Jak to jest?
Niestety medycyna konwencjonalna szybko sobie radzi z nagłymi przypadkami typu atak serca lub inne natomiast kuleje w przypadku przewlekłych chorób...dlatego ważna jest ogromnie własna profilaktyka - zdrowe odżywianie, sport, dieta bogata w antyutleniacze i bioflawonoidy w formie żelu aby przyswajalność była na najwyższym poziomie - naturalne owoce i warzywa a kolegom lekarzom pragnąłbym przypomnieć że nie wszystko da się załatwić tabletami (bo mają podpisaną umowę z przedstawicielem medycznym - czyt. dostają sowitą prowizję - która nie musi oznaczać Twojego zdrowia tylko ich grubszą kieszeń) oraz chemioterapią która jest wyniszczająca i pomaga na jakiś okres czasu...mówi się że ktoś wygrał z rakiem - przypomnę że wygrał bitwę a wojna nadal trwa...bo jeśli powróci do starych nawyków żywieniowych, palenia papierosów, braku fizycznych ćwiczeń... to nikt nie musi być wróżką aby przewidzieć powrót raka...Ciekawe dlaczego tak niewielu lekarzy przypomina to pacjentom którzy pokonali raka?
-
Witaj elza !Moja koleżanka uwierzyła w medycynę niekonwencjonalną,nie zgodziła się na chemioterapię.Niestety nie miałam aż takiej mocy aby ją od tego uchronić.Uwierzyła w zioła chińczyka ,który przykładał jej jakieś maziste preparaty i niestety po pół roku odeszła z tego świata w 2000 roku. Dobrze ,że dwa lata temu uwierzyłam lekarzowi i dzięki temu żyję!
-
Myślę, że 'uzdrowiciele' (z medycyny niekonwencjonalnej) mówią, że na 100% się uda, dają bardzo dużą gwarancję. Potrafią ludziom zasugerować, że dokonają cudów. Ludzie potrzebują tego, oczekują tych cudów. Natomiast w medycynie 'zwykłej' lekarz mówi jakie mamy szanse, że są na ileś procent (np. 20%, 50% czy 70%), nigdy 100%.
A przecież nawet w operacji na wyrostek robaczkowy nie ma 100% pewności.
Jeszcze jest dobrze, gdy chory idzie do 'uzdrowiciela', a ten powiedzmy pomaga mu psychicznie, potrafi podnieść jego pozytywne nastawienie, nauczyć go autosugestii, a obok tego jest medycyna konwencjonalna (lekarstwa, operacje itp.).
Całkowita rezygnacja z medycyny konwencjonalnej na rzecz niekonwencjonalnej (np. przy raku) niestety przynosi 'tragiczne skutki'.
-
Masz racje Justyna. Zwróć uwagę, że w medycynie niekonwencjonalnej na ogół nie ma też skutków ubocznych jej stosowania, tak jak to jest przy chemioterapii i radioterapii.
-
Oczywiście, że w medycynie niekonwencjonalnej nie ma leczenia 'truciznami' (jak np. chemioterapia). Póki co (pomimo wszystko) to chemioterapia pozostaje szansą na zdrowie. Jeszcze nie spotkałam osoby, która chorowała na nowotwór i wyleczyła się tylko za pomocą medycyny konwencjonalnej.
-
Stosowanie preparatów medycyny niekonwencjonalnej, specyfików od uzdrowicieli, mieszanek ziół, może wywołać efekty uboczne, stany niepożadane. Niektóre środki mogą także wchodzić w interakcje z konwencjonalną farmakoterapią. To co dodatkowo przemawia na ich niekorzyść to często brak dokładnych danych o składzie i skuteczności. Niestety często to po prostu wyłudzanie pieniędzy.
-
Jestem 36 letnia kobieta ,rok temu dowiedaialam sie ze mam bialaczke (CCL) rodzaj tej bialaczki maja przewaznie mezczyzni po 50 - dziesiatce ,ani mezczyzna nie jestem ,ani nie mam lat tyle..zwykly pech. Bralam pare miesiecy suplementy od pana "uzdrowiciela" ktory gwarantowal szybka poprawe,malo tego Calkowite wyleczenie ...czlowiek nie wierzy na sto procent ,ale ludzi sie i lapie ostatniej deski na jaka kolwiek nadzieje ..niestety nadzieja okazala sie matka glupich à suplementy ?owszem nie zaskodzily ale tez nie pomogly ..Chora jestem Nadal à stan sie pogorszyl ,wezly chlonne napuchniete'co chwila jakies infekcje ,za miesiac mam zaczac chemie ktora nie wyleczy a doprowadzi do remisji na jakos czas.PiLam tez jakis czas specjalna mieszanke ziolowa polecana od profesora doktor chinczyka..mialo to spowodowac spadek moich bialych krwinek ,ktorych mam Coraz wiecej .krwinki nie spadaly ,za to rozwolnienia byly o bole brzucha..za piekne i za latwe by bylo gdyby medycyna niekonwecjonalna leczyla z nowotworow, jedna wielka bzdura
-
Witam Cię też choruję na CLL ,jestem po leczeniu jak chcesz to więcej informacji udzielę przez e-maila bmog@wp.pl Pozdrawiam
-
Dzisiaj czekając na wizyte spotkałem mężczyzne kóry zaufał "cudownej niekonwencjonalnej medycynie"- omal nie zakończyl tego kontaktu tragicznie. Jak twierdził namiary na tego fachowca, który okazał sie też fachowcem od wyciągania pieniędzy, znalazl w prasie. Całe szczęscie, że jego dzieci wykazały zdrowy rozsądek i nawróciły go na właściwe tory leczenia. Ale czy takie ogłoszenia usług nie powinny być ścigane z urzędu ? Ilu ludzi nabierze się na tak nachalną reklamę i obietnice cudownego uzdrowienia?
-
Niestety prawo na to zezwala. Z tego co wiem, to lekarz może zamieścić tylko informacje o swoich usługach ale nie może to być reklama. Wszyscy inni mogą się reklamować bez odpowiedzialności za zawartą treść. Ostatnio w lokalnej prasie były zdjęcia na cała stronę o uzdrowicielu z Filipin. Musi mieć na koncie wielu naiwnych skoro stać go na taką reklamę.
-
Witaj bb. Masz całkowitą rację. Leczę się już 5 lat, (mam przeżuty na kości) Myślę, że ludzie uprawiający niekonwencjonalną medycynę żerują na niewiedzy chorych, na ich strachu, bezradności. Powiedzmy to otwarcie NIE MA LEKU NA RAKA !!!!!!! Brzmi to brutalnie ale to prawda!!!!! Lekiem jesteśmy my sami a właściwie nasz organizm. Nie znamy do końca jego możliwości a "cuda" wyzdrowień to szereg zjawisk sprzyjających dla samo uzdrowienie. Organizm albo przy pomocy medycyny ale tej przez duże M zwalczy albo nie? My jako nosiciele tego g..... możemy mu tylko pomóc przez stosowanie się do zaleceń lekarzy, wzmacniania naszego układu odpornościowego witaminami, pozytywnym myśleniem, zdrowym trybem życia itp, itd. Uważam, że dużą rolę odgrywa tu psychiczne nastawienie pacjenta. Rak żywi się słabeuszami, osobami załamanymi diagnozą, którzy się po prostu poddali. Nie lubi twardzieli. Z rakiem należy się oswoić to choroba co prawda śmiertelna ale czy nie podobna np do cukrzycy, reumatyzmu i po prostu ŻYĆ!!!! Czytając różne fora, znając wiele bliskich osób chorujących na raka doszłam do wniosku ,że większość z nich zmarło na skutek niewydolności krążenia, wycięczenia organizmu leczeniem farmakologicznym a nie dlatego że pokonał ich rak. Więc może zróbmy wszystko by nasz organizm był silny, a mam nadzieję że z pomocą lekarzy przeżyjemy jeszcze wiele, wiele, wiele lat.