Rak jelita grubego

14 lat temu
Rzadko czytam wypowiedzi na temat raka jelita grubego, nie wiele o tym wiemy :( Spadło jak grom z jasnego nieba :(
3782 odpowiedzi:
  • 11 lat temu
    Witam.
    Podzielę się z Wami historią mojej choroby. Wszystko zaczęło się bodajże w lipcu 2012roku. Czarna z na przemian ze świeżą krew w kale. Ponieważ od dawna mam hemoroidy, więc krwawienia początkowo uważałam za objaw tej choroby. Kiedy jednak ukazywała się stale otrzymałam skierowanie do chirurga i tak od pazdziernika 2012r. byłam z dwukrotną wizytą u chirurga. Kobieta za każdym razem robiła mi rektoskopię , zalecała czopki i nasiadówki i na tym się kończyło. W międzyczasie z krwawieniem dwukrotnie trafiałam na SOR, gdzie po badaniu palcem odbytnicy dostawałam jedynie recepty na czopki. Wreszcie trafiłam na SOR na dobrego lekarza, który zalecił kolonoskopię. Trafiłam na badania do szpitala od 29 lipca do 2 sierpnia. Badania krwi-idealne, markery-poniżej normy. Kolonoskopia bardzo bolesna wykryła naciek na esicy i 1 cm polipa na odbytnicy. Wynik hist.-pat. " Błona śluzowa jelita grubego o prawidłowej budowie" Skonsultowaliśmy z mężem ten wynik u innego chirurga i...zalecił powtórną kolonoskopię w innym mieście. 9 września kolonoskopia wykazała krwawiący przy dotyku naciek i wspomnianego wyżej polipa. Wynik hist.-pat. nie wykazał raka. Zalecono operację. Operację miałam 2 pazdziernika w S. metodą laparoskopową. Pocięto usunięty fragment jelita ( esica + górna część odbytnicy) o długości 20 cm i okazało się po badaniu hist.pat. że wycięty został polip 5 mm, drugi 1 cm, oraz guz 4,5 x 4 cm. W tym guzie był rak złośliwy, który dał przerzut do jednego z sześciu węzłów chłonnych ( wszystkie te węzły zostały usunięte podczas operacji) Rany po operacji zagoiły się ładnie, brzuch nie boli, wypróżnienia nie są jeszcze do końca uregulowane. Ale krwi w stolcu nie ma. Od środy jestem na tabletkach Xeloda. Chemia bardzo mnie osłabia, nie mam apetytu, skóra swędzi, w płucach pieczenie i pobolewanie. Do tego nie wiem, co przy chemii można faktycznie jeść, bo jeden onkolog twierdzi , że żadnych soków, warzyw ani owoców, inny zaś : " to zależy co Pani będzie tolerować" Jestem tak słaba, zmęczona, że najchętniej leżę, ale też denerwuję się, czy nie ma jakiegoś przerzutu na płuca. Proszę osoby, które przechodziły chemioterapię o jakieś wskazówki, jak udało im się złagodzić jej skutki, co mogły jeść i jak się zmuszały do jedzenia. Czy waga też im skakała z dnia na dzień, bo ja raz mam 56 kg, to 58kg, to 57,20 kg. Dawniej ważyłam 69 kg, tak więc sporo utraciłam na wadze. Mam ogromny żal do chirurga ( kobiety) p. K. że nie dała mi skierowania na kolonoskopię. Po operacji w innym mieście Docent ją wykonujący stwierdził, że jeszcze 3 miesiące i nie byłoby co operować. Moja rada dla wszystkich zaglądających na forum. Nie dajcie się zbyć lekarzom. Jak widzicie krew w kale proście o kolonoskopię. To może uratować Wam życie! Pozdrawiam wszystkich walczących z tą chorobą. Na każde pytanie odnośnie mojego przypadku odpowiem. Mój adres e-mail iskierkams@gmail.com
  • 11 lat temu
    Jutro o 8 rano zostanie zoperowany moj maz. W czwartek byl nas ksiadz u nas-dzisaj byla modlitwa za niego w kosciele(za mojego meza).Ksiadz- mowi-ze to przypadek,ale w t aniedzielel jest kaznie o kobiecie,ktora przechowalal u siebie uzdrowiciela(nauczyciela), i on spytla sie czego by chiala- ona stwierdzial,z eniczeog jej nie potrzeba. Ale on popytal ludiz- i uslyszal,ze t akobiet anie moze miec dzieci. Uoridzl sie jej syn i po paru latach zmarl. Kobieta odszukala teog uzdrowiciel- i nakazal mu ze sob aisc. Poczym uzdrowic swoje syna-bo o niego nie prosilam- woalbym wogole go nie miec,niz stracic po paru latach. I on go wskrzesil.(nie przyczaam imion- bo kazn slucham wjezyku holnderskim i imiona sie troche roznia). Poporsilam wszysktich najblizszych przyajciol i rodizne o kartke dla mojego meza- tka bardzo chce ja dostac:) Wlasnie te znie rozumiem-dlatego zmieniamy szpital- po operacji przneosimy sie do innego- bo tu ciagle sa problemyz komunikacja(nie wynikjacymiz braku znjaomsoci jezyka ale z zbywaniem nas)
  • Uriel_a Spokojnie, trzeba to przejść. Wiem, że ciężko. Przechodziłam to z tatą w lutym, tylko nagle, bo pękło jelito.
