rak jelita grubego (?) !

9 lat temu
Witam, pisze po raz pierwszy...bo chciałabym trzymać informację od ludzi którzy przechodza lub przeszli zwycięsko przez raka jelita grubego ? w internecie są tylko suche ogolnikowe informacje a przeciez kazdy z nas jest inny ? Moja mama (65l.) w zeszłym roku w sierpniu dojrzała w kale skrzep krwi...a że sytuacja sie nie powttórzyła (niezauważyła wiecej) zbagatelizowała sprawę. Sytuacja powtórzyła sie w marcu kilka razy (zdaniem mamy skrzep był mały - krew ciemna) mam zdecydowała sie wkońcu na badanie kału na krew utajoną. Kazano jej przyniesc tego samego dnia trzy próbki (raz mama zrobiła "sama" drugi i trzeci byly juz lewatywy które wykonała sobie sama - stwierdziła ze za trzecim razem uszkodziła hemoroidę bo ją zabolało) - w trzeciej prbce pojawiła sie krew utajona. Ze względu na wiek mamy i fakt ze również moja babcia zmarla na raka jelita grubego skierowano mamę na kolonoskopie i endoskopie (badanie żołądka - chyba tak sie to prawidłowo nazywa). Mama nie ma innych objawów jak na chwilę obecną - wypróżnia się codziennie (rano jak stwierdziłą musi "troche pocisnąć) czasami dwa razy dziennie - stolce mają kolor brązowy - ciemno brązowy. Brzuch jest miekki, nie ma krwawien po wypróżnianiu, żadnych bóli. Proszę Was bardzo co o tym sądzicie ? może ktoś z Was przechodził przez coś podobnego ? Mama mamy - moja babcia miała inne objawy przede wszytskim krwawila i miala przewlekłe biegunki. Bardzo Was proszę o opinie i bardz licze na Waszą pomoc i oddzew !
247 odpowiedzi:
  • Witaj Zoe! U mnie na razie dzięki Bogu spokojnie. Tatuś po pierwszej chemii, dobrze się czuje, tylko po pierwszym wlewie miał nudności, po drugim było ok. Wkurzyłam się tylko, bo został zapisany na cykl weekendowy i w niedzielę nie chcieli go wypuścić ze szpitala, bo nie było onkologa. Musiałam interweniować i "odbić" tatka z oddziału. To go podniosło na duchu, że nie musi tkwić całą niedzielę niepotrzebnie w szpitalu. Mama w przyszłym tygodniu idzie na przedostatni-piąty wlew, będziemy omawiać termin operacji, bardzo się boję...
  • 9 lat temu
    O Boze...Szyszko-strasznie Ci wspolczuje...To znaczy ze masz na takim samym etapie leczenia mame i tate??? Tata jelito,a mama???-jesli mozna oczywiscie zapytac... Ojjj Tobie i rodzicom zycze duuuuzo sily,wytrwalosci...nawet nie wiem co napisac,bo to co ty teraz przechodzisz to jakis koszmar!
  • Zoe- niestety dostaliśmy od losu kumulację, moi rodzice, od ponad 34 lat wszystko robią razem, nawet choroba dopadła ich w tym samym czasie :( . Tylko, że tato był operowany w trybie pilnym, a teraz jest chemia, a mamusia kończy chemię przedoperacyjną, ma raka piersi, będzie mastektomia :(. Żałuję, że nie mogę zamiast niej wyciąć sobie piersi. Rodzice są zmotywowani, mają po co żyć, jeszcze jedno dziecko jest w gimnazjum, ja jestem od młodego starsza prawie o 20 lat ;) -taki cud nasz. Mam nadzieję, że dobry Bóg uczyni jeszcze jeden cud i da łaski zdrowia dla tych, których tak bardzo kocham. Pozdrawiam
  • 9 lat temu
    Pomyśl o badaniach genetycznych dla siebie i rodzeństwa.
  • Zoe, dziękuję u mnie wszystko w porządku, dzisiaj odwiedził mnie kolega, po operacji rak jelita grubego, na razie ma stomię, jest w trakcie chemioterapii, teraz pojedzie na 10-tą , a ma zapisane 12 -ście, wyniki ma dobre, mówi że czuje się bardzo dobrze, tylko po 8-mym wlewie zaczął odczuwać skutki chemii, ale już jest dobrze, wrócił apetyt i przybiera na wadze :),Zoe, bardzo się ciesze ze tata, szybko wraca do zdrowia i nie będzie chemii, leczenie zakończone, super sprawa, rak pokonany :), i oto tutaj nam wszystkim chodzi, żeby wyciąć gada i żeby więcej go już nie było, szyszka22, takamała, trzymajcie się,rodzice dadzą radę, wszystko będzie dobrze, bo musi być dobrze, tak jak jest już u Zoe, innej opcji nie ma, Magda nam się nie odzywa,czekamy na dalsze dobre wieści od Magdy. Trzymajcie się kochani, myślami i modlitwą jestem zawsze z Wami, pozdrawiam Wszystkich serdecznie :)
  • Andrzej, Zoe, Takamala, co u Was? Tato jest właśnie na trzeciej chemii, czuje się dobrze. Tylko ja się martwię, żeby jakieś paskudztwo się nie porobiło... Mama ostatnią chemię ma 12 VIII, a 10 IX operacja :( Boję się.
  • Szyszko podziwiam Cię za tą siłę ducha...po długim czasie odzywam się...strapiona...tata leczony systemem xeloda tabletki plus co trzy tygodnie wlew...jest po drugim wlewie i drugieje seri tabletek...czuje się fatalnie, leży cały dzien w łózku, od dwóch dni nie ma sił nic jeść, ma biegunkę....serce boli widząc to cierpienie...wiem ze to są skutki uboczne, ale tak cięzko patrzec na tatę w takiej niemocy....zawsze pełęn sił, życia....dzis lezy i nie ma na nic sily:(( Czy ktoś z Waszych bliskich leczony jest xelodą,czy macie jakies doswiadczenia w tym temacie...z tego co wiem wiekszosc leczona jest systemem folfox, niewiem dlaczego tacie zlecili xelode, moze dlatego, zeby nie musial leżeć w szpitalu w czasie chemii...ale czy jest to skuteczny chemioterapeutyk?? w inecie za dużo nie ma informacji na ten temat... Pozdrawiam Was serdecznie, czekam na informacje co u Was i Waszych bliskich... Szyszko, masz podwójnie ciężko, jestem modlitwą z Tobą!
  • 9 lat temu
    Szyszko...nawet nie wiem co mam napisac:( To straszne co Ciebie,Was spotkalo.A Ty kobieto musisz miec baardzo duzo sily! U mnie choroby rodzicow byly z przerwami,a ja na dzien dzisiejszy jestem emocjonalnym wrakiem-tak mnie wszystko puscilo.Zamiast sie cieszyc ze jest wszystko ok to ja jakos nie potrafie. U mojego taky wszystko dobrze.Trwa rekonwalescencja po operacji.Odżywia sie normalnie(jedynie mial scisla diete po operacji,no i do dzis nie je smazonego-ale tak to je wszystko).Czuje sie dobrze,ma apetyt,przytyl...pod koniec sierpnia musi zrobic sobie morfologie.A pod koniec wrzesnia markery i do kontroli. Takamala bardzo chcialabym Ci pomoc,ale nic nie wiem o tym leku.Napewno dostaniesz tu informacje! Moze Andrzej cos bedzie wiedziec??? Takamala,Szyszko-myslami jestem z Wami,trzymajcie sie kobietki...chociaz to tak trudno! Tak trudno....
  • Oj niezwykle trudno, lzy nachodzą oczy...jak się z tym oswoić?tata nadal leży na nic nie ma apetytu, kupilam nutridrinka ale niema sily nawet tego wypić...oby ta niemoc przeszła jak najszybciej...jak to sobie wszystko w sercu poukladac???widzę smutek w jego oczach i takie zgaszenie...ale to boli:(((
  • Takamala ,może powinniscie skonsultować tatę jak najszybciej z innym lekarzem,takie jest moje zdanie.Bardzo czesto dzieje sie tak ,że leczenie jest nietrafione a inny lekarz to poprawia ,ujmując najprosciej .


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat