Rak jelita grubego
Rzadko czytam wypowiedzi na temat raka jelita grubego, nie wiele o tym wiemy :( Spadło jak grom z jasnego nieba :(
-
Mój tata miał przerzuty a morfologia była ok. Więc nie wiem.
-
Jerry, jak tam u ciebie? Wszystko ok?
-
Wicia dziękuje, że o mnie pamiętasz. ;)
Tak u mnie wszystko ok.
Za niedługo kolejna kontrola, i rocznica zakończenia chemii.
A co u Ciebie Wicia?
Co u Ciebie Wiesiek?
Pozdrawiam Serdecznie Wszystkich!!!
-
Tata jedzie jutro na 12 chemie. Trzymajcie kciuki. Rano podstawowe badania.
-
Dominiczko trzymam .Musi się wszystko udać .Pozdrów tatę i napisz po jak sie czuje .Wszystkiego dobrego <3
-
Zdenerwowana dziś jestem, rzadko mi się to zdarza. Trochę mam mix problemów, a rodzina, która powinna być wsparciem skutecznie wyprowadza mnie z równowagi. Nawet tata, który powinnien cieszyć się każdą chwilą, to tak kombinuje, że tylko sprawia wszystkim przykrość. Co się dzieje??? Czemu nie możemy się cieszyć? Trafiłam na fajną piosenkę- Justin Timberlake Loosing My Way, może słowa nie są idealnie do mnie chwilowo dopasowane, ale refren na 100% odzwierciedla mój humor z ostatnich kilku dni. Kto ma ochotę niech posłucha.
-
Dominiko to może napiecie w rodzinie jest własnie spowodowane tą trudna sytuacją,chorobą .Zdystansuj się już w pewnym momencie.Jeśli zrobi sie wszystko dla chorego i to w długim czasie ,to trzeba zadbać o siebie.Zamknąć drzwi i wyjechac na pare dni odpocząć. :D
-
Sama nie wiem, raczej trzymam się dzielnie i jestem podporą dla innych, nie pokazuję słabości, ale dopadł mnie kryzys. Może dlatego, że wszystko co mogłam zrobić dla bliskich już zrobiłam i nie mogę zrobić nic więcej, nie mogę dać tacie zdrowia. Przez ostatnie 1,5 roku zrobiłam wszystko o czym marzył, spełniłam wszystkie marzenia, czasem przy braku pieniędzy i pakując się w kłopoty, ale on był zadowolony, tylko nigdy tego nie pokazał. Dziś był zdenerwowany przed chemią i powiedział mi kilka przykrych rzeczy, że go nie rozumiem i nie wspieram, że nie obchodzi mnie jego choroba..... Bardzo mi przykro, to nie jest prawda.
-
Dominika każdy ma prawo do gorszego dnia a już zwłaszcza nasi chorzy - czasem zapominam o tym, że przeciez własnie tacie jest najciężej... powinnismy chyba pozwolić i im i sobie na mała dawkę egoizmu w tym wszystkim, żeby do reszty nie zwariować
-
Dominika pisze do ciebie pirwszy raz ale napewno wez pod uwage to co ci napisze, moje dzieci jak sie dowiedzialy ze mam raka niby przyjely to spokojnie ale ztygodnia na tydzien bylo corz gorzej zastanawialam sie co sie dzieje czy mnie nie kochaja maja mnie gdzies krzyki syn zaczal zagladac coraz czesciej do kieliszka a mlodszy zaczal palic maryske tylko corka trzyma sie twardo i okazalo sie po rozmowie z psychologiem ze oni bardziej boja sie niz ja nie moga do dzis stanac na wysokosci zadanie tupnac noga iwalczymy to ja do nich mowie nie dam ze mna mu nie pujdzie tak latwo ji narazie tak jest wiec zrozum swich bliskich oni to przezywaja moze bardzie niz ty