Moim zdaniem oddanie mamy na oddział ogólny to nie jest dobry pomysł o Nią trzeba zawalczyć jeszcze ,oddziały ogólne zielonego pojęcia nie mają o pacjenta ch onko .Spróbuj skontaktować się z Dr Galwas Kliber w Instytucie Onkologii w Gliwicach i poprosić o konsultacje .Przypadek pana z Polski skazanego ba hospicjum i wizyta tami zdziwił się o zakończeniu leczenia ,podjęli się dalszego leczenia .
Tam nie jest trudno się dostać po rozmowie z lekarka mówi Was na wizytę do Niej ,tam przyjmują z NFZ
Dziękuję Ci Sierotko. Zadzwoniłam do Pani doktor, ale przez telefon niewiele mogła mi pomóc. Oczywiście na konsultacje mogę przyjechać z mamą, ale na chwilę obecną mama jest na to zbyt słaba.
Na razie została przyjęta na oddział ogólny gdzie mają jej ściągnąć płyn z brzucha, być może uda się zlikwidować obrzęki, lekko ją wzmocnić. Dostałam od naszej pani doktor z DCO namiar na specjalistę od nacinania brodawki vatera, żeby zbić bilirubinę. Na razie trzymamy kciuki.
Witam wszystkich,
siostra 36 lat. W Sylwestra trafiła bardzo wycieńczona z niedokrwistością na pogotowie. Wcześniej występowały zaparcia krew w stolcu. Rok temu zrobiono kolonoskopię. Pobrano wycinek polipa, nic nie usuwając, bo lekarz powiedział, że tego się nie usuwa. Histopatologia wykazała, że jest czysto. Dostała tabletki i wszystko się uspokoiło. Lekarze 3 dni szukali co jest przyczyną bóli. W końcu trafiła na stół operacyjny, dalej nie wiedząc co jest. Po otwarciu okazało się, że to guz jelita grubego - zagięcia śledzionowego okrężnicy. Histopatologia wykazała gruczolakorak G3 bez zajęcia węzłów. Skierowali ją do przychodni. Lekarz nie wiele się zastanawiając powiedział, że można tu zastosować chemię, ale to ona ma zdecydować czy chce czy nie. W sensie wymagana, ale niekoniecznie. Karze jej samej podjąć decyzję. To chyba lekarze wyznaczają dalszą drogę. Szukając dalej pomocy trafiła prywatnie do pani onkolog, która posłała ją do chemioterapeuty. Tam powiedzieli, że zalecają chemię zapobiegawczo, bo mogło coś zostać we krwi. Co dwa tygodnie przez pół roku. Czy miał ktoś podobny przypadek? Do wtorku do 12-stej ma dać decyzję czy się zgadza. Jesteśmy zagubieni w tym wszystkim. Czy wie ktoś coś o onkologii w szpitalu Jana Pawła w Poznaniu.
I drugie pytanie bardzo polecali nam zioła pau darco, wyciag z kory drzewa lapacho. Czy stosował to ktoś, czy można podczas chemioterapii. Działanie antynowotworowo i zbawiennie na jelita.
Z góry dziękuję za jakąkolwiek pomoc.
Pozdrawiam.
Viki Agnieszka 76 dobrze radzi ☺jednak decyzja należy do Was ,a to oznacza moim zdaniem (tak bym zrobiła by skonsultować siostrę jeszcze z jakimś onkologiem w kwestii chemioterapii) po za tym pozwala bym lekarza ,który nie usunął polipow rok temu .Gdyby to powiedział 20 lat temu nie miała bym takiego zdania ale rok temu ?On powinien mieć wiedzę ,a jej nie ma więc będzie szkodzil jeszcze wielu pacjentom.O chemii trzeba wiedzieć że bardzo niszczy UO a to oznacza że organizm nie broni się przed chorobą tak jak nie zniszczony .Ja wciąż nie rozumiem co to znaczy pół roku chemii zapobiegawczo.Albo są komórki i oni je widzą albo nie widzą ,co oznacza częstsze badania i jak się tylko gdzieś coś pokaże to wtedy ,ale to tylko moje zdanie i nie musi być dla Was autorytatywne.
Przestrzegam jednak przed piciem czegokolwiek polecanego przez nie lekarzy ,to może naprawdę zaszkodzić ,nic nie pomoc i wyrwać sporo pieniędzy .Poczytaj tutaj o odżywianiu w czasie choroby nowotworowej ,organizm musi być silny jak ma walczyć dobrze odżywiony, na pewno nie wzmacniany miksturami ze stodół polskich czy chińskich brrrr.
Powiedz siostrze by spokojnie na ile to się tylko da walczyła i będzie dobrze.
Pozdrawiam serdecznie ☺
Witaj Viki, tak jak już napisano w kwestii chemii uzupełniającej zdania są podzielone. Czy możesz napisać jakiej wielkości był guz, jak oznaczony był jego rozmiar -jako T1, T2 lub T3? Od tego dużo zależy. Wskazaniem do chemii uzupełniającej może być wielkość oznaczona jako T3, inwazja naczyń, zabieg wykonywany w trybie pilnym, perforacja guza, stopien zlosliwosci G3. Celem tej chemii jest wybicie komórek, które wydostaly się z guza do krwioobiegu (jeśli oczywiście do tego doszło ). Kiedyś uważano, że jeśli węzły byly czyste to nowotwór sie nie rozsial, teraz już wiadomo, że to nieprawda i dlatego mimo , iż węzły są czyste -zalecana jest chemia. Komórki, które sobie płyną w krwi są "łatwiejsze " do pokonania od tych, które już znajdą sobie jakieś dogodne miejsce i utworzą przerzut -wtedy niestety szanse na wyleczenie drastycznie maleją. Poczytaj w internecie o chemii uzupełniającej -jest masa świetnych artykułów tlumaczących ten temat. Tak jak napisałam wcześniej, ważny jest tutaj stopień zaawansowania (oznaczony literkami pT na wyniku histopatologicznym ). Możesz również tu napisać do BIO i poprosić o poradę (tylko zapisz sobie kod , który się pojawi aby później mieć dostęp do odpowiedzi ).Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Bardzo bardzo dziękuję Izabelo i wszystkim odpisującym, za odpowiedź. Jest to troszkę jaśniejsze
już dla mnie. W opisie miała pT3 N0 MAC B2 guz 3 cm. Będę w takim razie jeszcze
szukać w internecie informacji. Jeśli chodzi o zapobiegawczo oni mówią, że mogły dostać się do krwi komórki rakowe i dlatego trzeba - tzn powinno się. Choć patrząc na nią przez 25 dni była na kroplówkach (operacja po operacji -komplikacje). Schudła 12 kg i wygląda jak by wyczyściło się jej wszystko co złe. Lekarz co robił kolonoskopie co najciekawsze ma dobre opinie. Ciężko mi wracać myślami do niego bo popadam w wyrzuty sumienia, bo jak bym wiedziała wtedy to co wiem teraz pognała bym ją do innego specjalisty. Serce boli , bo mam ją jedną i najukochańszą....właśnie przeczytałam opinię lekarza z BIO napisał, że chemia jest konieczna.
Pozdrawiam wszystkich i życzę wytrwałości i samych dobrych dni.