chloniak
witam wszystkich serdecznie - postanowilam napisać do Was i podzielić się z Wami moim cierpieniem nie przyniesie mi to ulgi fizycznej ale może troszkę psychicznie. Otóż dwa miesiace temu stwierdzono u mnie po badaniu biopsji chlonniak złośliwy i prawie od razu włączono mi chemię do piątej nic się szczegolnego nie działo no za wyjątkiem wyłysienia ale wlosy pewnie odrosną od szostej chemii a chcę zaznaczyć że dostaję ją 1 raz w tygodniu - nie ma we mnie życia dosłownie nie mogę ruszyć ręką ani nogą tak bardzo mnie ścięło przechodzę z pokoju do kuchni i muszę odpoczywać bo brak mi tchu nie ma mowy o samodzielnym wyjściu z domu. Napiszcie czy też tak ciężko przechodzicie leczenie ja jestem już po 8 chemii i nie wiem ile jeszcze przede mną lekarze nic mi nie mówią 2 tygodnie temu robiłam tomograf więc w tym tygodniu będę miała wyniki. Aha biopsję mi poberał z wężła podobojczykowego ale mam dużo węzłów powiększonych w brzuchu mednicy.
Pozdrawiam wszystkich cieplutko
-
Nie odpowiem na pytanie ale życzę dużo siły i wytrwałości w każdym dniu! Wirtualnie mocno ściskam! Trzymaj się <3
-
Chemia sie kumuluje. Ja dostawalam chemie co 2 tygodnie, przez pierwsze 2-3 dni po podaniu byłam nie do zycia dosłownie lezalam i przewracalam sie z boku na bok próbując zasnąć, budząc sie tylko jak treść xoladka podchodzila mi do gardła. Wiem, to nie zbyt przyjemne do czytania, ale taka jest rzeczywistość. Organizm jest bardzo osłabiony.
Hodgkin pozdrawia
-
margo16 również życze dużo siły i wytrwałości. Zgadzam się z alimaKism, że chemia się kumuluje. Najlpiej czułam się po podaniu 2 chemii, a dostaje je co 3 tygodnie. Wczoraj miałam 4 podanie. Po pierwszym podaniu miałam bardzo dużo skutków ubocznych ale to związane bylo z zapaleniem płuc i płynem w lewym płucu oraz operacją torakochirurgiczną i powikłaniach po niej. Teraz po 4 podaniu pozostały nudności i ogólne osłabienie. Tak jak w twoim przypadku trwa to maksymalnie 3 dni i również zdarza się tak, że męczę się przy samym chodzeniu po domu. tak się zdarza nie tylko zaraz po podaniu chemii ale także w późniejszych dniach. wszystko zależy moim zdaniem od diety, pogody ale także ogólnego nastawienia :) Ale jest to do przeżycia, trzeba mieć dobre nastawienie :) mam nadzieje, że w Twoim przypadku też tak będzie <3
-
No i wlasnie w tym szczególe tkwi diabeł - nie można sie załamać. Można pomarudzić, popłakać, ale nie można dopuścić do siebie myśli ze się poddajemy :)
Co do meczenia sie to meczylo mnie równie wchodzenie po schodach, spacery itp
A jezeli chodzi o dietę to nie wiem czy ma wpływ (tzn pewnie ma) na kondycje naszego organizmu. Na pewno trzeba dostarczać wszystkich potrzebnych składników, ale ja jadłam to co jadłam przed chemią, nie zmieniałam jakos drastycznie nawyków żywieniowych i wydaje mi sie ze to nie jest najlepszy moment żeby to robic, chyba ze lekarz zasugeruje ze powinnaś w jakiś sposób swoje posiłki urozmaicić, czegos unikać.
Co do spraw żywieniowych to mogę jeszcze powiedziec ze pilam nutridrinki - tuz po chemii mało jadłam i zastepowalam nimi posiłki. Czy pomogly, tego niestety nie potrafię stwierdzic. Na pewno nie zaszkodzily :)
-
może nie miałaś złej diety przed chemią :D wiadomo dla układu pokarmowego lepiej ograniczyć smażone produkty, na rzecz gotowanych w wodzie i na parze. ja osobiście ostatnio mam problemy ostatnio z jedzeniem i stad te nudności, ale też nie jestem zwolenniczką drastycznej zmiany diety, a jedynie polepszenia jakości jedzonych produktów :)
-
Dziekuje za odpowiedzi troszkę podniosły mnie na duchu tzn że ma być takie oslabienie.Mam jeszcze jedno pytanie jak pisałam wcześniej podają mi chemię 1 raz w tygodniu chyba aż 1 raz w porównaniu do Was kochane nikt mi nic nie mówi ile jeszcze jest przedemną a w tym tygodniu idę na 12 wlew Może jest ktoś wyleczony z chłonniaka i powie mi ile przeszedł kursów
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
-
Anka.s no może i tak, na pewno warto dbać o posiłki bo one tez sily nam dodają ?
Margo16 mysle ze to zalezy w dużym stopniu od rodzaju chloniaka i pewnie stopnia zaawansowania. Ja osobiście przy chloniaku hodgkina miałam 12 cykli chemioterapii - każdy cykl po dwa posiedzenia (podania - miałam podawaną chemie ambulatoryjnie wiec dwie wizyty w szpitalu), wiec łącznie miałam 24 podania.
-
Agaiwi świetnie ze wam tak dobrze idzie !!!! Dużo zdrówka życzymy ;)
-
Witam,ja tez mam powiekszne węzły okołobiodrowe i okołoaortalne w brzuchu i tydzien temu biopsje z wezła na szyji,6 lipca zaczynam chemie tylko ze u mnie to jest przezut z raka jajnika którego mi wycieli niecałe 2 lata temu i miłam chemie i mimo tego jest wznowa. Nie wiem co robić jak to przetrwac,napisz czy po chemioterapi te węzły sie zmniejszyły,ja mam dostac taxol+karboplatyne.nie wiem co począć załamka totalna :/
-
Kochana nie możesz się załamywać! Wszystko będzie dobrze! :) głową do góry :)