Nie szukam diagnozy a podpowiedzi - jestem załamana

4 lata temu
Witajcie kochani, Nie spodziewałam się, że dojdzie do tego, że będę szukać tego typu forum, ale szczerze to jestem załamana i nie wiem co dalej robić, gdzie się udać, ale już nie daje rady :( Zacznę może od początku z nadzieją, że znajdą się dobre duszyczki i zostawią pod tym moim wpisem jakąś radę czy opis swojego przypadku. Mam niestety skłonności do polipowatości - usuwane 4-krotnie z jelita raz z macicy - zapytacie co jest przyczyną niestety nikt mi na to pytanie dotychczas nie odpowiedział. Od jakiś około 2 lat - tak tak wiem ... nie krzyczcie mam bóle w okolicy krzyżowej/miednicy i towarzyszące temu silne parcie na mocz - nie umiem tego z niczym powiązać tzn. czego to może być powodem, bo wraca to okresowo i jest strasznie męczące bo chodzę wtedy do toalety DOSŁOWNIE co 2 min kilka kropel zrobię i znowu i znowu i tak kilkanaście razy w ciągu doby .... Oczywiście to nie jest tak, że nie chodzę do lekarzy, bo odwiedziłam już kilku specjalistów i tak: * ginekologicznie - cytologia w porządku * jelitowo badane jakieś 1,5 roku temu - też w porządku * urologicznie - stwierdzono przewlekły stan zapalny - poszerzono cewkę moczową i przeleczono 2 msce antybiotykiem EFEKT - pomogło na 2 tyg :( * kwestie schorzeń kręgosłupa - wyszła torbiel Tarlova (najprawdopodnobniej powstała po znieczuleniu podanym w kręgosłup, ale to moje przypuszczenia-bo takie ma umiejscowanie - oczywiście na moje nieszczęście nieoperacyjna) i tu podejrzenie, że uciska na narządy powodując takie objawy ALE i tu moje wątpliwości związane z występującymi objawami * znacznie nasilone bóle okolicy krzyżowej uniemożliwiające momentami poruszanie mam wrażenie, że kiedyś z łóżka nie wstanę * obfite i cuchnące "upławy" odczuwalny silny zapach moczu * oczywiście nadal silne parcie na mocz w okolicy warg sromowych - brak swędzenia, krwi itp. * ostatnio kłucie podbrzusza i w okolicy lewego jajnika Najbardziej uciążliwy jest jednak ból okolicy miednicy. Kochani co mogę dalej zrobić z powyższym? Mam dopiero 35 lat a szczerze mam czasem wrażenie, że do kolejnego roku to ja nie dożyję :( Doraźnie wspomagam się Nurofen Forte 400 mg, NoSpa i Dicloduo ale sporo tego trzeba zażyć, żeby cokolwiek z bólu się zmniejszyło. Ktoś miał podobnie? Jak przebiegała u was diagnoza? Leczenie? Jakie mieliście dokładnie objawy? Będę BARDZO WDZIĘCZNA za każdy pozostawiony komentarz :-) Agnieszka
8 odpowiedzi:
  • 4 lata temu
    Aga, a robiłaś wszystkie badania ? Włącznie z posiewami? Moze tomografię odcinka krzyżowego? MUSISZ szukać pomocy! ja miałam przez bardzo długi czas parcie na mocz i ból w podbrzuszu, robiłam kilkakrotnie posiewy i nic nie wychodziło, okazalo się ze to cysta na jajowodzie. Po usunięciu jej operacyjnie wszystkie objawy ustąpiły. Trzymam kciuki za Ciebie! Szukaj dobrych lekarzy i diagnozuj się!
  • posiew dodatni-tylko skąd to ca125 podwyższone?czekam na test Roma...

  • 4 lata temu

    Agunia, zajrzyj na wątek założony przez Goykę. Tam jesteśmy aktywne. Oczywiście, że może być to rak jajnika, ale nie musi. Ja miałam podobne objawu do Twoich i niestety był to rak. Poczytaj sobie nasze historie. Podwyższone ca125 może być też np. przy endometriozie. 