  • To takie straszne. Ja sobie leżę w łóżku, a Ty tak cierpisz, a gdzieś tam daleko ludzie giną przez tajfun.
  • Uriel_a trzymajcie sie, bedzie dobrze, musi byc dobrze. My ta operacje mamy juz za soba. Tylko tak jak pisze Dominika to przyszlo niespodziewanie i z perforacja. Uslyszalam ze maz ma tylko 50% szansy na przezycie.Udalo sie to i twojemu sie uda, bede myslec o was. Daj znac jak tylko bedziesz mogla.

    My czekamy na skan brzucha 26-go listopada. Wtedy uslyszymy co mozna robic i czy sa nowe przerzuty. Maz mial dopiero dwie chemie i nawet nie wiemy czy bedzie na tyle mocny zeby kontynuowac chemie.
  • Mój tata miał 5% szans na przezycie i żyje.
  • Dominiko pamietasz moze ile czasu goilo sie szycie pooperacyjne? Bylo tak jak u twojego taty perforacja, zapalenie otrzewnej i sepsa. Maz mial zalozone nawe dwa dreny. Teraz jest prawie poltora miesiaca po operacji i ciagle jest nie wygojone na samym srodku szycia. Denerwuje sie bo od tego zalezy dalsza chemia. Nie wiem ile moze czekac watroba i czy nie powieksza sie naciek w plucach no i czy nie doszly inne miejsca. Wykancza mnie to czekanie. No i w ogolnym rozrachunku maz tez ma jakies moze 5% szans wg tego wszystkiego co czytalam. Lekarka nigdy tego nam nie powiedziala oczywiscie bo ona uwaza ze pozytywne nastawienie pacjeta jest najwazniejsze.
  • Jak wyszedł z OIOMu po 5 dniach to było już ładne i suche. Tata był równo 3 tygodnie w szpitalu. Wyszedł bez opatrunku na brzuchu, tylko stomia i pas. Musi to być infekcja- zakażenie. Dziwne że lekarze nic nie robią. Ale jeśli miał sepsę jak mój tata to powinien dostawać antybiotyki ogólne i one powinny to załatwić. Niepokojące. Co mówią o tym lekarze. Mój tata miał 5% szans na przeżycie operacji, o szansach przy nowotworze nie mówimy, bo to takie indywidualne. Mój tata 5 tygodni po operacji zaczął chemię - FOLFOX 4, 12 wlewów co 2 tygodnie. Od 10 czuł się gorzej, ale nie na tyle żeby nie jeździć samodzielnie samochodem do Bydgoszczy (około 140 km w jedną stronę) na chemię. Stawiał samochód na parkingu, 4 dni w szpitalu i sam wracał odwiedzając po drodze wszystkich znajomych i rodzinę. Wybrał wszystkie 12, dał radę. Jutro ma badania, tzn tylko morfologia, markery, wątrobowe i USG. Martwię się że tylko tyle. Napisz jaki nowotwór ma twój mąż. My pierwszą histopatologię mamy pT4pN0, Dukes B, Astler Coller B2, G3. Tu nie określono parametru M, myślę, że nie było to możliwe ze względu na jego stan. Potem badania wątroby, płuc są ok, więc w wypisach z oddziału chemioterapii ma już pisane M0.
  • Ile lat ma Twój mąż? Gdzie się leczycie?
  • Moj maz byl w szpitalu 5 tygodni a teraz jest juz tydzien w domu. Bardzo wolno dochodzi do siebie. Bral rozne antybiotyki i co jakis czas zmieniali kombinacje i dozowanie w zaleznosci o reakcji organizmu. Przy wyjsciu zdecydowano na pozostawienie jednego antybiotyku wlasnie na infekcje choc mowili ze teraz goi sie ladnie. Ciagle ma opatrunek i zmienia go pielegniarka co trzy dni. Meza szanse przy operacji i jeszcze 24 godziny po operacji byly slabe szczegolnie ze serce pracowalo tylko w 20%. My mieszkamy w Kanadzie to nazwy lekow sa inne. Pierwsze dwa razy wzial Fluorouracil, Leucovorin, Gifolfiri i Irinotecan. Leucovorin jest oslonowy na zdrowe tkanki. Tu nie wolno jezdzic autem jak sie bierze chemie i nie lezy sie w szpitalu zeby ja brac. Przewaznie jest to 3 godziny kroplowki na fotelu w odziale onkoligicznym dla pacjetow przychodzacych z domu i potem ten oslonowy jest dozowany ze specjalnej butelki z balonem przez dwa nastepne dni. Z tym sie chodzi wszedzie i normalnie jest sie w domu. Na koncu odlanczaja to w tej samej przychodni onkologicznej. Po polsku ten rodzaj raka ktory ma moj maz nazywa sie gruczolorak i jest w fazie IVej. Nigdy nie ogladala tak dokladnie kazdego wyniku i oznaczenia bo to i tak nic mi nie powie a poza tym tu wyniki wedruja prosto do lekarza i nie chodzi sie ich odebrac samemu.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat