Rak jelita grubego

14 lat temu
Rzadko czytam wypowiedzi na temat raka jelita grubego, nie wiele o tym wiemy :( Spadło jak grom z jasnego nieba :(
3782 odpowiedzi:
  • Chodziło jej o to, że ja na wynik nie powinnam była czekać tylko dać tatę od razu na oddział. A ja tak do Gliwic chciałam :(
  • Dziękuję Wam dziewczyny. No właśnie o to mi chodziło -nie chciałam taty dawać na oddział ponieważ gdyby wynik histo był dodatni to chciałam aby miał zastosowana radioterapie itd. Ona natomiast powiedziała mi ze czekając na wynik tato juz mógł mieć wykonane badania. Ale nie będę się już tym zadreczac. Zdobędę pozwolenie naczyniowca na operację i pojadę spotkać się z Ordynstorem chirurgii upewnić się ze będzie przed operacja wykonana tomografia
  • Karta ma ułatwić choremu poruszanie się w nowym systemie opieki medycznej, bo pełni rolę skierowania, które umożliwia rozpoczęcie leczenia w ramach szybkiej terapii onkologicznej. Karta dokumentuje cały proces diagnostyki i leczenia, aż do powrotu do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej po zakończeniu leczenia. Witaj Izko to nie prawda co mówiła lekarka ,jacy niedouczeni masakra.To n ie Twój upór dotyczący Gliwic ma wpływ na to co się dzieje z Twoim tatą to OLEWKA napotkanych po drodze lekarzy,Izko mówisz że ordynator powiedział: "i ordynator po obejrzeniu wynikow z kolonkospii stwierdził że badania 'spieprzyli " dokończyłam sorki Badanie spieprzyli i operują? jak spieprzone to chyba operować nie powinni bezsens ,chyba ,że chirurg to łebski facet i wie o co chodzi u taty ,pomimo tego cyrku. Nie wiem ,ale wydaje mi się ,że teraz to już niech operują.Ale mamy lekarzy masakra. To straszne. :(
  • sierotka napisała 3 min temu Karta ma ułatwić choremu poruszanie się w nowym systemie opieki medycznej, bo pełni rolę skierowania, które umożliwia rozpoczęcie leczenia w ramach szybkiej terapii onkologicznej. Karta dokumentuje cały proces diagnostyki i leczenia, aż do powrotu do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej po zakończeniu leczenia. Witaj Izko to nie prawda co mówiła lekarka ,jacy niedouczeni masakra.To n ie Twój upór dotyczący Gliwic ma wpływ na to co się dzieje z Twoim tatą to OLEWKA napotkanych po drodze lekarzy,Izko mówisz że ordynator powiedział: "i ordynator po obejrzeniu wynikow z kolonkospii stwierdził że badania 'spieprzyli " dokończyłam sorki Badanie spieprzyli i operują? jak spieprzone to chyba operować nie powinni bezsens ,chyba ,że chirurg to łebski facet i wie o co chodzi u taty ,pomimo tego cyrku. Nie wiem ,ale wydaje mi się ,że teraz to już niech operują.Ale mamy lekarzy masakra. To straszne. :( « o Witaj Iza Ja od takich lekarzy tobym uciekał co to za ordynator co w ciemno chce robić zabieg To i zabieg mogą z piepr,,?Oj mamy mamy specjalistów od kasy nie od leczenia Sierotko o dobrych lekarzy jest dzieżko Młodzi stawiają na kasę a Starszych zaczyna brakować
  • Izabela 81 nie zadreczaj się tym że sprawa operacji opóźni się o pięć tygodni, ten rak rozwija się latami, nawet 10 lat. Nie robi się w rok ani w dwa, oczywiście mogło się coś porobić akurat w tym miesiącu, ale prawdopodobieństwo tego jest bardzo małe. Prawie na pewno lekarze zastana w brzuchu to samo co zoabczyliby 5 tygodni temu. Powodzenia, trzymam kciuki za Was :-)
  • .
  • .
  • Dziękuję Wam za odzew. Psychicznie czuje się lepiej, poukladalam sobie to w głowie. Dobrze ze mój tato niedoslyszy bo nie chce sobie wyobrażać jego reakcji na słowa tego babsztyla , że wynik histo o niczym nie świadczy, bo nie jedna osoba miała wynik ok a rak rozsiany po całym organizmie. .. Wkurzam się czasem gdy musze krzyczeć żeby coś usłyszał a teraz się ciesze :) Jak tylko dostane od naczyniowca pozwolenie na operację jadę pogadać z ordynatorem na temat badań. Oczywiście cały czas o tym pamiętałam ale gdy ordynatorka gastroenterologii tak mnie zaatakowała to gdy poszłam na chirurgie całkowicie straciłam głowę. Cieszyłam się tylko ze termin operacji nie aż tak odległy i tyle. Totalne zaćmienie. I tylko tak ku wyjaśnieniu -kolonoskopia była robiona gdzieś indziej i ten ordynator chirurgii skrytykował to badanie, jego zdaniem mogli się bardziej tam postarać. Wzbudził moje zaufanie -obym się nie myliła. Dziękuję,że jesteście.
  • Iza 81. Powiem Ci tak.Co do ryzykownych operacji. Moj tata ma ostry stan zapalny żołądka, znowu mu robili gastro i pobrali wycinek. Kolejne nerwy. Wysoka cukrzyce,otylosc i jeszcze pare chorob. Lekarze powiedzieli wyslokie ryzyko operacji I sie udalo.Zero komplikacji. Za tata na lozku lezal pan operowany na jelito 4 dni wczesniej. Zero raka zero chorob i co.Wczoraj tata wychodzil do domku.a ten pan w tym czasie jechal na ponowna operacje. Wygladal strasznie. W czwartek jade z tata na kontrole do chirurga. U nas kontakt z lekarzami po operacji jest tragiczny. Mama poszla d ordynatora by sie dowiedziec cos wiecej,a on do niej tylko w uchylonych drzwiach mowi co Pani chciala . dodal tylko ja nie operowalem,ale sie udala i nawet do gabinetu nie zaprosil. Pogawedka w uchylonych drzwiach. Wpisany byl,ze to on mial operowac.Tata przy wypisie sie go spytal co moze jesc by sobie wyniki krwi poprawic do chemioterapii,a on mu na to ,a kto panu powiedzial ,ze pan chemie dostanie. Ty zalujesz,ze za bardzo sie staralas,by do Gliwic sie dostac,a ja ze nie naciskalam bardziej by tata na Bydgoszcz sie zgodzil. Lekarze sie staraja ratujac nam zycie ,ale czesto nie umieja sie postawic w sytuacji chorego i jego rodziny. Cos jest w powiedzeniu,ze zdrowy nigdy chorego nie zrozumie. Majo. Spotkalam znajomego w szpitalu. Nie chcial mi powiedziec na jakiego raka choruje,bo ukrywa to i oprocz rodziny nikt nie wie. Powiedzial mi ,ze leczenie nie dalo efektow. Pojawily sie przerzuty do pluc i glowy. Dawali mu 2 miesiace. Odbieral wlasnie wyniki. Tk czyste. Zyje 2 lata. Poddal sie intensywnemu leczeniu. Ledwo funkcjonowal. Teraz nie zaluje,ze posluchal lekarza i walczyl dalej.My teraz czekamy na wyniki.Żołądka o wycietego guza. To czekanie jest strasznego. Znacie to uczucie wiec rozumiecie.Probuje nie myslec o tym ,ale mi nie wychodzi. Trzymam sie mysli,ze lekarz ktory wychodzil z sali operacyjnej powiedzial do mojego meza,ze przy tej ilosci chorob co ma moj tata leczenie bedzie dlugie. Dla mnie to jest nadzieja,ze nie skreslil taty na poczatku leczenia.Operowal go mlody jak na lekarza chirurg najpierw myslalam,ze to zle,ale teraz mysle ze moze i dobrze. Zobaczymy.
  • Izko Kochana wszystko powoli się poukłada bądż dobrej myśli zadbaj o siebie ,bo to osoby wspierające dżwigają podwójny ciężar.Trzymam tez kciuki.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat