już wim co w życiu jest ważne, napiśmy co to takiego :))

13 lat temu
- Uśmiech, bo leczy nie tylko mnie ale i innych, mam go pod dostatek a i lubię używać to narzędzie, więc chodzę i ..... tak, i co z tego że jak głupi :-) Uśmiecham się do ludzi i do świata. - przyjąć pomoc i radować się nią, kiedyś było ni do przyjęcia że ktoś mi będzie pomagać, silny jak Tur, szybki jak błyskawica, kandydat na olimpiadę i nie sprawność???? Nieee. Dziś, tak mi miło jak ktoś mi pomaga, choć dlatego, że to oznacza że świat jeszcze jest fajny, że ludzi kochani, a moja wdzięczność im wystarcza za zapłatę. - Lubić siebie i nie lubić "Paskudnego" A co wy uważacie za najważniejszą rzecz?
16 odpowiedzi:
  • 13 lat temu
    Marzenko i Filipie ! Wasi partnerzy NIE SĄ GODNI BYCIA Z WAMI ! ! ! Choroba to najlepszy egzamin dla związku dwojga ludzi.Ja i mój Misiek przeszliśmy go wzorowo ! Wasze drugie połówki oblały go bez dwóch zdań ! ! ! Czasami widać,jak puste są słowa : będę Cię kochać w zdrowiu i w chorobie ... To przeraża ! Macie rację.Nie poddawajcie się dla siebie i dla dzieci ! Życzę Wam tego bardzo,ale to bardzo ! Pozdrawiam.
  • 13 lat temu
    Uśmiech, pozytywne myślenie i bycie sobą, a więc otwarcie na ludzi.
    Zamykanie sie w czterech ścianach i użalanie nad sobą nie ma sensu. Zawsze uważałam, że rzynosi to zbyt wiele szkody. W trudnych chwilach nigdy nie wierzyłam, że problem z jaki przyszło mi sie zmierzyć nie dotyczy mnie samej, a sama diagnoza to jakaś pomyłka.
    To mi bardzo pomagało. Pomagała mi tez myśl, że wkrótce wyzdrowieję i pojade nad morze by poleniuchować. Nie wiem skąd mi sie towzięło, bo zawsze lubiłam wyjeżdżać w góry.
    Byłam nad morzem i to niedawno. Kolejne marzenie zostało zrealizowane.
    Tak, ważne jest mieć wsparcie bliskich. Przez zycie (niestety :-() idę sama. W chorobie okazało się ilu i jakich mam przyjaciół. Przyjaciółmi okazali się Ci, których tak nie postrzegałam. Poznałam wielu ciekawych ludzi podczas choroby. Sama wspieram do dzisiaj innych.
    Ludzie czasem dziwnie reaguja na wiadomość o raku. Oto przykład z życia:
    Moja (była już niestety) przyjaciółka postawiła na mnie krzyżyk, bo oprócz odwiedzin w szpitalu tuż po operacji w sierpniu ub. roku i 3 czy 4 telefonów jakoś nie znalazła czasu by zapytać o moje zdrowie czy samopoczucie. Dodam, żę mieszkamy w sąsiednich blokach, a po zakończeniu radioterapi długo przebywałam w domu więc okazji do odwiedzin nie brakowało.
    Człowiek przechodzący leczenie i ekonwalescencję potrzebuje zainteresowania innych i zwykłej ludziej zyczliwości. Szkoda, że wielu o tym zapomina.
    Teraz stanęłam na nogi. Mam nadzieję i wierzę, że co najgorsze za mną. Cieszę się zyciem, małymi krokami realizuję swoje marzenia: dorobiłam się lustrzanki i zaczęłam fotografować. Uczę się obróbki zdjęć w kompie. Sprawia mi to wiele przyjemności.
    Chodzę dużo na spacery z kijkami i ...aparatem w plecaku. Wracam do czynnego życia, a od następnego miesiąca wracam do pracy zawodowej.
    To co złe chcę zapomnieć. Tak samo nie chcę pamiętać o rzekomych przyjaciołach, a nazywać ich tylko znajomymi i przelotnie na ulicy powiedzieć dzień dobry. Teraz Ważne jest zyć normalnie, ale nic już nie będzie takie jak przed chorobą.
    TERAZ WSZYSTKO BĘDZIE - co nie znaczy, że gorsze. Wręcz przeciwnie, zmieniło sie moje spojrzenie na wiele spraw. Zweryfikowałam swoje spojrzenie na wiele spraw i nie przejmuję sie drobiazgami.
    Chce mi się żyć i teraz jeszcze bardziej niż kiedyś uśmiechać się do ludzi i mieć do czynienia z samymi uśmiechami.
    - pozdrawiam wszystkich.
  • 13 lat temu
    urwał mi się wątek i pojawiła się chcochlik
    Miało być:
    TERAZ WSZYSTKO BĘDZIE INNE
  • 13 lat temu
    Pierwszy raz zajrzałam na tę stronę jestem 6 miesięcy po leczeniu raka piersi. Ta choroba zmieniła moje życie, ale nie zawsze o takie zmiany mi chodziło. Po rozpoznaniu choroby straciłam faceta z którym żyłam 12 lat. W sumie to były dwa uderzenia obuchem w głowę, dziś myśle że się pozbierałam ale nie było łatwo. Widocznie tak miało być. Układam sobie życie na nowo i wiem że mi się uda!
  • 13 lat temu
    Pewnie że Ci się uda Elzo. Takie zdarzenia wzmacnają w sposób nieprawdopodobny. Twój facet nie dał sobie rady z problemem, ale Ty jak piszesz sobie z nim radzisz. Powodzenia w nowym rozdaniu!
  • 13 lat temu
    Moje rozdanie wciąż trwa i jest super. Po całym tym raku zaczeło mi się na serio układać.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat