałam sodą złagodzić nadkwaśność, ale po trzech dniach miałam potworny ból głowy i w ogóle źle się czułam. Najprawdopodobniej ciśnienie mi skoczyło; sód je podwyższa,a potas obniża. Po odstawieniu, przykre dolegliwości ustąpiły. Nie radzę eksperymentować. Z leczeniem tak jest, że na jedno pomaga , na drugie szkodzi. trzeba pod kontrolą lekarza, żeby nie okazało się ,że lekarstwo bardziej szkodzi, niż choroba.
  • Pani Ago! Dziękuję za komentarz ( nie tak hałaśliwy jak mój ). Pani przykład uświadomił mi że, nie powinienem tak krzykliwie i nachalnie narzucać swoich poglądów. Przepraszam również pana Roberta za swój komentarz. Ile osób zmaga się z chorobą- tyle wersji jak ma być lepiej. Nie mniej, pozostaję przy swoich poglądach- a wyciągam lekcję że powinny pozostać moje. Pozdrawiam Panią i p.Roberta oraz jego żonę.Dużo zdrowia i cierpliwości.
  • 9 lat temu
    A ja się nie zgadzam z Darkiem. Sama mam raka żołądka nieoperacyjnego,już to wcześniej pisałam. Lekarze dawali mi 4 tygodnie gdyż byłam jeszcze po cc i tym bardziej nowotwór się rozprzestrzeniał. Twierdzili, ze chemia być może na chwilę zatrzyma guza a tu niespodzianka-zaczął się cofać i teraz w wyniku PET jest pogrubienie owszem, ale nie świeci się, tzn, że nowotwór jest niaktywny! Lekarze nie dowierzają. a ja stosowałam askorbinian sodu w kroplówkch, zioła od mnicha tybetańskiego, hipertermię oraz sodę oczyszczoną. A do tego wiara, wiara czyni cuda! Trzeba wierzyć w to co się stosuje, wtedy jeszcze bardziej działa! Pisałam o tym na forum tyt "nieoperacyjny rak żołądka w remisji, co dalej". Trzymam kciuki za Pańską żonę, proszę oczywiście nie rezygnować z tej tradycyjnej medycyny!
  • Szanowny Robercie! Na początek przepraszam Ciebie i twoją Żonę. Profesorowie, chirurdzy, lekarze to jest jedyna opcja leczenia Twojej żony." Ciekawymi" artykułami, to można zaspokajać niewyszukane gusta czytelników brukowców. Zanim mnie wyklniesz...zrozum... też mam raka, raka nerki i nawet nie przemknęło mi przez łepetynę szukanie tzw. medycyny alternatywnej. Sodką oczyszczoną to niektórzy leczą zgagę, ale po jakimś czasie leczą następstwa. Rozumiem że jesteś pod presją tragedii choroby, ale jedynym logicznym postępowaniem jest leczenie konwencjonalne, szpitalne, ambulatoryjne, prywatne- drogie i nawet b.drogie. W kraju NFZ to jest praktyka. Przepraszam za mądrowanie się- ale nie trawię oszustów, naciągaczy,kefiru- wolę jogurt, i naiwnej naiwności.Robert- wez się w garść, zastanów się i ... nie szukaj odpowiedzi tam, gdzie jej nie powinieneś uzyskać. Rak to ciężka choroba- ale przy obecnym poziomie medycyny {tak to ujmę} jest duża szansa aby dłużej pożyć. Nie załamuj się, tylko walcz { ale nie takimi bzdurami } aby pomóc Żonie i sobie Pozdrawiam. darek 363


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat