Witajcie,
Dziękuję Jock za słowa wsparcia.
Melduję,że tato odebrał wynik TK- prawie całkowita regresja nacieków w okolicy krezki. (z złych rzeczy pojawił się skrzep w okolicy tętniaka aorty brzusznej i mamy przyspieszyć wizytę u naczyniowca- na 1 lipca jesteśmy umówieni) Super, oczy otwarłam ze zdumienia, bo nie spodziewałam się tego, po czym mówię do taty: dzwonię do Bydgoszczy, warunek spełniony więc profesor pewnie będzie chciał operować. Odpowiedz taty: na żadną operację nie idę. No i tyle w temacie. Najgorsze,ze wsparcia u taty onkolog nie mam ponieważ ona twierdzi,że operacja przerzutów na otrzewnej jest niemożliwa do wykonania. Tata ufa swojej onkolog a ja słyszę ,że mam nie robić z siebie lekarza. Tato nawet nie chce podejmować tematu. Porozmawiam jeszcze z onkolog, może zmieni zdanie i przekona tatę. Nic więcej nie dam rady zrobic.
A co u Was?
Dawno mnie tu nie było.. Pisalam z rok temu.. Od gego czasu sporo się wydarzyło..
Tato aktualnie ma zgłosić sie n powtorny pet.. Rok temu w lipcu mial resekcje prawego płata watroby i kawalek IV segmentu lewego płata ( były to przerzutu z jelita grubego, ktorego wycieli dwa lata tdmu) . Okazalo sie ze jeden przerzut pozostawiono ( ciezks operacja, chyba tata umierał im na stole i zakończyli operacje). W lutym tego roku miał radioterapie na ten jexen przerzut, guz sie zmniejszył, ale nie zniknął.. Teraz zrobil tomografie i radiolog dopatrzył sie dodatkowego guza na wątrobie i dlatego tato zostal skierowany na pet by zobaczyć czy to kolejny złośliwy guz..tata ogolnie czuje sie dobrse.. Ma apetyt, humor dopisuje.
Dzisiai siostra wspomniała przy luźnej rozmowie, że lekarze powiedzieli ze przedłużyli tacie zycie o dea lata.. Nie wiem, jakos nie przypominam sobie twj rozmowy z lekarze.. Ale do czego zmierzam..
Mysliscie ze twn guz na wątrobie moze sie szybko rozprzestrzenić.. Może to byc w ciągu kilku miesięcy? Czy moze byc tak ze to jednak bedzie powolny wzrost i tata pożyje dłużej niz dwa lata ( teraz juz rok)...
Miał ktoś taki przypadek?
Witaj ukierunkujcie mamy leczenie a mianowicie do jednego lekarza onkologa ,który by mamę prowadził .Radziła bym zadzwonić do Gliwic np lub innego instytutu onkologii i poprosić o konsultację .W Gliwicach polecam Ci kontakt z dr Katarzyną Galwas .Daje Ci tel śmiało dzwon i proś tę Panią dr o konsultacje nie odpuszczaj .To dobry zespół lekarzy onkologów. Juz nie jednej osobie ,dobry wybór onkologa przedłużył życie .
Tel Dr Galwas 602 213 567.
Odwagi i walczcie o mamę o godne Jej leczenie 🙁
Cześć ,
U mojego taty 2 miesiące temu dostał stan podgoraczkowy. Że względu na koronawirusa wysłaliśmy to od razu do lekarza rodzinnego. Lekarka zleciła badania krwi w których wyszła sporą anemia hemoglobina ok 10. Tata jest cukrzykiem więc na początku podejrzewała anemię wynikającą z długiego przyjmowania metforminy. Ust wykazało powiększoną wątrobę z licznymi cechami meta.
Tata trafił p0d koniec maja do co w Bydgoszczy i od tego czasu zrobili mu tylko tomograf, który poza wątrobą niczego nowego nie wykazał. Lekarz z poradni chirurgicznej nie zakwalifikował to do leczenia operacyjnego i został skierowany do poradni onkologicznej. Teraz czeka na biopsję wątroby do 22. lipca :(
Sami zapisalismy to na kolonoskopię, którą ma dzisiaj i zrobiliśmy markery nowotworowe CEA 900 a CA 19-9 1900 :( Hemoglobina spadła do 8,6 :(
Czy tata nie powinien być już leczony? Słabnie z dnia na dzień, pije Nutridrinki i tyle. Może znacie kogoś z Bydgoszczy albo z Poznania, kogoś kto od razu wziąłby tatę do siebie na oddział na leczenie, O ile nie jest już za późno na jakiekolwiek leczenie ;(
Dziękuję 😗