Maszka coś Ty, ja też mam wrażenie, że błądzę we mgle :-)
P.s sory za bledy w pisowni ale ciezko pisac jak mi dzidzia spi na rekach:p dobranoc; )
Monamamona jestes 4 lata po operacji pod kontrola lekarzy jak narazie Twoje wyniki z tego co wnioskuje to rokuja bardzo dobrze bo niemasz przezutow itp wiec naprawde jestes w dobrej sytuacji i jak nic trzeba sie cieszyc! Jestes zdrowa bedziesz zdrowa a po co sie na zapas martwic czy jest we krwi czy nie... wejdz na forum rak tarczycy tam dziewczyny opisuja swoj przebieg przez chorobe i jak dobrze czytalam to jedna z dziewczyn tam pisala ze tez miala agioinwazje czy cos tam z tym , tu przynajmniej dziewczyny prawde pisza i wspieraja na duchu bo czasem w necie sie czlowiek na czyta i zyje w strachu. Ja to znam po sobie a mimo tego dalej szperam i czytam ale staram sie juz tylko wchodzic tu na forum i czytac jak sobie dziewczyny radza bo to daje mi kopa ....
Mango jestes skarbnica wiedzy!:)
No widzisz, wiec masz najniższy stopien zaawansowania :) nawet jezeli guz nacieka poza torebke tarczycy to nie zmienia tego faktu :-)
http://www.onkonet.pl/dl_ngww_tarczyca.html (2 tabelkę brałam pod uwagę to T3, ale dopiero teraz widzę, że napisali powyżej 45lat).
"T3 Ognisko pierwotne ≥ 4 cm lub nieznaczne naciekanie ognisk nowotworowych poza torebkę tarczycy"
U mnie w badaniu: guz nacieka wieloogniskowo torebkę własną i torebkę narządu.
witam
nie wiem czy to dobrze interpretuje, ale na badaniu histopatol. jest pT3No (w internecie: T-guz z 3 stopień rozwoju nowotworu w klasyfikacji).
Monamamona a czemu Twoj rak jest zdiagnozowany jako zaawansowany w III stadium? Średnica guzka poniżej 1 cm, brak przerzutów, 1 jodoterapia. Wydawałoby się, ze to najmniej zaawansowany przypadek...
cześć, no właśnie na nick spojrzałam :) i tak mi się przypomniało jak ja się dowiedziałam o chorobie.
Boję się, bo rak jest zaawansowany, a lekarz rodzinny powiedział, że niby brodawkowaty rak daje przerzuty do węzłów, ale nie tylko, boję się, że komórki krążą sobie w organizmie, boję przerzutów.
Powiem Ci, że jak mnie bolała szyja (jak się okazało tarczyca) lekarka rodzinna to ignorowała to, mówiła,że przesadzam, po operacji wyszło co bolało, guzki uciskały, ale dla lekarki nie jest to ważne, bo młoda osoba na pewno oszukuje i chce zwolnienie wyłudzić.
Miałam jod 1 raz na oddziale i kilka razy kontrolnie.
Wszystko będzie dobrze, naprawdę, tak jak pisałam jak na razie 4 lata po i mam nadzieję, że jeszcze pożyję, ale serio, jak przeczytałam, co napisałaś w 1 wiadomości to dokładnie o to samo ja pytałam, bałam się.
Na początku na samą myśl, że mam powiedzieć rodzinie, że mam raka płakałam.
Naprawdę trzymam gorąco za nas wszystkich kciuki, absolutnie nie chciałam Cię straszyć tą angioinwazją, po prostu mi napisali na 2 badaniach histopatologicznych, a ja chciałam wiedzieć co to oznacza.
Pozdrawiam gorąco.
cześć, no właśnie na nick spojrzałam :) i tak mi się przypomniało jak ja się dowiedziałam o chorobie.
Boję się, bo rak jest zaawansowany, a lekarz rodzinny powiedział, że niby brodawkowaty rak daje przerzuty do węzłów, ale nie tylko, boję się, że komórki krążą sobie w organizmie, boję przerzutów.
Powiem Ci, że jak mnie bolała szyja (jak się okazało tarczyca) lekarka rodzinna to ignorowała to, mówiła,że przesadzam, po operacji wyszło co bolało, guzki uciskały, ale dla lekarki nie jest to ważne, bo młoda osoba na pewno oszukuje i chce zwolnienie wyłudzić.
Miałam jod 1 raz na oddziale i kilka razy kontrolnie.
Wszystko będzie dobrze, naprawdę, tak jak pisałam jak na razie 4 lata po i mam nadzieję, że jeszcze pożyję, ale serio, jak przeczytałam, co napisałaś w 1 wiadomości to dokładnie o to samo ja pytałam, bałam się.
Na początku na samą myśl, że mam powiedzieć rodzinie, że mam raka płakałam.
Naprawdę trzymam gorąco za nas wszystkich kciuki, absolutnie nie chciałam Cię straszyć tą angioinwazją, po prostu mi napisali na 2 badaniach histopatologicznych, a ja chciałam wiedzieć co to oznacza.
Pozdrawiam gorąco.