  • 4 lata temu
    Też mi właśnie ednometrioza przyszła do głowy. Objawy mogą być podobne.
  • Tak, tak jestem facetem, ale może trochę pomogę. Oczywiście nie chodzi o krytykę i bagatelizowanie sprawy, ale jest jedną rzecz, która mi się rzuca w oczy tzn. bardzo dokładny opis objawów, odwiedzenie wielu lekarzy, właściwie żadnej konkretnej poważnej diagnozy. Znam to z autopsji, chociaż w moim przypadku moja nerwica w pewnym sensie mnie uratowała. Wystraszyłem się kiedyś raka, mój teść zmarł na raka dna jamy ustnej w kilka miesięcy od diagnozy, zacząłem sobie wkręcać różne objawy i lęki przed poważną chorobą, przerobiłem zawał serca, raka płuc, raka pęcherza, wątroby, gardła i wiele innych, u mnie było tak, że jak zacząłem się skupiać na oddawaniu moczu, bo coś mnie lekko zapiekło w cewce, potrafiłem siłą umysłu wywołać zapalenie pęcherza (objawy identyczne, prócz bakterii w moczu. Ten nerwicowe mechanizm mam do dzisiaj, nie jestem paranoikiem, takie rzeczy potrafi z nami robić nerwica lękowa. Przeszedłem terapię psych. leki antydepresyjne też (działają cuda) psychiatry też bym się nie obawiał. Wiele objawów somatycznych potrafi taki uporczywy lęk wywołać, zatem brak lęku może nas uzdrowić, tylko w takich przypadkach potrzebna jest właśnie pomoc specjalistów. Moje lęki o zdrowie, częste badanie i właściwie nerwica pomogła mi wykryć raka nerki. Ta okropna choroba właściwie w moim przypadku była początkiem nowego życia. Niczego nie chcę kategoryzować i zapewniać, napisałem to jako może przydatną wskazówkę. 

  • Tak, tak jestem facetem, ale może trochę pomogę. Oczywiście nie chodzi o krytykę i bagatelizowanie sprawy, ale jest jedną rzecz, która mi się rzuca w oczy tzn. bardzo dokładny opis objawów, odwiedzenie wielu lekarzy, właściwie żadnej konkretnej poważnej diagnozy. Znam to z autopsji, chociaż w moim przypadku moja nerwica w pewnym sensie mnie uratowała. Wystraszyłem się kiedyś raka, mój teść zmarł na raka dna jamy ustnej w kilka miesięcy od diagnozy, zacząłem sobie wkręcać różne objawy i lęki przed poważną chorobą, przerobiłem zawał serca, raka płuc, raka pęcherza, wątroby, gardła i wiele innych, u mnie było tak, że jak zacząłem się skupiać na oddawaniu moczu, bo coś mnie lekko zapiekło w cewce, potrafiłem siłą umysłu wywołać zapalenie pęcherza (objawy identyczne, prócz bakterii w moczu. Ten nerwicowe mechanizm mam do dzisiaj, nie jestem paranoikiem, takie rzeczy potrafi z nami robić nerwica lękowa. Przeszedłem terapię psych. leki antydepresyjne też (działają cuda) psychiatry też bym się nie obawiał. Wiele objawów somatycznych potrafi taki uporczywy lęk wywołać, zatem brak lęku może nas uzdrowić, tylko w takich przypadkach potrzebna jest właśnie pomoc specjalistów. Moje lęki o zdrowie, częste badanie i właściwie nerwica pomogła mi wykryć raka nerki. Ta okropna choroba właściwie w moim przypadku była początkiem nowego życia. Niczego nie chcę kategoryzować i zapewniać, napisałem to jako może przydatną wskazówkę. 

  • 4 lata temu

    A ja przez nerwicę miałam dokładnie odwrotnie. Tak, jak tylko o czymś pomyślałam to zaraz miałam objawy; tak, przez jakiś czas chodziłam po lekarzach, ale przestało mnie na nich stać. Nie, nie pomogło mi to we wczesnym wykryciu choroby. Dlaczego? Bo bagatelizowali moje objawy, bo dostawałam tabletki uspokajające, bo twierdzili, że jestem przewrażliwiona. Więc stwierdziłam, że przestaję chodzić do lekarzy. Kilka lat później stało się co się stało. Dobrze, że byłeś taki wytrwały, mi tego zabrakło. Teraz też zaczyna mi brakować wiary, czuję te specyficzne zawroty głowy, kołatanie serca, bezsenność i ciągły płacz na końcu nosa, ból w różnych częściach ciała. Może to izolacja sprawiła, że spadła mi forma...? Życzę wytrwałości! 

  • 4 lata temu
    Robiłaś badania w kierunku polipowatości rodzinnej?


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat