Rak jelita grubego

14 lat temu
Rzadko czytam wypowiedzi na temat raka jelita grubego, nie wiele o tym wiemy :( Spadło jak grom z jasnego nieba :(
3782 odpowiedzi:
  • Po pierwsze chyba jest tu jakis moderator skoro moj wspis usunieto Skoro jest to forum gdzie kazdy moze sie wypowiedziec to akurat to zrobilam Bolek, ja sie pierdolami nie zajmuje, wspieram osobe chora, jak pisalam ale zapewne przeoczyles- choroba chyba nie upowaznia cie do obrazania innych Andziia, mysle ze To jednak bylo obrazliwe dla Dominiki i jej taty, ktory naprawde jest dzielny a Sierotka napisała , cytuje ale jestem zniesmaczona Twoim wpisem" Na pewno robisz wszystko? z Twojego opisu wynika ,że spisałaś tatę na straty a On żyje na przekór wszystkim i wszystkiemu.Eh wyprowadż mnie z błędu może zle zrozumiałam ...oby ,a Wy czy Mu pomagacie? czy Wybacz smutne :( Jak dla mnie to dobijanie Dominiki, ktora ma ciezka sytuacje mozecie skasowac ten wpis skoro razi was jesli ktos komus nie lukruje
  • grazynaG nikt tu nikogo nie spisuje na straty to forum jest od tego aby pomagać chorym ze swego doświadczenie ze swojej choroby jak i gdzie mają szukać pomocy lekarzy jakich lekarzy a nie ich odżywianiem co mają jeść od tego to są dietetycy a nie my A sierotka wspiera swojego męża i POMAGA INNYM beż interesownie i takich ludzi tu brakuje ,Ja się nie wtrącam w Dominiki taty wypowiedzi Sierotki czesto czytam i nie widziałem złych wpisów A skoro chcesz pomagać to bardzo proszę doradzi gdzie dobry lekarz a nie co ma kto jeść
  • Może teraz ja. Istotnie, post Sierotki był dla mnie w pierwszym momencie jak walnięcie kijem w łeb, ale potem się zastanowiłam i pomyślałam, że zarówno chorzy jak i rodziny- tak naprawdę każdy z nas jest sam ze stresem i problem. Nauczka taka, żeby przy kolejnym dołku emocjonalnym nie pisać na forum, bo chyba jest tu pierwszy raz taka sytuacja. Bardzo Was wszystkich przepraszam, ale ja też mam życie, które się zmieniło- chorego tatę, mamę, 2 dzieci, rozpadające się małżeństwo, bo ciągle jestem z rodzicami. Prowadzę firmę. Na noc łykam tabletki nasenne, na dzień uspokajające, żeby przetrwać każdy dzień, bo każdego dnia udaję przed tatą, że wszystko jest i będzie ok, każdego dnia go okłamuję z uśmiechem na twarzy, bo lekarz prosił, żeby był w dobrym nastroju... I nie chcę już więcej nic pisać, bo zostałam sama- z kłamstwem, ze smutkiem, bólem i to jest mój ból. Tata ok, trochę męczą go upały. Wybiera się za tydzień sam na tor wyścigowy jako gość honorowy. I pierwszy raz popłakałam się czytając to forum. I jestem zmęczona. Ale wszystko u nas ok.
  • Teraz ja się odniosę do tego co Dominiko napisałaś:" Wiem, że to już beznadziejna sytuacja, ale nie rozmawiamy o tym. Żyjemy z dnia na dzień, a ja robię wszystko żeby był szczęśliwy. Jsk zawsze wszystko robi sam: - sam jeździ na badania - sam jeździ na motorze, nawet woził mnie pare dni temu na ścigaczu Yamaha- taki kolos co 300 kg waży - pracuje w gospodarstwie - zarządza pracownikami Życie wygląda tak jakby wszystko było ok."' Tyle cytat.Nie było moim zamiarem Ciebie obrazić ,ani dotknąc w jakikolwiek sposób,jeśli tak odczułaś bardzo przepraszam.Raczej chciałam w wypowiedzi mojej zaznaczyć iż to ,że tata tak poderwał się do zycia ,robi tyle rzeczy ,to bardzo dobrze wróży .
  • Proponuję więcej tolerancji, wyrozumiałości i zwykłej ludzkiej życzliwości (również w kwestii wypowiedzi, zamieszczanych wpisów,,,itd) Dla osób obawiających sie kolonoskopii polecam wykonanie badania w znieczuleniu ogólnym, ciut drożej ale komfort zupelnie inny, ja wykonuję tylko w ten sposób i oszczędzam sobie traumy. Nie warto odsuwać terminu czy rezygnować z diagnostyki jelita, wystarczy wybrać opcję bezstresowa, ja dzięki temu badaniu i operacji żyję wciąż i nadal Bogu dziękować , bez wznowy czy przerzutów. Pozdrawiam i zdrowia wszystkim życzę.
  • Dominiko- tak wlasnie myslalam ze odebralas wpis sierotki Dlatego napisalam o tym.Szkoda ze sierotka zrobiła wszystko by moj wpis usunąć, bo przeciez powinnam najpierw napisac jaka to ona wspaniala, albo poprosic ja o rade, wtedy bym byla mile widziana. Bardzo mi przykro ze tak sie u ciebie pokomplikowało: Mam nadzieje ze uda sie uratowac twoje małżeństwo,i zycze twojemu tacie jak najlepiej:Najwyrazniej sierotka nie ma pojecia o prawdziwych problemach ; Wspieranie to nie tylko pocieszaniie, mowienie ze bedzie dobrze i wyjazdy integracyjne; To normalne zycie obok chorej osoby. Aby odniesc sie do mojego wpisu sierotko , to trzeba było go nie kasowac :Paszkwil to nie byl,, bo ani to nie byl utwór literakci, ani nie ośmieszał ciebie w żaden sposób; To bylo zwykle stwierdzenie faktów. Nie potrafisz zrozumiec ze nie kazdy ci bedzie słodził; Nazywajac mnie osoba i bawiąc sie w detektywa sama sobie wystawiłaś świadectwo,; : Wszystkim chorym życzę jak najlepiej , osobom wspierającym równiez/
  • Do grażynaG grzebiesz się w zyciorysach? uważasz taki fakt za dopuszczalny ? przeczytaj dokładnie regulamin forum jak masz trochę chociaż kultury zakończ ten atak . Nie oczekuję od Ciebie odpowiedzi chyba rozumiesz prawda dlaczego ? a może nie?
  • Wiktoria, ja sie w niczym nie grzebie, uwazam ze mialam prawo sie zdenerwować na wpis sierotki w stosunku do Dominiki:;Teraz sierotka odwraca kota ogonem a ma przewage bo udziela sie tu dlugo . A ty sierotko nie bedziesz decydowac za mnie i oczekiwac Jestem wolnym czlowiekiem i bede pisac , pisze na temat Dominiki, twoja osoba mnie nie interesuje: Zajmij sie soba
  • Ile mozna roztrząsać temat ??? może osoby które się tu skonfliktowały będą kontynuowac spór poza forum, a to miejsce zostawią dla osób które mają POWAŻNIEJSZE PROBLEMY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  • Bardzo proszę zaprzestać niemerytorycznych dyskusji! To jest temat dotyczący raka jelita grubego i proszę się wypowiadać na temat.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat