Cześć, mam 24 lata, jakieś 2 lata temu wyczułam u siebie powiększone węzły chłonne po obu stronach na szyi, nie są one duże ale zdecydowanie wyczuwalne. Mój chłopak napędził ze mam iść do lekarza. Poszłam, internista zbadał nasiał Paniki, bo mam również w obu pachach i pachwinach i nad obojczykiem. W pachwinach były większe, kazał zrobić krew i usg, w krwi wyszło kilka nieprawidłowości ale nic strasznego, usg wykazało owszem sporo węzłów ale podobno nie groźnych na tym się zakończyło.
Od tamtej pory minęły dwa lata, węzły na szyi dalej są, w pachwinach również nie wiem jak reszta ponieważ nie umiem ich wyczuć, raczej nie urosły dalej nie są bolesne, są nieruchome.
Jeśli chodzi o samopoczucie to jestem permanentnie zmęczona i śpiąca. Miewam czasami taki ,pusty kaszel,. Prosiłabym o podpowiedz czy iść z tym do lekarza dalej badać czy dac spokój?
Nie chce wyjść na hipochondryczke.