Julitko nie macie powodu by myśleć inaczej, chociaż ja wiem że to trudne,bo rak był,na szczęście został wycięty, pozostaje tylko się badać, tutaj trochę statystyki
Faktycznie już przy diagnozie około 20-30% osób ma przerzuty ale to oznacza że aż 70-80% nie ma , do tego w ciągu 3 lat stwierdza się wznowę u 20-50% co oznacza że 50-80% ma spokój,co generalnie daję nam rocznie liczbę 3,5 tysiąca bez przerzutów przy diagnozie i od 1,7 do 2,5 tysiąca bez wznowy,moim zdaniem to wcale złe wyniki nie są i tego trzeba się trzymać, kontrolować się i nie dać się zwariować, chociaż do łatwych to zadanie nie należy! ( Ja sama jestem dopiero na etapie wynik TK -operacja) .
Julitko rozumiem doskonale Twój strach, jednak,o czym sama się przekonuję, warto opierać się tylko na faktach a te są następujące:
- brak powiększonych węzłów chłonnych
-guzki w badaniach pet nie wykazują cech przerzutów
- guzki o tak małej średnicy na tą chwilę nie są podejrzane onkologicznie
Z tego co zrozumiałam guzki były widoczne już w maju (czy nawet wcześniej) kiedy TK zahaczyło o płuca, przerzuty często (chociaż nie zawsze) wykazują tendencję dynamicznego wzrostu,co jak na razie nie jest u męża widoczne.
Dlatego też co jak napisałaś jest we wnioskach, trzeba kontrolować poprzez systematyczne wykonywanie TK, jest to standardowa procedura.
Przeczytałam wszelkie fora, zajęło mi to bez mała parę dni,i powiem Ci że nawet nie jest to 50/50 , częściej takie odkrycia okazują się być stanami po zapaleniach itp.
Dlatego też zdecydowanie odradzam nakręcanie się i snucie złych scenariuszy,tylko fakty Julitko.
I tak musimy nauczyć się żyć, teraz jest dobrze, żyjcie, róbcie co trzeba, oszczędzajcie energię na momenty gdy ona faktycznie będzie potrzebna :*
Nacia ucieszyłam się ale na chwilę bo jakaś pani na grupie na fc zasugerowała aby nie wierzyć tak bardzo w wyniki badania PET przy raku nerki bo jest niedokładne i dlatego trzeba TK zrobić co pisze również na dole we wnioskach.U jej męża pięciokrotnie PET nie wskazywał że to meta a po TK okazywały się przerzuty.Jak tu mężowi powiedzieć jak tak mu ulżyło po tych wczorajszych wynikach 😪