Skutki chemioterapi

14 lat temu
Wiatjcie. mam 25 lat, w wieku 17 zachorowałam na raka kości, maiłam przeżuty do płuc, w sumie wziełam tylko 16 cykli chemioterapi ( a miało być więcej) ze względu na różne komplikacje... od 5 lat jestem zdrowa onkologicznie, ale po chemi mam problemy z wątrobą, nerkami i jajnikami. Jestem młodą kobietą, chce założyć rodzinę i mieć dzieci, ale mam wątpliwości czy kiedyś moje marzenie o macierzyństwie się spełni... po leczeniu nie dostałam miesiączki, dlatego też teraz przyjmuje chormony. lekarz mówi że wszystko będzie dobrze, ale mam wątpliwoąci czy kiedyś będę miesiączkować bez tych leków i normalnie funkcjionować.... mam nadzieję ,że tak. A może któraś z Was drogie koleżaniki miały lub mają podobny problem. proszę napiszcie... Pozdrawiam
13 odpowiedzi:
  • Wiem co czujesz!!!Najważniejsze,że żyjesz!!Dzieci można adoptować byle znależć człowieka,który naprawdę bedzie Cię kochał !!Ponoć po chemii wszystkie funkcje wracają..Ja po chemii pierwszej straciłam miesiączke ale ja jestm starą babą-miałam wtedy 50 lat,dzis 52....Głowa do góry!!Zaprzyj sie i nie mysl za wiele!!
  • 14 lat temu
    Zachorowałam w wieku 25 lat na ziarnicę złośliwą, miałam 8 cykli chemioterapii i radioterapię, właściwie przez cały okres leczenia i po brałam tabletki antykoncepcyjne czyli hormony i wtedy miesiączka występowała, ale kiedy po 3 latach od leczenia zaczęłam starać się o dziecko i odstawiłam tabletki nie miałam okresu, zaczęłam chodzić po lekarzach, stosowali stymulację hormonalną, pęcherzyki rosły ale jakoś nic z tego nie wychodziło, w końcu jedna lekarka zastosowała zastrzyki Gonal, które stymulują same jajniki do pracy i to pomogło. Po pięciu latach od zakończenia leczenia zaszłam w ciążę i urodziłam śliczną, zdrową córeczkę, obecie -półtora roku po urodzeniu córki zaszłam w drugą ciążę już bez stosowania żadnej hormonalnej stymulacji więc chyba wszystko wróciło do normy. Z tego co wiem to w im wcześniejszym wieku przechodzi się chemię tym jest większa szansa na regenerację organizmu jeśli chodzi o płodność. Powodzenia, na pewno się uda, nie rezygnuj.
  • 14 lat temu
    Dziękuję:) wiele znaczą dla mnie wasze wiadomości:) Dużo radości:)
  • 14 lat temu
    Zachorowałam dwa lata temu-nowotwor złosliwy piersi-po pierwszej chemii nastapiło wstrzymanie miesiaczki,nawet sie ucieszyłam miałam wtedy 36l-moja coreczka 6l.lekarze zapewniali mnie,ze po chemiach zazwyczaj nastepuje wczesna menopauza.Zakonczyłam leczenie chemiczne-wrociła miesiaczka zdecydowanie bardziej regularna anizeli przed leczeniem....trzeba wierzyc ,ze wszystko bedzie dobrze,wiara czyni cuda...pozdrawiam-Monika
  • 14 lat temu
    Mi miesiączka zatrzymała się po czwartej chemii - później radioterapia - następnie Zoladex 24 razy co 28 dni .
  • 14 lat temu
    Mi miesiączka zatrzymała się po pierwszej chemii. Następnie wróciła po ok. pół roku. Przy leczeniu ostrej białaczki szpikowej pierwsze chemie są ' bardzo intensywne', następnie jest chemia podtrzymująca, mniej 'intensywna'. I miesiączka, która była w trakcie chemioterapii podtrzymującej czasami była 'przekleństwem', ponieważ przy małopłytkowości (czyli bardzo małej krzepliwości), która jest powikłaniem chemioterapii, miesiączki są bardzo bardzo obfite i długo trwają.
    Teraz będąc po przeszczepie znów nie miesiączkuję. Czekam. :)
  • 14 lat temu
    witaj Sepiolo, widzę że mamy podobny problem. Pisałam o tym na "moim" forum... o Sarcomie. Ja pisząc o dręczących mnie pytaniach miałam na myśli dokładnie to samo co Ty... (nawet tam o tym napisałam) Mi miesiączka zatrzymała się po chyba trzeciej chemii, a wróciła dopiero po około 3 latach od skończenia chemii (po odstawieniu wszystkich leków- sterydów i chemii ) W sumie na chemioterapii byłam prawie rok, wzięłam osiem potrójnych cyklów i trzy dodatkowe w trzytygodniowych odstępach. W grudniu będę świętowała 26 urodziny i 5cio lecie powrotu do zdrowia :) Ostatnio lekarz powiedział mi że będę żyła jeszcze długo i szczęśliwie, a ja chcę mu wierzyć... Niestety też nurtuje mnie pytanie co z macierzyństwem, w końcu po to walczyłam o zdrowie, żeby spełnić swoje marzenia- a zawsze marzyłam o fajnej rodzince ;) Teraz próbuję przełamać strach i chcę iść do ginekologa onkologicznego i po prostu zapytać się, zbadać... Boję się jak nie powiem co, ale muszę wiedzieć... Trzymaj się. Życzę szczęścia :)
  • 14 lat temu
    dziewczyny jestem zapewne troche starsza od Was moje macierzyństwo było dosc pózne urodziłam córke w wieku 29 lat-zachorowałam majac 36l.dzieci wiecej nie planuje ....po rozmowach z onkologami zdania na temat macierzynstwa po leczeniu onkologicznym sa podzielone.....niektorzy sa całkowicie przeciwni,a niektorzy twierdza ze dziecko daje pacjetce chec do zycia ,motywacje trzeba wierzyc a napewno osiagniemy zamierzony cel......po stwierdzeniu u mnie choroby trafiłam na lekarke ktora dawała mi 3 miesiace zycia.....ze wzgledu na zaawansowanie choroby.........od operacji mineły juz 2 lata wczesniej jeszcze miałam 5 chemii-na poczatku diagnozy przyjełam opcje ze musze zyc dla córki........mineło juz troche czasu i organizm całkowicie sie zregenerował czasami siły nadprzyrodzone,chec zycia,walka daja pozytywne rezultaty.obecnie jestem zdrowa i tak tez sie czuje....nie wolno watpic..........
  • Witajcie! dawno już mnie tu nie było , ale moje życie bardzo szybko mknie. Chciałam się z Wami podzielić moją wielką radością, pomimo moim wątpliwości i zmartwień udało mi się i jestem MAMĄ!!! to jest cudowne słowo! Mam 17 miesięcznego Wiktorka, który jest zdrowy i super się rozwija. Obecnie jestem w 6 tygodniu ciąży i jestem szczęśliwa!!!! Nie należy przestawać wierzyć i wątpić! skoro pokonaliśmy raka to wszystko nam się uda!!! Pozdrawiam:)
  • aż się wzruszyłam!!! takie cudowne wieści są tak ważne dla chorujących! zyczCi cudownej Wiktorii ( imie dla dziewczynki i dla Twojego życia))


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat