Guz nerki 10 cm
Witam! U mojego męża dwa dni temu podczas usg lekarz wykrył 10 cm guza lewej nerki i powiększoną miedniczkę nerki lewej. Mąż ukarżał się jedynie na ból pleców i nieprzyjemne uczucie ciepła w pachwinie i jednym jądrze- to ostatnie minęło nawet kilka dni przed wizytą i myśleliśmy już ze to coś z kręgosłupem bo innych objawów brak na szczęście. Z tego szoku nie zapytaliśmy o jakiekolwiek zalecenia do czasu operacji ( bo nerka jak stwierdził lekarz jest do usuniecia) . Co mąż może jeść z czego nie , co z używkami, słodyczami... I jeszcze czy można teraz męża zaszczepić na zoltaczke czy jest to ryzykowne że względu na nerki? Lekarz stwierdził że guz wygląda nieciekawie i trzeba szybko robić potrzebne badania. Czy z Waszego doświadczenia - szybko trafi na stół i pozbędzie się tego dziadostwa? Może jest ktoś z lubuskiego i wie gdzie jest dobry szpital ? Myślałam o Klinice Urologi i Urologi Onkologicznej PUS w Szczecinie - może macie jakieś doświadczenia?
Błagam o jakiekolwiek wskazówki.
-
Od wczorajszego popołudnia jesteśmy w domku. Mąż czuje się nawet nawet. Mamy jednak duży problem z zatkanymi zatokami. Wczoraj przez to nawet był stan podgoraczkowy. Poradziliśmy sobie z tym za pomocą odkurzacza do kataru i temperatura też zniknela. Jednak pozostał silny odruch kaszlu i potrzeby odpluwania . Przez to miejsce wzdłuż rany jest dziś spuchnięte. Chciałabym podać jakiś syrop przeciwkaszlowy ale nie wiem jaki. Mieliście tak ? Napiszcie proszę.
-
Witaj Sylwio możesz podać syrop prawoslazowy czy też inny, ale mnie zastanawia czy mąż coś nie załapał teraz organizm jest słaby. Warto by było sprawdź osluchowo płuca i oskrzela. Pojawił się kaszel oby nie rozwinęło się coś gorszego. :/
-
Sylwia, Viomi ma rację powinniście udać się do rodzinnego aby osłuchał męża. Ja przy salmonelli na dzień dobry zspalenie płuc. Organizm jest osłabiony i łapie co tylko może.
-
Tak lekarz rodziny , i to szybko bo infekcja moze sie rozwinac, po intubacji tak bywa, teraz sa wirusy ludzie choruja, a rane oktaniseptem przemywajcie zadnym riwanolem nic w tym stylu ...w szpitalu tylko tym rany przemywaja.lepiej troche popanikowac....
-
Kupiłam syrop przeciwkaszlowy. Przynosi ulgę. Dziś zakupiłam też pas na brzuch żeby nie nadwyrężać tej rany. Po tym odkurzaczu rzadziej coś odpluwa, nawet udało Mu się dzisiaj zasnąć po południu. Najgorzej jest w nocy kiedy wydzielina z nosa spływa do gardła. Gorączki nie ma. Rana od wczoraj wygląda lepiej.
Jeśli kaszel nie przejdzie do poniedziałku to lekarz rodzinny.
-
Sylwia dbaj o męża przewiewy najgorsze. Teraz z każdą "pierdołą" do lekarza trzeba dmuchac na zimne. Sylwia pozdrwów męża i Ty bądż zdrowa. <3
-
Witam Was Kochani! U nas po malutku do przodu.Rana ładnie się goi.
Mam do Was pytanie: czy po operacji też dokuczały Wam bolesne kolki, wzdęcia? Czy odczuwaliście ból w miejscu usuniętej nerki ( takie kłucie)?
Co do problemy kaszlu i zatok - udało nam się z tym uporać i mój kochany mąż może w spokoju dochodzić do siebie po operacji. Tylko martwią mnie te objawy, o które pytam wyżej. Nie są bardzo częste ale czy to czesty objaw po operacji brzusznej?
Całuję Was mocno
<3
-
Sylwia dyskomfort po operacji moim zdaniem dość poważnej to normalne. Żona gdy dłużej siedzi odczuwa tak jakby coś przesuwało się wewnątrz też kłucie. Teraz pobolewa ją brzuch nie zawsze, lekarz prowadzący mówi że czegoś w środku brakuje i teraz wszystko musi poukładać się na nowo :D. Rodzinny wysyła na gastroskopię :/. Pozdrawiam, bądźcie zdrowi.
-
Niestety teraz po operacji trzeba delikatnie jeść bo może dojść do niedrożności jelit. Delikatnie delikatnie i dojdzie się do siebie. Jeżeli chodzi o ból w boku po usunięciu nerki to pozostaje jeszcze długo, ja do tej pory mam przy złym ruchu ciała tak ogromny ból, że zwijam się. Poza tym w lożę po nerce wskakują inne narządy mnie wpadły tam jelita. Można żyć normalnie ale ... :(
-
Dziękuję Andrzej za słowa pocieszenia, jesteś niezawodny :)
O kolkach i wzdeciach wiem też z własnego doświadczenia tyle że u mnie nie było tak często. Trochę wariuję gdy słyszę o jakichś dolegliwościach, boję się....(nawet o tym nie napiszę :( ) .Wyczytałam, że często organy się przemieszczają jak zrobi się więcej miejsca . Wczoraj dzwoniłam do znajomej pielęgniarki onkologicznej i powiedziała, że jeśli bol w miejscu tej wyciętej nerki nie minie lub się nasili to trzeba będzie sprawdzić na usg czy czasem nie zrobił się tam jakiś krwiak, tyle że mąż miał 3 gąbki spongostanu zostawione więc nie sądzę żeby to było prawdopodobne.
Dziękuję Andrzeju i mocno acz delikatnie ściskam Twoją żonę i Ciebie. Może te boleści u żony wynikają też z diety? Ja odsunelam mleko , bo mąż miał od razu po nim kolki i wzdecia i ciągle rozpracowuję posiłki. Trzymajcie się Kochani <3