Sielanka w Sielance
Kochani
Najpierw muszę bardzo serdecznie podziękować Agusi że znalazła tak bajeczne miejsce na ziemi - gospodarstwo Sielanka!!
To jej upór i cała masa telefonów sprawiły, że udało się nam pojechać tak wielką grupą w tak boskie miejsce na ziemi!!!!!!!
Moja boska Pokachontas <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3
Wybaczcie że wkleję najpierw siebie, ale myślę że mogę śmiało napisać, że spotkanie przebiegało pod hasłem fuck rak
Więc raku wielki fuck :D :D :D
-
Wieczorkiem zachciało nam się ogniska. Mieliśmy zapas kiełbasek, mięska i innych tam takich różności, więc ognisko musiało się odbyć.
-
Oj... coś mi się dwa razy wcisnęło. Przepraszam
-
Później pojechaliśmy do Ojcowa na obiadek. Marzeniem Agusi było zjeść pieczonego ziemniaka, dlatego czym prędzej udaliśmy się do małej restauracji właśnie na pieczonego ziemniaczka
Nie mam zdjęć z tej restauracji ale idąc do niej mija się takie widoki
-
Słyszałam, że od kilku dni Maczuga ma nową legendę - Maczuga do walenia raka po łbie :D
-
Z zamku poszliśmy dalej pod Maczugę Herkulesa.
-
Po sesji zdjęciowej, ubrani nadal w nasze piękne koszulki, pojechaliśmy na wycieczkę.
Troszkę zwiedzaliśmy zamek na Pieskowej skale
-
Zdjęcie roku 2017 - wygrywa.......
Landryneczka <3 <3 <3 <3 <3 z cukiereczkiem <3 <3 <3 <3
I jak tu Jej nie kochać <3 <3 <3 <3 <3
-
Na zdjęciu powyżej - razem z nami walczą też nasze drugie połóweczki
-
Tylko komuś zapomniało się zabrać z domu koszulki ;(
-
Sobota przywitała nas pięknym słońcem. Wstaliśmy raniutko, bo szkoda było marnować dnia
Zaraz po śniadanku rozpoczęła się obiecana sesja zdjęciowa
Wspaniałe i dzielnie walczące Panie <3 <3 <3 <3