Rak jelita grubego
Rzadko czytam wypowiedzi na temat raka jelita grubego, nie wiele o tym wiemy :( Spadło jak grom z jasnego nieba :(
-
Poczytałam trochę zaległości. Pozdrawiam wszystkich i przykro mi, że ktoś odszedł. Trzymaj się. Pomimo bólu bliskich chory przestaje cierpieć i ja zawsze tak to tłumaczę jeśli ktoś straci bliską osobę.
-
Beezy, skad jestescie? Wspomniales o wielkopolsce, moze sprobujcie umowic sie na prywatna wizyte do WCO w Poznaniu, skoro we Wroclawiu Was zbyli. Nie wierze, ze mozna w tak bezduszny sposob odeslac chorego z kwitkiem. :(
-
Moj Tato juz po operacji, trwala piec godzin, guz wyciety, okazalo sie, ze byl duzo wiekszy, niz wykazala tomografia. Na szczescie nie zalozyli mu stomii. Po zagojeniu sie rany czeka go chemia. Tyle wiemy, czekamy na wyniki histopatologiczne.
-
Witaj Majo teraz powinno byc już tylko lepiej .tata nabierze sił wiosna za oknem dobry okres na dochodzenie do siebie po operacji.Pozdrawiamy z mężem serdecznie. :D
-
wiktoria11 no takie było wyjasnienie pseudo pielegniarki z paliatywnej. Twierdzi ze codziennie maja po 6 nowych osób albo i wiecej i nie wyrabiaja sie z tym wszystkim. Wczoraj ojciec poczul sie na tyle zle ze dzwonilismy po pogotowie, ale odmówili przyjazdu mówiąć, ze oni nie zajmuja sie czyms takim i podali numer do pielegniarki króra przyjezdza tylko w nagłych przypadkach. Po okolo godzinie doczekalismy sie jej przyjazdu i podała ojcu zastrzyk mówiąc ze jesli stan sie nie poprawi to mozemy zadzwonic po specjalna karetke dla pacjetów takich jak on. Wiec po jakims czasie zadzwinilismy i ojca zabrali do szpitala. okolo godziny 23:50 otrzymalismy telefon ze ojciec czuje sie lepiej i przywieźli go do domu...
-
majo jesteśmy z Kępna w woj Wlkp. cieżko z jakąkolwiek prywatna wizyta i wyjazdem do Poznania. Ojciec nie jest juz w stanie samodzielnie chodzic i taka podróż to dla niego za duze wyzwanie...
-
Beezy, bardzo Ci wspolczuje. Mysle, ze powinienes szukac pomocy prywatnie, skoro sluzba zdrowia dziala tam u Was jak dziala. Moze te pielegniarki inaczej zaczna sie odzywac, gdy poprosi sie je o platne wizyty prywatne. Cos trzeba z tym zrobic, bo ojciec sie wykonczy... :/
-
Witajcie, Tata moj od ponad 1.5 roku choruje na raka jelita. oczywiscie nieoperacyjny, lekarze stosuja leczenie paliatywne. poczatkowo przepisali nam chemie w tabletkach. pomagalo, pomagalo tata nabieral sily, kilogramow jednak od sylwestra jest tylko gorzej.stacilna wadze, lekarz mowi ze guz postepuje i skierowal tate na chemie dozylna. najslabsza. jestesmy juz po kilku chemiach ale tacie zanikaja czerwone krwinki i ma niska hemoglobine. boje sie ze przyjdzie dzien ze powiedza ze wyniki krwi sa za slabe na podanie chemii.w jaki sposob mozna naturalnie probowac zwiekszyc ilosc czerwonych krwinek? wiecie cos? prosze o rady... poki co kupuje tylko tacie sok z czerwonych burakow......
-
Cześć Ilona jak moja mama brała chemię, to na sali leżała pani która miała właśnie słaba krew i piła sok z czerwonych buraków taki robiony i miksture z pyłku pszczelego.
-
Dzień dobry wszystkim! Łukasz u mojego taty w wycinkach tez wyszedł stan zapalny i chirurg mówi, żeby to przeleczyć u gastrologa. Możesz mi napisać jak był leczony ten stan zapalny u Twojej mamy? Czy miała jeszcze jakies dodatkowe badania robione?
Pozdrawiam!