Rak szyjki macicy...
Ponad dwa lata temu skończyłam chemio i radioterapię z powodu raka szyjki macicy,chciałabym podyskutować z kobietami ,które mają to za sobą ,czy też są w trakcie leczenia.Czuję się znakomicie,stosuję się do zaleceń lekarzy,statystycznie wyczytałam ,że nawroty dopadają po pięciu latach...
-
JA wzeszłym roku ostatniego sierpnia miałam ostatnia lampe czuje sie dobrze wyniki ok czesem powraca zapalenie pęcherza lu biegunka ale to normalne
-
kurcze długo kazą ci czekac ale bedzie dobrze zobaczysz ja juz rok po.Teraz robie badania kontrolne dasz rade zobaczysz dbaj o siebie pamiętaj o diecie wtedy mniej skudków ubocznych
-
wiem juz wszystko, 6 tygodni w szpitalu radiochemioterapia a jeszcze przed tym badanie PET...ale na leczenie jeszcze musze czekac do 28 sierpnia a do tego czasu musze siedziec w domu.Dziewczyny trzymajcie za mnie kciuki bo chyba jest powazniej niz myslalam...Ale poki co zbieram sily na leczenie. Pozdrawiam serdecznie wszystkie.
-
Dzień dobry, jestem studentką V roku psychologii i piszę pracę na temat kobiet chorujących na raka szyjki macicy. Bardzo proszę Panie, które znajdą czas i zechcą mi pomóc o kontakt mailowy ( agu_nia@onet.eu). Z góry dziękuję. Agnieszka
-
gosiu a czy powróciłas po pełnej sprawnosci czy pracujesz? własnie najgorsze te powracajace stany zapalne pęcherza i biegunki jak sobie radzic z nimi?
-
cześć dziewczyny.na początku maja dowiedziałam sie że mam nowotwór złośliwy szyjki macicy.jestem już po operacji.radykalne usuniecie wszystkiego oprócz jajników podobno ten nowotwór nie atakuje jajników.dwa tygodnie temu miałam operacje.teraz czekam na wyniki badań histopatologicznych co dalej.czy chemia,czy naświetlania.czy może jest już dobrze.ale to czekanie mnie dobija.czy ktoś przechodził dokładnie przez to ja ja?piszcie do mnie.pozdrawiam
-
Gosiu pozdrawiam! Najważniejsze,że jesteś zdrowa,to daje nadzieję nam,wciąż walczącym :) całkowicie zgadzam się z tym,co napisałaś.
-
Dziewczyny świetnie sobie radzicie, ja byłam w takiej samej sytuacji siedem lat temu. Najpierw trzy miesiące czekałam na operację, usunęli wszystko. Po kolejnych trzech miesiącach znalazło się dla mnie miejsce w szpitalu i rozpoczęło się brachyterapią, leżenie plackiem nieruchomo przez 24 godziny, po dwóch dniach radioterapia. To wszystko trwało ponad dwa miesiące. Tyle co mogę wam doradzić to bardzo uważajcie na to co jecie, przy naświetlaniach dołu dieta ma ogromny wpływ, pijcie też dużo soku z żurawiny. Dopytajcie lekarza czy będą stosowane osłony podczas naświetlań, ja byłam bardzo ciemna jak trafiłam do szpitala, o nic nie pytałam chciałam jedynie, żeby terapia się powiodła, i żeby nastąpił taki dzień kiedy będę mogła powiedzieć jestem zdrowa, udało się. Jestem najszczęśliwszą osobą na świecie, po pól rocznym leczeniu wróciłam do pracy. Co prawda skutki radioterapii odczuwam do dziś, są to problemy z drogami moczowymi i dopiero od lekarz urologa dowiedziałam się, że problemy powstały w skutek nie zastosowania osłon podczas radioterapii. Trzymajcie się i bądźcie dzielne z całego serca pozdrawiam.
-
fajnie ze pracujesz ja jestem po zasiłku reha a teraz czekam na przyznanie renty czesciowej ale w domu juz świruje
-
pewnie a wiesz juz jakie zastosuja ci leczenie tzn co beda ci robic?
ja byłam leczona w zeszłym roku całe lato miałam 22 lampy i 3 korki