Zmiany na nerce

7 lat temu
Witam wszystkich. Chodzi tu o moją żonę lat 45 często się denerwuje i bolał ją brzuch. Udała się do lekarza rodzinnego zlecił badanie usg i tu wyszło że ma guza na nerce. Objawy praktycznie żadne bez krwi w moczu lub temperatury. Dziś zaraz poszukiwania najbliższej wizyty u nefrologa niestety dopiero na 7 marca. Wydawało mi się że trochę za późno więc dało radę na 4 stycznia u innego lekarza lecz prywatnie. Nie chcemy czekać . Jeżeli da skierowanie na tk prywatnie to też zrobimy nie czekając. Moje pytanie jest takie czy po wizycie prywatnej wyniki będą honorowane u lekarza w nfz?. Czy żona będzie musiała robić badania od nowa?.
196 odpowiedzi:
  • Takie dwie tabelki ze znalezionych artykułów, dot. przezżywalności i monitoringu po operacji.

  • Miki81, może dlatego tak ci urolog mówi, bo nie miałaś radykalnej nefrektomii, tylko oszczędzającą nerkę?

    Niekiedy pojawia sie wznowa w nerce i wtedy robi się operację radykalną.

    Zazwyczaj urolog-operator najlepiej się orientuje bo wycinał raczysko, więc skoro każe Ci kontrolować często, to tak rób.

    Sławek nie bierz wszystkiego do siebie, każdy przypadek jest inny. Mój onkolog powiedział mi by się nie przejmować wielkością i stadium  guza bo to był "brodawkowaty-wysokozróżnicowany", a i w środku w nerce nie zrobił  szkód, właściwie żadnych. I mam być dobrej myśli. Ale to się tak łatwo mówi - nie przejmuj się, co mnie zaboli, zakłuje z nienacka to  zaraz czarne myśli nachodzą.

    Tabelki cenne;)

    Pozdrawiam

    Wpis edytowany dnia 15-12-2017 20:30 przez gosia61
  • Ja też miałem operację oszczędzającą nerkę, a chcą badać mnie rzadziej. Czytając różne opracowania, a w fazie szoku po diagnozie bardzo namiętnie przeszukiwałem internet , badania mówią, że wznowy miejscowe po nefrektomii i nss są bardzo rzadkie i w obu przypadkach wynoszą od 0 do 5 %. Jeśli chodzi o sam nadzór onkologiczny to nie ma badań , które by potwierdzały, że ich wykonywanie poprawia rokowanie i przeżywalność - niestety. Ale badać się musimy oczekując dobrych wyników. Musimy zaufać swoim lekarzom. Pozdrawiam.

  • Witajcie! Kazdy przypadek  jest inny ,,,,, jedno  co  powinno byc takie  samo u nas to podejscie  do  zycia  po  chorobie!Niemozna zyc  ze strachem  bo bd  przezuty  bo tabeliki, lekarz  itd  i tym podobne........ Trzeba  zyc  jak  przed  choroba  przewarosciowac  swoje  zycie  troche  na  rzeczy  wazne  i  wazniejsze i  do  przodu ...Stres  strach  to  sa  czynniki ktore nie sprzyjaja zdrowiu!!!!!!Wiec  glowa  do  gory zyc  pelnia  zycia  ,spelniac  marzenia  i  tak  do  100 ki .  Pozdrawiam!

  • 6 lat temu

    Sławek ja byłam na konsylium lekarze onkolodzy mówili że kontrole co pół roku mam mieć tak jak Ty właśnie ale ja chodzę na wizyty kontrolne do swojego lekarza Urologa który mnie operowal i on woli dmuchać na zimne ,po operacji daje mi na te wszystkie badania i po nich jak będzie ok da mi spokój na jakiś czas .Wczoraj czytałam posty Perełki i się zalamalam że ona tak szybko po operacji dostała przerzut na płuca :-(  

  • Uleczka, masz rację, to wszystko prawda, ja też swoje życie przewartościowałem, ale czasem lęk i strach jest silniejszy. Ja tak naprawdę nie potrafię powiedzieć sobie, "miałeś raka - na teraz jesteś zdrowy" ,cały czas gdzieś w tyle głowy jest ta myśl - jak on powróci.

    Mam czasem wrażenie, że właściwie w jakiś sposób zmarnowałem ten rok (od diagnozy), jak kilka poprzednich na umartwianiu się ( nerwica lękowa na tle chorób właśnie) taki paradoks. Wpadam czasem w takie dołki właściwie bez powodu , muszę mieć zawsze trochę czasu , aby się z nich wydostać i znowu poczuć radość życia. 

    Kiedyś psycholog powiedział mi "człowieku naucz się nie bać tego,  na co nie masz wpływu i tak tego nieskontrolujesz"

    Musimy żyć pełnią życia tu i teraz.

    Pozdrawiam Was gorąco.

  • Slawku 1975 potrzeba  czasu ,,,, kazdy  ma  strach  ale  trzeba nauczyc  sie nienakrecac  bo  to  prawda  niemamy  wplywu na  duzo  rzeczy  co  ma  byc  i tak  bedzie  !!!!Wiesz  co  mi pomagalo  otoczenie  tylko pozytywnymi  osobami i troche  zmiana myslenia  , czuje  sie  jakby ten  rak  to  byl  film  o mnie. no  ale prawda  jest  inna  ..  Zdrowa  jestem  i koniec, a  jak  mam dola  to Wiola mnie  kopie w d..... Poznalam  tu dziewczyne  z  ktora  konie  moglabym  krasc  i  nawet  to  jest  plus  mojej  chorobyPozdrawiam !!!

  • Uleczka masz kontakt z Wiolą? co u niej słychać? dlaczego tu nie pisze? Pozdrów JĄ ode mnie koniecznie.

    Ja z kolei łapię doła i zaczynam się bać, gdy zbliża się termin badań. Ponoć to normalne i każdy/a z nas to ma. I jak sobie z tym radzić?  Już mnie wszystko zaczyna boleć, kłuć, łamać w kościach....ech.

  • Gosia61  WITAJ!!!! DZIEKUJE  POZDROWIE  JA . Mam  mam kontakt  telefronujemy  do  siebie! Nawet  kawke pijemy  razem  telefonicznie  hihi . Wiola  ma  sie  dobrze , pracuje kobita  i  tego  czasu  ciagle  malo ....  musze  dac  jej  znac  zeby  odezwala  sie  na  forum no  bo  zapomni  o  nas tu hihi Gosia  kiedy  masz  kontrole ? teraz  jest  dobry  okres bo  pracy  tyle  to  zapomnisz troche  o kontroli ....

  • Uleczka 10stycznie mam zlecone usg jb i badania laboratoryjne krwi, biochemia itp. Mój onkolog nie zlecił mi TK, choć po dwóch latach powinien. Nie wiem czemu? Może po usg będzie dopiero TK?  23 stycznia kontrola u urologa i badanie pod nazwą urografia. Nie wiem co to za badanie. Już tu na forum pytałam się co to za "ustrojstwo", ale bez odpowiedzi.



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat