Już jest okej, nie wiem albo internet jest taki wolny ,albo ja taki szybki, teraz już wszystko widzę, trochę tu miejsca zabrałem a wykasować żeby jeden wpis został nie umiem, teraz już wiem że jest Ci,podwójnie bardzo ciężko,bo nie możesz być przy mamie osobiście, najważniejsze było to badanie kolonoskopii, mimo że nie ma jeszcze wyniku badania histopatologicznego, to wskazana jest jak najszybsza operacja, badanie TK ,pokazuje w jakim stanie są pozostałe narządy,nerki,wątroba,trzustka,śledziona,węzły chłonne,aorta brzuszna,drogi żółciowe, i opisane jest u mnie jeszcze miejsce gdzie jest naciek npl., ale kolonoskop pokazuje dokładnie w którym miejscu jest guz, mi lekarz zaraz po badaniu kolonoskopem, powiedział, że operacja musi być i to jak najszybciej, a jeszcze wtedy nie było wiadomo czy złośliwy czy nie, dopiero własnie badanie histopatologiczne pokazało ze był złośliwy, To badanie TK miałem jeszcze robione dwa razy,po chemii, przerzutów nie miałem, mam starszego kolegę który który jest 7-lat po takiej operacji jak ja, przed operacją był taki słaby, że syn pomagał mu wstawać z łóżka, jelito miał całe zatkane guzem, nie wypróżniał się już ponad dwa tygodnie,wszystko szło z moczem, jak bym czytał to bym nie uwierzył w takie coś,ale ja to znam z jego opowieści, a teraz jest okej, ja od niego czerpie tą energię, Mama nie chce żebyś ją widziała w takim stanie, ja ją rozumiem, jest to dla niej bardzo bolesne, piszesz że ma wsparcie najbliższych, to bardzo dobrze, nie może się zamknąć sama z ta chorobą.