Witamina C lewo-prawo skrętna i inne wynalazki leczące raka.
Kochani polecający cud specyfiki miejcie odrobinę chociaż sumienia i nie mówcie ludziom zrozpaczonym ,że tymi to specyfikami wyleczą raka.Powiedzcie ,że wzmocnią organizm to będzie bardziej uczciwe.Nie nabijajcie ludziom zrozpaczonym nadziei ,że zaawansowany rozsiany rak przestraszy się witaminy B17 i oleju lnianego .Gdyby tak było czy wielcy tego świata ,bardzo zamożni zrezygnowaliby z Witaminy C w kroplówce? czy nie pili by soków klonowych i innych? Czy sądzicie ,że oni o tym nie słyszeli ?( A jednak wielu z nich przegrało walkę z rakiem )Miejcie chociaż trochę sumienia ,jeśli pogoń za zdobyciem pieniędzy do reszty go wam nie znieczuliła. :(
-
Oglądałam program gdzie lekarz wypowiadał się na temat zdrowych jelit. Że to bardzo ważne. Że jemy dużo leków które niszczą nam dobre bakterie w jelitach. Nie mówił lekarz o kolejnych suplementach tylko o naszych polskich kiszonkach, jabłkach, jogurtach naturalnych i spacerach.
Ja stosuje prawo lub lewoskrętne ale tylko spacery hahahahahahahaaaaa
-
Nana - czytałam. Dobre.
Szkoda, że niektórzy dają się nabierać :/ :/ :/ :/ :/
Szkoda, że niektórzy wierzą w cuda, a zapominają o podstawach - po prostu zdrowe odżywianie z dużą ilością warzyw i owoców i spacery. Mi w aptece babka poleciła ostatnio jakiś super suplement diety. Tylko zapomniała dodać, że skład substancji konserwujących te tabletki to sama chemia!!!
Ja oprócz żelaza (i to takiego dla kobiet w ciąży bo mniej substancji konserwujących mają) nie łykam już kompletnie nic. Trzymam się diety ustalonej przez dietetyka. I zauważyłam po pól roku że wyniki mi się polepszyły!!
-
Witamina C lewoskrętna... Poczytajcie : https://aptekarski.pl/featured/lewoskretna-witamine-c-poprosze/
-
Sam nie wiem po co wszedłem znowu na tą stronę....jak grochem o ścianę....
„Lud mój ginie, gdyż brak mu poznania" Księga Ozeasza 4:6
Bóg obiecuje dać nam mądrość, jeśli Go o to poprosimy (List Jakuba 1:5).
....i tak było w moim przypadku choć teraz "zbłądziłem" bo mam gniew i frustracje w sobie......nazywajcie mnie nawiedzonym lecz ja wybaczam wam.
znikam.
-
Po tym wpisie chyba pozostaje życzyć Ci aby dopadła Cię pewnego dnia PRAWDZIWA choroba nowotworowa i byś miał sposobność wypróbować na sobie swoje metody leczenia.
-
Sam nie wiem po co wszedłem znowu na tą stronę....jak grochem o ścianę....wybaczam ci i.....znikam.
-
2Mam36lat - czy na tego psychola naprawdę nie ma sposobu? Zniknij, człowieku, z tego forum, bo my tu wszyscy już mamy na ciebie alergię. Czy ty uważasz, że wszyscy tu są totalnie głupi i nikt nic nie czyta, nie szuka alternatyw? Ktoś, kto nie miał raka, tylko sobie wmówił, ktoś, kto nie ma żadnego wykształcenia medycznego i wiedzy, a tym bardziej doświadczenia, wielu lat praktyki na pacjentach, twierdzi, że umie wyleczyć z raka?! Dietą?! Puknij się w ten tępy łeb, przestań nam się narzucać z uporem maniaka.
Skończ wreszcie ze swoimi teoriami, wiedza zdobyta w Internecie, to żadna wiedza. Diagnoza postawiona samemu sobie, to żadna diagnoza. Wybitni lekarze nieraz się mylą, wiele chorób ma bardzo zbliżone symptomy, a różnice czasami są tak subtelne, że tylko niektórzy to potrafią wychwycić. Do tego trzeba ogromnej wiedzy, doświadczenia i charyzmy, a nie bzdetów wyczytanych w Internecie. Ty raka nie masz i nigdy go nie miałeś. Masz obsesję i paranoję maniakalną, jesteś natrętny i irytujący.
Bądź tak łaskaw i przestań tu się wreszcie naprzykrzać!
-
Wiem że mój język może się wydać banalny, nie jestem ekspertem w dziedzinie biochemii, podzieliłem się z wami moją historią, opisałem w szczegółach co przechodziłem i czego się nauczyłem.
Życie dało mi lekcje i narodziłem się na nowo, do 28 roku życia bylem totalnie innym człowiekiem. Myślicie że nie miałbym co robić tylko usilnie przekonywać was do swoich racji bo się gdzieś tam czegoś naczytałem i jak hipochondryk wmówiłem sobię a nie przeżyłem osobiście?
Ja niczego nie sprzedaje, nikt mi za to nie płaci czy coś w tym stylu, ja wiem jaką każdy z nas ma siłę w sobie tylko nie każdy zdaje sobie sprawę z tego bo ciężko to zrobić jeżeli pojawia się strach.....DUŻY STRACH!
Nie było mi łatwo, miałem prawie cala rodzinę przeciwko sobie ze nie zaufałem wtedy lekarzom....po czasie zrozumieli ze to nie tak jak np rak piersi czy inny gdzie jest możliwość wycięcia i gdy nie ma symptomów przerzutów.....ok skończę już bo sierotka zaraz znowu na mnie nakrzyczy :P
Reasumując....kończę obecność na tym portalu, wiem że wielu z was nie wierzy w moją historię....trudno, chcę jednak powiedzieć że ja podziwiam wielu lekarzy w różnych dziedzinach i nawet onkologów bo wierze w ich szczere intencje i wiem że "leczą" nowotwory gdy jest 1 ognisko poprzez np wycięcie i wielu dochodzi do zdrowia.....lecz niestety jest też wiele reemisji i zgonów w sytuacjach gdy postępują błędnie nie zdając sobie z tego sprawy.
Dziękuje za spędzony czas i przepraszam jeżeli kogoś uraziłem.
Pozdrawiam i życzę wszystkim WESOŁYCH ŚWIĄT! <3
-
Przeczytam "Cancer as a metabolic disease" jak Ty przeczytasz podręcznik biochemii.
Zbawiciela też wyszydzano, opluto i ostatecznie powierzono na krzyżu. Czemu więc dziwisz się, że Ciebie też to spotyka?
-
Przedstawiłem ci fragment tej książki bo cukier to tylko jeden z elementów "układanki" (Jest zasadnicza różnica miedzy przetworzony cukrem a naturalny, węglowodany to też cukier,cukier też jest w owocach z których też czasami piłem wyciskane soki choć więcej z warzyw) tak jak jedzenie bogate w wartości odżywcze, flora bakteryjna czy alkalizowanie ciała.....szukasz jednego elementu by potem dowalić....
.Nie rozumiem was ludzie.....najbardziej nie rozumiem tego że nie zdajecie sobie sprawy ze proces zdrowienia przede wszystkim zależy od najwyższej jakości "paliwa" i umiejętnym skomponowaniu diety (z główny naciskiem m.in na wyeliminowaniu cukru czy drastycznej redukcji węglowodanów)...przecież ciało potrzebuje odpowiednich składników by miało siłę naprawczą tak samo jak usunięcie tego co spowodowało mutacje genu/komórek....tego co nagromadziło się latami z czynników zewnętrznych - począwszy od kosmetyków kończąc na przetworzonej niskiej jakości jedzeniu z chemicznymi karcynogenami (jak np glifosat czy aspartam) i innymi "zakwaszaczami"Czy chociażby analiza raka u dzieci -patologii spowodowanej w dużej mierze nadmiernym lub wczesnym szczepieniem gdzie główny klucze jest ich stan flory bakteryjnej.Emocje/psychika to tez jeden z kluczy powstawania jak i leczenia raka.......
Przepraszam ale niestety jesteście ignorantami klasyfikując alternatywy tylko poprzez nie działające sposoby (pestki moreli,wlewy z wit C,oleje lniane itd) nie analizując (nawet nie mojego przypadku) a książek które wam przedstawiłem, te 2 książki tutaj na zdjęciu SĄ NIESAMOWITE (poczytajcie chociażby komentarze na amerykański amazonie pod nimi gdzie wypowiadają się nawet onkolodzy) Te książki mają tyle wspólnego odnośnie zrozumienia i leczenia raka choć "approach" jest z 2 totalnie innych kierunków, ....a wy TOTALNIE to ignorujecie .....nikt nie wypowiedział się w tym temacie......NIKT......tylko sobie przyklaskujecie próbując ośmieszać szukając "punch lin'a" bez żadnej pokory.....taki betonowy "mind set"