Rak szyjki macicy...
Ponad dwa lata temu skończyłam chemio i radioterapię z powodu raka szyjki macicy,chciałabym podyskutować z kobietami ,które mają to za sobą ,czy też są w trakcie leczenia.Czuję się znakomicie,stosuję się do zaleceń lekarzy,statystycznie wyczytałam ,że nawroty dopadają po pięciu latach...
-
Zuch dziewczyny - każdy dzień to krok do przodu!
-
nika chyba mamy podobną sytuacje i dzieci w tym samym wieku
o raku dowiedziałam się kilka dni temu :( ostatnie dni były dla mnie wiecznością, szpital, zabiegi, ból i stres :(
jestem na początku drogi i zbieram siły, próbuję poukładać wszystko
ale ciężko mi strasznie
za jakiś czas napiszę więcej
-
dodam tylko, że operację mam w poniedziałek 22.04 i proszę o kciuki :(
-
Lauro ależ oczywiście,że trzymamy kciuki! Z całych sił! Daj znać jak już będziesz po.
Pozdrawiam!
-
Lauro zapewniam że kciukasy będą zaciśnięte.
Iwo, Nika co u Was kobietki?
-
Lauro ...kciuki trzymam i bedde zaciskac, uda sie, wyjscia innego nie ma :)
-
Ja też Lauro będę miała cię na myśli w modlitwie.
Powodzenia;)
-
Laura dasz radę!! Potem już z górki!!
-
Witam wszystkich Kasia79 u mnie bez zmian czyli czekam na tel . od mojej onkolog zeby zglosic sie na terapie co do wynikow PET to nie mam bo doktor odebrala czas mi sie dluzy nerwy dlaczego tyle czekam czyli od pierwszej wizyty ponad miesiac a od badania w srode bedzie dwa tygodnie czy kazdy tyle oczekiwal ? pozdrawiam goraco
-
Lauro, ja trzymam kciuki NAJMOCNIEJ! Zobaczysz, wszystko będzie dobrze. Ja tego dnia mam konsultację po piątkowej tomografii i rezonansie, prawdopodobnie przedstawią mi wyniki i już dokładny plan działania... Jak na razie trzymam się, staram się myśleć pozytywnie i nie poddawać się napadom stresu :/