rak krtani

9 lat temu
Witam, Mam ogromną prośbę o radę RAK krtani mama nie może nic jeść oprócz rosołu i to też bardzo mało ... jest bardzo słaba ( chuda ) szyja jest bardzo spuchnięta pojawiły się bąble wycieka krew + jakiś płyn ... ktoś może miał podobnie ? smarować to czymś ? może rada dotycząca żywienia ? coś na wzmocnienie ? piszę gdyż nie wiem co robić
16 odpowiedzi:
  • 9 lat temu
    Witaj. Sierotka ma 100 % racji. Mama nie może być bez opieki lekarza. Jeśli niestety nie możliwe jest już leczenie onkologiczne - co trzeba dokładnie sprawdzić, to myślę że mogło by Wam pomóc hospicjum stacjonarne czy domowe do którego potrzeba skierowanie od jakiekolwiek lekarza. Tak jeśli będziecie pod opieką hospicjum domowego na pewno będzie jakaś osoba która będzie przyjeżdżać do Was co jakiś czas, najpewniej lekarz czy pielęgniarka. Pozdrawiam Serdecznie. Trzymaj Się!
  • Witaj Jery :D jak się masz? pozdrawiam cieplutko :D
  • Jest taki portal http://onkomapa.pl i tam warto opisać ten szpital w Radomiu.
  • Witam, wtrące się do tej rozmowy i potwierdzę to co Gleba napisala o szpitalu w Radomiu, mojego kolegi mama trafila tam z nowotworem i uslyszała od lekarza zeby sie pomierzyla i zamówiła trumne w kostncy, myslelismy ze to jakis kiepski zart ale mojej kolezanki mama uslyszala dokladnie to samo. To twa latami i wszyscy dookola to potwierdzaja ale jakis skutkow nie widać. Dodam ze obie te Panie lecza sie obecnie w Warszawie i żyją i maja sie calkiem dobrze. Pozdrawiam.
  • 9 lat temu
    Gleba, są takie instytucje jak :hospicjum domowe- oni przyjadą do domu i pokażą ci, jak się opiekować mamą, to są ludzie ze złota, bardzo uczynni, polecam skorzystać z ich pomocy. Ja musiałam oddać tatę do szpitalnego oddziału opieki paliatywnej- na szczęście tylko na 3 dni przed śmiercią, ale wiem, jaki to dramat, kiedy trzeba podjąć tę decyzje wobec najukochańszej osoby. Czasami jednak tylko tak możemy pomóc tej osobie- a potem trwać przy łóżku i po prostu być... Ale do tych hospicjów czy szpitalnych oddziałów opieki paliatywnej trzeba mieć skierowanie albo od onkologa, geriatry, a (chyba)nawet od lekarza rodzinnego wystarczy. Mój tata zmarł na przerzuty po raku płuc a ja jestem tydzień po operacji naczyniaka na fałdzie głosowym- strasznie się boję, czekam na wyniki hist-pat i po prostu zaraz oszaleje od tej niepewności...
  • gleba... moj tato mial raka przełyku.. na poczatku dawalismy rade z czasem bylo gorzej mial radioterapie chemi nie, po tym zaczelo byc gorzej nie wiem moze tez zalezalo to od jego nastawienia... niestety:( jak juz byl zaawansowany nie mogl nic jesc udalismy sie do centrum onkologii w poznaniu, zrobili mu zabieg trwal 15 minut... "rurka w zeladek i karmienie go w ten sposob zmielonyymi posiłkami witaminy wszystko przez to szło byle znalazło sie w jego organizmie... dwa rady mu "wypadło" :( bo nie wiem jak am to inaczej nazywac ... byly chwile ze czul sie naprawde dobrze zaspokojony "jedzeniem" czasem sie smiał nawet ze jak mu sie odbiło to byl w stanie powiedziec co dostał do jedzenie:) zawsze mial usmiech na twarzy chociaz wiem ze bardzo cierpiał.. 2 lata temu niestety go straciłam walczylam jak tylko mogłam...niestety czułam w głebi duszy ze on juz nie ma siły... juz ma dosyc tej walki miał 45 lat:(


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat