Życie po.

7 lat temu
Jestem czysta. Od piątku. Pierwszy rzut chemii - 6 serii, jest za Mną. Ile przede Mną nikt nie wie. Ale w tej niewiedzy jest siła. Bo od 4maja doceniam noc spędzoną we własnym łóżku, sen bez bólu, poranek z deszczem, słońce, uśmiech, męża. Wszystko jest zapisane i z tym nie ma co walczyć. Ale warto jest walczyć o to by te ostatnie chwile były tymi najpiękniejszymi. Mimo bólu. Życie po, życiem z.
2 odpowiedzi:
  • pięknie to napisałaś. ja po pierwszym rzucie (jestem córką chorej matki) też miałam czystą głowę, serce pełne nadziei, chciałam cieszyć się małymi rzeczami, małymi sukcesami, bo każdy dzień był szczęściem, sukcesem, cudem. wkrótce zaczyna się trzecia seria leczenia. nie mam już czym płakać.moi bliscy odbijają się ode mnie jak od zamkniętych drzwi.stałam się zimna i oschła. jest we mnie wszystko: ból, rozgoryczenie, rozpacz, gniew. i strach. i to właśnie on zabija mnie każdego dnia. myśl, po myśli. nie mam już marzeń. nic nie planuję. a jestem TYLKO córką chorej Matki. nie wiem jak by to było, gdybym to ja zachorowała, ale dziś wydaje mi się, że byłoby mi lżej. i gdybym tylko mogła, wzięłabym to wszystko na siebie.
  • 7 lat temu
    Pięknie napisane pinzone. Moc pozytywnego myślenia potrafi zdziałać cuda, mimo że ciężko o to gdy świat wali się na głowę. white_oleander utożsamiam się z twoją wypowiedzią bo też jestem, a wlasciwie bylam córka chorej matki. To samo przeżywałam i przeżywam do teraz. Wszystko bym oddala, żeby to wszystko przytrafiło się mi, bo życie bez mamy to nie życie. Przeżywaj to cierpienie razem z mamą bo to są chwile które nie wrócą i o które warto walczyć. Pozdrawiam i życzę wytrwałości, Ola


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat