Żona trafiła w dobre ręce skoro tak sprawnie to wszystko działa. Nie zawsze tak niestety jest. Badania wg tego co piszesz nie pokazały zmian w innych miejscach,więc można liczyć na to,że nie doszło jeszcze do rozsiewu. Po operacji okaże się czy węzły chłonne i naczynia krwionośne były zajęte. Jeśli tak to na pewno żona zostanie skierowana na chemię uzupełniającą. Choć moim zdaniem nawet jeśli węzły będą czyste, chemia powinna być zlecona bo zmiany są dwie i do tego duże skoro prawie zasłaniają światło jelita- i pewnie onkolog podejmie właśnie taką decyzję. Tak naprawdę wszystko będzie wiadomo po operacji oraz otrzymaniu wyniku histopatologicznego. Są duże szanse na to,że chemia wybije resztki i żona po kilku latach badań kontrolnych będzie mogła zapomnieć o chorobie. Życzę tego i żonie i Tobie, bo wiem z autopsji,że choruje cała rodzina. Powodzenia.
Ala88 operacji nie było prawda? To rozpoznanie jest na podstawie badań obrazowych? Jest to niestety bardzo zaawansowany etap choroby. Mój tato też ma rozsiew do otrzewnej, jest w trakcie chemioterapii paliatywnej. Trzeba czekać na efekty chemioterapii. Trzymam kciuki aby zadziałała i możliwa była operacja.
swietnie ze szybko operowali,teraz przebadaja wezly I powiedza co I jak ze stadium raka.Chemia to zalezy jaka jej chemie dadza.sa chemie we wlewach dozylnych a nawet w tabletkach.Oni zadecyduja.Poczekajcie tears n.a. wyniki I done music dojsc do siebie po operacji to zazwyczaj do 8 tygodni.Powodzenia
MrNikt to super wiadomość,że operacja się odbyła - nie pisałeś wcześniej o operacji i dlatego myślałam,że jej nie będzie. Teraz żona musi odpocząć, tak jak pisała Jock i pewnie rozpocznie chemioterapię do kilku tygodni. Trzymam kciuki, żeby żona szybko doszła do siebie. Powodzenia :)
mrnikt, ja miałam rozległą operację z wyłonieniem stomii z powodu raka jajnika. Operacja była w poniedziałek, we wtorek wieczorem wdrożono żywienie pozajelitowe. Pierwszy posiłek, jakaś jałowa zupka, była podana w czwartek a od piątku jadłam normalnie (oczywiście to była dieta lekka) z jednoczesnym żywieniem pozajelitowym. W kolejny poniedziałek wróciłam do domu. Jednak ładne dwa tygodnie miałam mdłości i brak ochoty na jedzenie. Jadłam malutko, tylko tyle żeby żołądek i jelita pracowały. Tak, że nie przejmuj się. Nie przejmuj się też tak klasyfikację figo. Jeden lekarz kiedyś powiedział, że ważne jak organizm odpowiada na leczenie. Czasem ludzie z niezaawansowaną chorobą umierają w ciągu kilku miesięcy bo nie reagują na chemię. Na razie skupcie się na "dojściu do siebie" po operacji.