Witajcie kochani, jestem z Wami cały czas, Magda napisałaś że ja i Zoe, to takie dobre duszki :),no to ja chciałbym jeszcze, jako ten dobry duszek :), mieć taką magiczną różdżkę, żeby za jednym dotknięciem, wypędzić każdego raka !!!, ale wiemy że życie to nie bajka, i jest inaczej, musimy zaufać lekarzom, musimy mieć cały czas, pozytywne myśli, musimy się nauczyć czekać, jak napisała szyszka, czyli ten czas oczekiwania, odpowiednio wypełniać. Ja oglądam mundial, jak najbardziej , bezstresowo, bo nasi niestety nie grają, Sierotka, dobrze napisała, żeby spotykać się czy to rodzinnie, czy po sąsiedzku, zawsze w wesołym gronie,pozytywnie nastawionych ludzi do życia, ale musimy też uważać ; bo organizm osoby chorej , ma zmniejszoną odporność, szybciej się przeziębiamy, musimy uważać,żeby chociaż na początku ,to spotykać się z osobami zdrowymi, Magda, to bardzo dobrze że mama jest w doskonałej formie, czyli nie usiedzi w miejscu, tak samo jak tata Zoe, który, jest jeszcze przed operacją,i w cale się nie boi, tej operacji, ale tak jest dobrze , i tak Trzymać !!! Takamała wcale nie Masz raka !!!, mnie ostatnio bolało w prawym boku, to zrobiłem badania na próby wątrobowe,i są bardzo dobre, u Ciebie stres i przemęczenie co jakiś czas dają znać, Dasz Radę i tata też Da Radę !!! U mnie jak już miałem wszystkie szwy wyciągnięte, to w jednym miejscu na samym dole, zrobiła się górka , z której potem wyciekła jakaś, chyba krew zmieszana z ropą, coś pooperacyjnego się tam zebrało i wyciekło, ale zagoiło się, jest tylko szersza blizna w tym miejscu. Kochani Wszystkim Wam życzę, wytrwałości w tej walce, dużo wzajemnej miłości, która jest tak potrzebna w tych ciężkich chwilach dla Was Wszystkich. Jak zawsze,myślami i modlitwą jestem z Wami, Pozdrawiam