Pomocy.
Witam wszystkich bardzo serdecznie. Cieszę się ze trafiłam na to forum ponieważ od dwóch tygodni zawalił mi się świat. Okazało się że moja mama ma raka okrężnicy. 14.11 2016 ma mieć operację wycięcia tego guza. Ma zrobiony rezonans magnetyczny który nie wykazał przerzutów, na płucach czysto oraz mammografia też wyszła ok. Wiemy ze nie bedzie miała stomii tylko zespolone jelito. Martwi mnie fakt ze lekarz powiedział ze bedzie musiała przez pół roku brać chemię. Po co? Sokro nie ma przerzutów. Nie wiem co myśleć nie mogę spać ani jeść. Oczywiscie pocieszam ją ale sama sie ie potrafię pocieszyć. Proszę powiedzcie coś więcej na ten temat.
Pozdrawiam wszystkich walczących i zwyciężonych
-
A może ktoś by podpowiedział jak wspomóc organizm przy chemioterapii nie szkodząc leczeniu
-
A może ktoś by podpowiedział jak wspomóc organizm przy chemioterapii nie szkodząc leczeniu
-
Naturalnie występująca witamina C jest prawoskrętna. Witamina C lewoskrętna jest właśnie tą "oszukaną" wymyśloną na potrzeby marketingu. Nie ma ona nawet pełnych właściwości witaminy C, jest jedynie antyoksydantem, nie można jej nawet nazwać witaminą.
-
Mam pytanie czy ktoś coś słyszał o chemioterapii FOLFOX. Moja mama właśnie zaczęła ja brać i jest po pierwszej dawce. Za dwa tygodnie ma następna. Przekopałam internet i niewiele znalazłam na jej temat. Doszukałam się tylko artykułów, żeby nie brać chemii bo to ona właśnie zabija. U mojej mamy chemia jest podawana jak to lekarz powiedział "profilaktycznie" żeby nie było przerzutów (obecnie ma do jednego węzła chłonnego). I jeszcze jedno pytanie w jaki sposób można zdobyć witaminę C lewoskrętną. Apteki odpadają już pytałam. Ja potrzebuję taką prawdziwa nie oszukaną dla mamy :)
-
agnieszka 76 pewnie masz rację ze nie ma co się zadręczać ale to jest takie trudne tym bardziej że dotyczy to najbliższej osoby i jak na każdego kto się dowiaduje o nowotworze spadło to na nas jak grom z jasnego nieba :(. Tym bardziej że 7 lat temu pochowaliśmy dziadka co chorował na raka jelita grubego (teść mojej mamy) ;(
-
agnieszka 76 dziękuję bardzo za podpowiedź. Już napisałam i dostałam odpowiedź. jest to guz o niskim stopniu złośliwości, dość duży z przerzutem do węzła chłonnego. Pytanie tylko jest jakie są rokowania przy czymś takim i jak szybko ta zaraza rozprzestrzeni się po organizmie mamy :/
-
Witam ponownie.
Chciałam powiedzieć, że mama jest już po operacji i dostaliśmy już wynik tego "potwora" czy ktoś mógłby mi rozszyfrować te znaki G1, pT3, pN1a, MACC2 i co to oznacza dla mojej mamy?
-
Witam ponownie.
Chciałam powiedzieć, że mama jest już po operacji i dostaliśmy już wynik tego "potwora" czy ktoś mógłby mi rozszyfrować te znaki G1, pT3, pN1a, MACC2 i co to oznacza dla mojej mamy?
-
Viomi dziękuję to jest bardzo pocieszające. Ja też jestem dobrej myśli ale czasami dopadają mnie te czarne, złe.
Pozdrawiam bardzo mocno Was wszystkich.
-
Witam Marto znajomy także miał raka jak Twoja mama, operację i zespolenie jelita a następnie zastosowano chemię, pomimo, że nie było przerzutów. Obecnie minął rok i wszystko jest w porządku.