RAK SZYJKI MACICY w stopniu złośliwości G3
jestem przed radykalną :( ;( to co dzieje się w mojej głowie jest dla mnie kompletnie nie do ogarnięcia. Czuję, że świat mi się właśnie wali kompletnie na głowę a strach mnie przeraża jak nigdy nic i nikt...
-
Kochane, po operacji jestem tydzień ale rany goją się, dbam o siebie, zastrzyki robię sobie sama i w ogóle w domu przy mężu i dzieciach jest cudnie. Czekam na wyniki histopat., jeszcze jakiś tydzień. Dzisiaj w nocy obudził mnie przeraźliwy ból po mojej lewej stronie w okolicy pasa i nieco w górę promieniując do pleców raczej w dolną okolicę. Może to lędźwie, może nerki. Nie mam pojęcia. Tomograf i rezonans nie wykazał żadnych zmian w tym rejonie. Może to efekt tak ciężkiej operacji... Ból straszny, bez tabletek ani rusz ale nawet one mi nie pomogły. Ból był w nocy (nigdy wcześniej takiego nie miałam) i dzisiaj w ciągu dnia 2,3 x. Wcześniej jakieś 2,3 miesiące temu bobolewały mnie plecy promieniując do dołu. Czy któraś z Was miały coś takiego ?
-
Kasia ma racje -mimo wszystko trzeba dać czas organizmowi na dojście do siebie.
-
Kaa gdybyś nie wiedziała że byłaś chora, nawet nie zwróciłabyś uwagi na te dolegliwości. Poza tym kilka dni temu przeszlas bardzo poważną operację więc nie wymagaj od swojego organizmu zbyt wiele.
Pozdrawiam!
-
Dziewczyny Agnieszka76 i Kasia73 dziękuję Wam za słowa wsparcia, przede wszystkim Wasze uwagi są dla mnie cenne a słowa otuchy działają podwójnie. Ja jestem po operacji 5 dni ale jakieś 2 miesiące przedtem jak i teraz odczuwam pobolewanie w okolicy lędźwiowej/biodrowej. Nie mam konieczności wzięcia tabletek ale to czuję. Może to coś od kręgosłupa, coś na co zwracam uwagę. Ja dużo kiedyś biegałam i gdybym nie wiedziała że jestem chora to byłabym pewna, że to przez treningi. Czy któraś z Was boryka się z tym ?
-
Kaa jesteś szczęściara.U mnie taki efekt uzyskano tnąc mnie.Medycyna czyni postępy. Trzymam kciuki za dobry wynik. Zdrowiej i odzywaj się.
-
kasia73 jestem już po, druga doba. Laparoskopowo mam 3 dziury, nie mam cięcia, ginekologicznie wyssano/usunięto wszystko wraz z kilkoma węzłami chłonnymi. Już siadam, wstaję. Niestety jeszcze mam dren bo ciągle jest w nim krew więc mi go póki co nie usuwają. Mam nadzieję, że jutro pójdę do domu. Potem mam czekać tradycyjnie na wynik i konsylium ma określić, czy wskazana będzie radioterapia w moim przypadku. Mam robić sobie zastrzyki przez miesiąc przeciwzakrzepowe. Liczę, że wynik będzie dobry i że na tym koniec.Lekarze mówią,że mam na to szansę bo zgłosilam się wcześnie. Dzięki za telefon, może skorzystam. Pozdrawiam !!
-
Kaa nie zdarzyło mi sie słyszeć o usuwania raka szyjki macicy laparaskopowo.Moze chodzi ci o laparotomie. Tym bardziej ze wcześniej pisałaś o operacji W-M.
Niezależnie od tego będę trzymala kciuki.
Jesli bedziesz chciala pogadac, dzwoń!
Tel. 505098841
-
kasia73 operację mam jutro,wycinają mi laparoskopowo (jak się nie uda to pewnie mnie pokroją) macicę,jajniki,jajowody i węzły chłonne; będzie mi bardzo bardzo miło jeśli będziesz trzymać kciuki za mnie jutro od 10 bo strach jest a jeszcze mam męża i dwóch synów który jak podtrzymuję na duchu.... Boję się, czy dadzą radę wszystko usunąć. Potem pewnie czekałaś na wyniki ze 2,3 tygodnie i pewnie wtedy diagnoza co daje... ?
-
Tak mialam i wlasnie z tego powodu dolozono mi chemie.
Olej to G3 i skup się na leczeniu.Skoro chcą cię operowac to naprawde nie jest źle. Nerwy ci nie pomagaja.Trzymam kciuki!
-
Kasia73 a powiedź proszę czy ty również miałaś stopień złośliwości G3 ? Boję się, bo jestem przed operacją. Wiem, że to bardzo ciężki czas dla Ciebie ale ja mam mieć operację we wtorek i cała już z nerwów chodzę...