usuwanie jajników
czy mogę prosić o radę w sprawie usunięcia jajników przy nowotworze hormonozależnym t1n1mo ,przerzut na węzły 3/10
brałam chemie potem zoladex 2 lata i do dziś tamoxifen,mam 38 lat
miesić temu pojawił się okres a mój nowotwór był w 70% od progestronu i 40 % od esrogenu
w sumie nic się nie dzieje z jajnikami endometrium jest atroficzne ale ginekolog mówi że usuwnie jajników przy takim wyniku histopat. jest praktykowane
natomiast onkolodzy mają inne zdanie
jestem w szoku ,decyzja należy do mnie
czy może ktoś miał taki przypadek
pomóżcie jeśli możecie
-
czy robiłas badania genetyczne?Słuchałabym ginekologa
-
Na Twoim miejscu też bym słuchała ginekologa.
Ale to tylko moje zdanie.
Pozdrawiam.
-
Skonsultuj to jeszcze z innym lekarzem i zrób badania genetyczne!
-
badania genetyczne są dobre-bez mutacji
a co do decyzji to jestem rozbita
ginekolog twierdzi że usuwanie w takim przypadku /przerzucie na węzły/ jest praktykowane
decyzja należy do mnie
onkolodzy twierdzą żeby nic nie usuwać
mam leki,nic się nie dzieje,będziemy badać poziom hormonów
teraz się nie usuwa są lepsze leki a usuwanie ma wiele skutków ubocznych
szok szok szok!
tydzień po okresie mam zrobić badanie estrogenów
tylko w tym problem że okres nie pojawił się
tylko nie wiem czy to dobrze czy żle
gdyby już nie wrócił to myśle że dobrze bo onkolodzy powiedzieli że tamoxifen to powinien sprawić
nie wiem co o tym wszystkim myśleć i do kogo jeszcze się zwrócić o pomoc
-
znajoma miała usuwaną macicę (takie były wskazania gin.)>matka jej zmarła wcześniej na raka jajnika.Badań genetycznych kiedyś nikt nie robił więc jakoś się toczyło.Lekarz decydujacy o usunieciu macicy(tylko),znał historię matki pacjentki,mimo to nie widział wskazań do usuwania jajnków.Znajoma była już matką,nie zamierzała zachodzić w kolejną ciążę.Efekt jest następujący-znajoma jest po raku jajnika.zrobiła sobie badania genetyczne i wyszła mutacja.W międzyczasie okazało się,że przyplątał się rak piersi.Na szczęście w początkowym stadium.Decyzje o usunięciu piersi musiała podjąć sama.Teoretycznie nie musiała się na to decydować bo było to stadium początkowe.Podjęła decyzję radykalną-usunąć całą pierś.Czasem bardzo trudno jest podjąć takie decyzje.Życie jednak pokazuje,że czasem trzeba je podjąć.pozdrawiam
-
No wlasnie -trzeba podjąc samej choć lekarz powinien wiedziec że przy takim wywiadzie jest duże ryzyko że u córki też jest prawdopodobieństwo nowotworu. Kiedy nie było zidentyfikowanych mutacji w genach odpowiadających za konkretne nowotwory to i tak uważało się że nowotwór w rodzinie w lokalizacji, piers jajnik to zwiększenie ryzyka.
-
Tak na dobra sprawe to wychodzi na to, że zawsze trzeba chyba sprawdzać lekarzy bo nie są nie omylni. Ale z drugiej strony jeśli nie ma się takich możliwości to dramat!
-
dziękuję za pomoc
jeśliby ktoś miał podobny przypadek bardzo proszę o pomoc
może jakieś nazwiska lekarzy ginekologów-onkologów lub jakieś korzystne rozwiązania
-
U mnie sprawa jest podobna muszę podjąć decyzję (podjęłam).
Wszystko zależy teraz od tego jak się ustosunkuje do tematu onkolog.Wizyta w tym tygodniu.
Tylko jak pisałam w swoim wątku rośnie marker i nie wiem czy podejmą się operacji.
Tyle już ostatnio było wersji związanych ze mną.Czekam na wizytę i ostateczną decyzję.
-
Kolezanka po nowotworze piersi tez brala hormony (nie wiem jakie),usuneli jej wezly chłonne i nie znaleźli komórek nowotworowych.Po 5 latach miała przerzut na narzady rodne,poniewaz bardzo rzadko była badana ginekologicznie to juz miala wodobrzusze.Po 9 chemiach jest wszystko ok.Poniewaz pracowała w szpitalu i chciała operacjii radykalnej ginekologicznej to gin.po co jest wszystko w porządku.Jednak nie było.Tak jak nie widzieli potrzeby ,zeby ja badac ginekologicznie,(pracowała w Klinice Ginekologicznej) i jak chciala ,żeby ja zbadano ,była zbywana;po co jesteś zdrowa;