rak szyjki macicy

9 lat temu
Mama moja miała wyniki cytologi I i nagle krwawienia i okazuje się, że trafia do szpitala ma łyżeczkowania i niestety rak szyjki macicy. Badania ma robione w Onkologi w Gliwicach ale jest załamana bo spadło to na nią jak grom z jasnego nieba. Rak jest nieoperacyjny, teraz czeka na radio i chemioterapię. Jak jej pomóc i przygotować do tych zabiegów. 9.09.14 ma się zgłosić do kliniki, teraz czeka na wyznaczenie lekarza prowadzącego i zrobienie rezonansu oraz PET. Proszę o jakąkolwiek informację.
26 odpowiedzi:
  • Moina, lekarz mamy Asi jasno powiedział, że rak jest nieoperacyjny i zajmuje zewnętrzną część szyjki czyli przymacicza, a to już jest IIb . Poza tym zauważ, że jest jeszcze kwestia guza w miednicy.
  • 9 lat temu
    nie bardzo rozumiem co chcesz mi wyjaśnić . Wydaje mi się że rozchodzi się o zdanie "niski stopień zaawansowania" które sformułowałam . Czas od diagnozy a do rozpoczęcia leczenia (4m-ce) lekarz onkolog ocenił wydaje mi się na tak zwany w cudzysłowu na "bezpieczny" w tym akurat przypadku . Pozwolę sobie na wywód Rozpoznanie pełnej listy istotnych czynników rokowniczych terapii oraz głęboka wiedza i doświadczenie onkologiczne pozwala lekarzowi uniknąć zastosowania zbyt agresywnego leczenia - tzw.„nadleczenia”, które może prowadzić do ciężkich powikłań bądź zastosowania zbyt oszczędzającej metody terapeutycznej, i „niedoleczenia”, a przez to nie wyleczenia osoby chorej. Należy zauważyć, że w ocenie szans wyleczenia istnieją czynniki rokownicze szczególnie użyteczne w identyfikowaniu i wyodrębnianiu chorych z tzw. niskim i wysokim ryzykiem zagrożenia. "A to już jest IIb , czyli zapytam Cię jesli pozwolisz czy to jest wysoki stopień zaawansowania ?
  • Myślę, że II b jest już średnim stopniem zaawansowania, chociaż ciągle miejscowym. I pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą w kwestii radiochemioterapii. Jej skuteczność jest porównywalna do chirurgii, ale nie taka sama,a przy tym ilość skutków ubocznych znacznie większa. Nie wiem dlaczego mamę Asi pozostawiono bez leczenia na tak długi okres,rozumiem, że wakacje itp.,ale wiem na pewno, że rak urlopu nie ma. Pozdrawiam Was obie, a Waszym mamom życzę zdrowia!
  • 9 lat temu
    troszkę się wytłumaczę , uważam że metodę leczenia dobiera lekarz nie mi oceniać trafność leczenia który ustalił onkolog , tu została postanowiona forma leczenia taka a nie inna , pacjent który słyszy , rak nieoperacyjny , boi się bardziej niż gdy usłyszy operacja , tak masz racje radiochemioterapia jest równie skuteczna metoda leczenia raka , i tego powinna się trzymać Asia , skutki uboczne owszem są , ale czy po operacji ich nie ma ? Myślę że każda forma leczenia jest skuteczna bez względu czy to jest operacja czy radiochemioterapia , jeśli ma za zadanie radykalne leczenie . Czas gra tu zasadnicza role i ponownie się z Tobą zgodzę "rak nie ma urlopu" Mama Asi została przebadana kompleksowo , zostaje im zaufać lekarzowi , spokój i opanowanie ma tu ogromne znaczenie . :) Pozdrawiam i również życzę zdrówka . :) :) :)
  • 9 lat temu
    dzięki Kasia 73 i moina, mama już w onkologii od 01.09.14, mam nadzieję, że teraz to już ruszy jej leczenie z "kopyta". Dzieki za wsparcie, pozdrawiam
  • Asia 76 jak czuje sie mama napisz proszę moja tez to ma


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat