Anna85 napisał:
Kaska85 dobrze znoszę chemię. Poza mała ilością włosów, które praktycznie wypadły po 2 chemii, czuję się dobrze :) Jack- ja nie miałam żadnych objawów. Już przed sama diagnozą przypadkowo robiłam badania krwi- badania okresowe do pracy- i wyszła mi duża anemia. Przetaczali mi krew i wyszedł guz na węźle chłonnym który bardzo mnie bolał. Zrobili biopsje i wyszedł rak. Potem kolonoskopia i operacja, która potwierdziła wynik. Gdyby nie badania okresowe do pracy to bym do tej pory nie wiedziała
Wiesz Ania... w gruncie rzeczy dobrze, że wyszło teraz a nie za 2,3 czy 5 lat, bo wtedy byłoby znacznie gorzej :/ Wiem, marne to pocieszenie, ale wtedy szanse pewnie byłyby mniejsze...? Mój tato tez przez przypadek miał wykrytego raka, z tymże on nie potrzebował leczenia onkologicznego. Gdyby nie to że stomię ma to właściwie byłoby cudownie. No ale jest zdrowy i z tego należy się cieszyć.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę duży siły i powrotu do zdrowia!
Witajcie :) Dawno mnie nie było. Kwestia kontroli po wykryciu raka we wczesnym stadium jak u mojego taty... dwóch lekarzy ale z tego samego szpitala wypowiedziało się że ze względu na właśnie wczesne wykrycie a raczej wczesne stadium choroby nie potrzeba żadnych badań kontrolnych, żadnych.... prócz kolonoskopii za 5 lat. Niewiem sama co o tym myśleć. Profesor uważa że niezwykle rzadko zdarzają się wznowy w takich przypadkach ale jednak jakieś ryzyko jest. Należy chyba zaufać?
Tata jest już ponad miesiąc po operacji, wciąż coś mu się sączy z tej rany ale podobno tak ma być. Końcem wakacji ma zgłosić się na badania przygotowujące do likwidacji stomii. Sama na myśl aż sie boję. Zresztą sam profesor powiedział że ryzyko powikłań jest większe niż w poprzedniej operacji a mimo to raczej poleca żeby się jej poddać. Niestety komfort życia dla taty ze stomią się pogorszył i wcale mu się nie dziwie :/ Jak to tata twierrdzi, miał się tylko przebiegnąć przez szpital a tu takie rzeczy się podziały, nawet to że jest zdrowy go specjalnie nie pociesza bo uważa że w każdej chwili wszystko może się zmienić.
Kaśka85 napisał:Witajcie :) Dawno mnie nie było. Kwestia kontroli po wykryciu raka we wczesnym stadium jak u mojego taty... dwóch lekarzy ale z tego samego szpitala wypowiedziało się że ze względu na właśnie wczesne wykrycie a raczej wczesne stadium choroby nie potrzeba żadnych badań kontrolnych, żadnych.... prócz kolonoskopii za 5 lat. Niewiem sama co o tym myśleć. Profesor uważa że niezwykle rzadko zdarzają się wznowy w takich przypadkach ale jednak jakieś ryzyko jest. Należy chyba zaufać?
Tata jest już ponad miesiąc po operacji, wciąż coś mu się sączy z tej rany ale podobno tak ma być. Końcem wakacji ma zgłosić się na badania przygotowujące do likwidacji stomii. Sama na myśl aż sie boję. Zresztą sam profesor powiedział że ryzyko powikłań jest większe niż w poprzedniej operacji a mimo to raczej poleca żeby się jej poddać. Niestety komfort życia dla taty ze stomią się pogorszył i wcale mu się nie dziwie :/ Jak to tata twierrdzi, miał się tylko przebiegnąć przez szpital a tu takie rzeczy się podziały, nawet to że jest zdrowy go specjalnie nie pociesza bo uważa że w każdej chwili wszystko może się zmienić.
TTroche dlugo 5 lat kolonoskopia ale jak oni nie widza problemu....moze przyspieszyc zrobic sobie po 3 latach.U mojego meza mowia o corocznej, zreszta u kuzyna ktory mial polip tez czesciej a on jest w Polsce wiec moze to zalezy od lekarza.Ja bym posprawdzala kilka stronek co generalnie sie mowi.
Moj maz dzis ranyo dobil do konca cyklu chemii, przerwa do przyszlego czwartku I zobaczymyjak bedzie przy nastepnej.Ja mu wcieram w stope Eucerin do stop bo to czego nie rozpoznal lekarz ostatnioto....syndrom reka stopa, jestem tego pewna bo na poczatku tego cyklu wygladalo tak samo I po przeczytaniu wszystkiego doszlam do wniosku ze to to.Jest juz barszo ladnie , po tym kremie jest naprawdę poprawa .Krem ma duzo mocznika co jest podobno wazne.Lekarz domowy widocznie tego nigdy nie widzial I zaordynowal antybiotyk ktory wszystko zamieszal.
Tata noech mysli pozytywnie , nikt nie widzi zagrozenia a to najwazniejsze
kochani czy zawsze po chemii wypadają włosy...Tata będzie miaķ w przyszłym tygodniu pierwsza...boi się trochę bo od 45 lat ma brodę..widzę że nie umie sobie tego przetrawić...chemia ma być przygotowaniem do leczenia operacyjnego..dr z Tych powiedział że jeśli po 3 chemia guz na wątrobie się zmniejszy to radę z operuje A to daje duże szanse na wyleczenie...Nie ukrywam że podniósł nas na duchu...
AniaBend napisał:
jock A dlaczego ten krem stosujesz?? Co się zadziała??. Jeśli już było napisane to przepraszam chyba przegapiłem tę wypowiesz
Krem stosujemy w zwiazku z wystepowaniem efektu ubocznego po kapacetabinie a nazywa sie to reka stopa syndrom.W przypadku mojego meza zaraz po wzieciu leku tak po tygodniu ,co jest dosc szybko zaczrewienienie opuchlizna okolo duzego placa stopy i podyszeczki pod palcami.Jak odpoaczywa w nocy to schodzi i po chlodnych okladacj.Ale zaczela mu skora schodzic z haluksa wiec wyczytalam ze ten krem tu jest polecany.Jest super skora nie schodzi ,stopa nie jest tak opuchnieta(w sumie nigdy nie byla bardzo )Delikadnie nakladamy nawet nie wmasowujac mocno i jest ok .Bardzo polecam
kochani czy wiecie cos o dzialaniu Szukam oleju cbdthc? Wiem ze to nie ten wątek ale jesli ktos pamięta bylam tu gdy tata chorował potem dziadek. Teraz choruje moja koleżanka. Z tym ze tym razem czerniak. Przerzuty w glowie. Brak mozliwosci dalszego leczenia. Ale rodzina zdesperowana. Szuka pomocy lub ulgi wszedzie. Czy ma ktos jakas wiedzę na temat tego oleju ? Wiem....cudow nie oczekuje. Chcialabym, zeby moja kolezanka mogła chwile dluzej pobyc ze swoja maleńką córką...
Ja dowiedziałam się o raku mojego Taty 15.03.2019r. Tydzień temu zebrało się konsylium ale nic nie będą robić. Mówią, że jest za późno. Ma raka esenicy z przerzut ami do wątroby. Nic go nie boli jest osłabiony. Jeździ samochodem. Mało je. Dużo piję wody z sokiem owocowym. Stolec ma normalny. Nie wymiotuję. Czuję, że e żyje w dwóch światach. Chodzę normalnie do pracy. Jakość Matrix. :( jakiś koszmar. Zawsze jak idę spać. Myślę, że to zły sen i się obudzę. Teraz jest najgorzej za chwilę będę święta i 20.04 moje 30 urodziny. Jutro Mama zawodzi Tatę do szpitala na ściągnięcie wody. Lekarze mówią o domowym hospicjum. Tato jest bardzo żółty.
Mnu napisał:
To przykre bardzo , czasami dziwie sie ze moze nie probuja ale jak tata jest zolzylo widocznie jest spory problem z watroba, mowia ze najlatwiej jest jak te przerzuty mozna operowac.Bardzo ci aspolczuje , robcie co mozna abymu ulzyc.Trzymaj sie, zadna choroba nie jest latwa.Ja dowiedziałam się o raku mojego Taty 15.03.2019r. Tydzień temu zebrało się konsylium ale nic nie będą robić. Mówią, że jest za późno. Ma raka esenicy z przerzut ami do wątroby. Nic go nie boli jest osłabiony. Jeździ samochodem. Mało je. Dużo piję wody z sokiem owocowym. Stolec ma normalny. Nie wymiotuję. Czuję, że e żyje w dwóch światach. Chodzę normalnie do pracy. Jakość Matrix. :( jakiś koszmar. Zawsze jak idę spać. Myślę, że to zły sen i się obudzę. Teraz jest najgorzej za chwilę będę święta i 20.04 moje 30 urodziny. Jutro Mama zawodzi Tatę do szpitala na ściągnięcie wody. Lekarze mówią o domowym hospicjum. Tato jest bardzo żółty.