Rak jelita grubego

14 lat temu
Rzadko czytam wypowiedzi na temat raka jelita grubego, nie wiele o tym wiemy :( Spadło jak grom z jasnego nieba :(
3782 odpowiedzi:
  • Tak na podstawie TK oraz Rezonansu  Magnetycznego .Wycinek pozwala lekarzowi ustalić jakiego rodzaju jest nowotwór i w jakim stopniu w danej skali ,to jest potrzebne do zastosowania potem odpowiedniego leczenia .To tak najprościej ujmując .Sam fakt ,ze nie  ma przerzutów nie otwiera i nie  zamyka leczenia .Dopiero  pobrany wycinek do badania histo dopełnia rozpoznanie z jakim nowotworem lekarz ma doczynienia .Tak zebrane badania całościowo często są kierowane do konsultacji w większym gronie specjalistów i wtedy jest wdrażane konkretne leczenie.Proszę pamiętać że każdy nowotwór może pociagac za sobą źle z czasem funkcjonujace  inne narządy ..Przykład :mąż ma raka odbytu ale rak spowodował kłopoty w oddawaniu moczu ,wiec potrzebna była konsultacja u onkologa urologa i stosowne leki .

    Wpis edytowany dnia 14-01-2019 21:43 przez sierotka
  • Pamiętajcie ,że operacja nie kończy leczenia ona dopiero zaczyna ,dlatego tak ważne jest:stosowanie się do wszystkich zaleceń onkologa ,pilnowanie i stawianie się na wszystkie zlecone badania,nie bagatelizowanie objawów np twardego brzucha ,który często pojawia się po operacjach juz w domu i może prowadzić do śmierci jeśli pacjent szybko nie trafi do szpitala .Te objawy ,które masz np Ty czy ja jako zdrowy ktoś u osoby onkologicznej mogą zagrażać życiu a u nas nie .Dlatego po operacji pamiętaj każdy ból i inne wzywa się karetkę żadnego objawu nie wolno leczyć samemu  domowymi sposobami a na PEWNO NIE WOLNO SIĘGAĆ PO SPOSOBY I SPECYFIKI polecane w internecie lub przez osoby sprzedające je a znane nam.Nie wolno wiezc pacjenta samemu do szpitala czy na oddział ratunkowy ,ponieważ to wydłuża czas do ratowania życia przez lekarzy.Np twardy brzuch może być wynikiem u pacjenta niedrożnością jelit i tylko szybka operacja na CITO często ratuje życie. 

  • Są to tzw skutki samej choroby skutki pooperacyjne nie mylić z błędami lekarskim bo to nie o nich mowa .

  • z82 Wiem jak trudny jest to czas w Waszej rodzinie ,lecz kiedy okrzepniecie w chorobie tak będzie ,to będzie Wam łatwiej pomagać tacie a Jemu walczyć z chorobą.Teraz ważnym jest,byście się dobrze przygotowali do tej sytuacji .Idąc teraz do lekarza warto spisać na kartce wszystkie pytania ,wasze wątpliwości i niewiedzę i punkt po punkcie pytać i notować .Stres jest tak olbrzymi ,ze nie będziecie pamiętać po wizycie u lekarza co on mówił co zalecił niestety ale tak skutkuje trauma.Z czasem bedziecie patrzeć na to taty schorzenie jak na przewleklą chorobę ,ktorą trzeba leczyć co wcale nie oznacza ,ze będzie lżej ,będzie tylko trochę łatwiej 

  • 5 lat temu
    sierotka napisał:

    Masz już termin?


    Dopiero na 22.02

  • Iza witaj :) spokojnie poczekaj i koniecznie zrób to badanie wtedy będzie wiadomo wiecej i wtedy lekarz będzie wiedział co zalećić i co jeszcze należy zbadac.Lekarz piszący leki bez badania nie jest dobrym lekarzem

  • 5 lat temu

    Sierotka masz racje, ze operacja to dopiero początek. Tak bardzo chciałabym usłyszeć, ze G1 to jest super i ze wszystko będzie ok. Że przy takim stopniu to operacja i leczenie i na pewno już będzie ok. Ot taka ze mnie marzycielka. Uspokoje sie dopiero jak skala TNM będzie dobra.😞

  • z82 Powiedzenie Tobie że jest super nie byłoby uczciwe .Sam fakt zachorowania już sam w sobie super nie jest.Natomiast zapewnienie lekarza który mówi ,że jest nie najgorzej ,że w dobrym momencie mimo wszystko choroba została wychwycona daje sporą nadzieję .Tego sie trzymajcie działajcie i wspierajcie tatę nie zapominając ,że lekarze robią wszystko co tylko jest możliwe by pacjent żył,Moje odwieczne przekonanie i moich najblizszych ,też przyjaciół że lekarz jest w takiej sytuacji naszym sprzymierzeńcem ,osobą chcącą nas ratować nigdy nas nie zawiodło.

    Pozdrawiam serdecznie i pisz nam jakie działania macie za sobą .

  • 5 lat temu

    Bardzo dziękuję za dobre słowa. Przy tacie nie trzymamy się twardo. Jak widzimy jego zamyślenie i podlamanie to mówimy że jest ok. Tata boi się operacji. Lekarz tak wytłumaczył tacie chorobie, że tata myśli że jego nowotwor jest nie zlosliwy. Nie czyta dokumentów tylko twierdzi że skoro lekarz powiedział, że ma dużo szczęścia, bo guz dał o sobie znać i jest to pierwszy stopien, to jest dobrze. Jednak my się boimy, bo tak naprawdę dopiero po operacji będzie wiadomo wszystko na temat zaawansowania choroby. Przy g1 też mogą być przerzuty itd. 

  • Witam serdecznie.

    Postanowiłam dziś dołączyć do społeczności forum. Czytam forum od 2012 roku - właśnie wtedy trafiłam do szpitala po kilku latach leczenia IBS ( zespół jelita drażliwego) z niedrożnością jelita. Natychmiastowa operacja i wyłonienie stomii uratowało mi życie. Duży guz na zagięciu esiczo- odbytniczym okazał się nowotworem o złośliwości G2, miałam też przerzut do jednego węzła wśród 14 wyciętych. Konieczne okazało się leczenie onkologiczne. Przeszłam 6 cykli 5 dniowych chemioterapii i z początkiem trzeciego cyklu rozpoczęłam 6 - tygodniową radioterapię. Leczenie zakończyłam w marcu 2013 roku. Od tego czasu mam kontrole i wszystkie wyniki są dobre. Stomię miałam mieć czasową ale naświetlania za bardzo zniszczyły końcówkę jelita i nie zdecydowałam się na jej likwidację. Stomia to spory problem w codziennym funkcjonowaniu ale da się z tym żyć. Nie pracuję zawodowo, jestem na rencie ale żyję i funkcjonuję normalnie. Nie można się załamywać i myśleć źle, bo wiele ludzi żyje z diagnozą nowotwór i stomia wiele lat. Grażka z Radomia ja też wczoraj byłam na kontroli i mam jakieś dziwne przeczucie, że to mógł być ten sam onkolog i się spotkałyśmy. Czy byłaś wczoraj w Kielcach w poradni stomijnej?



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat