Rak jelita grubego
Rzadko czytam wypowiedzi na temat raka jelita grubego, nie wiele o tym wiemy :( Spadło jak grom z jasnego nieba :(
-
Majo. Slyszalam o tych nutridrinkach,ale moj tata je normalnie. Od poczatku ma problem z krwia. Lekarz mowil,ze to przez tego guza. Ostatni wynik 8.8. W czwartek mamy do chirurga onkologa. Tak sie boje tego wszystkiego. Wiem,ze wszyscy znacie to uczucie. Wstyd mi bo to tata mnie pociesza a nie ja jego. Psychika mi siada. Nie wiem jak ja dam sobie z tym rade. Mama zalamana.
-
basia40, to normalne, że się martwicie. Moja Mama na początku ciągle płakała, ja pozwalałam sobie na to jedynie w nocy. Przy Tacie trzeba odgrywać twardą, sprawiać wrażenie, że wszystko da się opanować. Dasz radę.
My teraz już się trochę oswoiliśmy z sytuacją, ale nie ma dnia, bym o Taty chorobie nie pomyślała. ;(
-
Izabela81 .
Zobacz jak roznie podchodza lekarze do calej sytuacji. U Was jeszcze nie wiadomo czy to rak ,a juz masz karte i skierowania. My juz dzis wiemy ze mamy tego gada,a karte maja nam dopiero wyrobic. Jedyne co mamy to tego chirurga onkologa w czwartek i podobno ma byc kolsylium w poniedzialek i tylko tyle.Mam nadzieje,ze chociaz u Ciebie jednak okaze sie.ze to jednak nie rak. Diagnoza wbija w ziemie.Inaczej sie funkcjonuje z nafzieja,ze to moze jednak nie to.
-
Majo. Slyszalam o tych nutridrinkach,ale moj tata je normalnie. Od poczatku ma problem z krwia. Lekarz mowil,ze to przez tego guza. Ostatni wynik 8.8. W czwartek mamy do chirurga onkologa. Tak sie boje tego wszystkiego. Wiem,ze wszyscy znacie to uczucie. Wstyd mi bo to tata mnie pociesza a nie ja jego. Psychika mi siada. Nie wiem jak ja dam sobie z tym rade. Mama zalamana.
-
Majo. Wlasnie przyszedl moj tato do mnie. Mieszkamy blisko siebie. Serce mi peknie zaraz. Kurcze czy z ta choroba mozna wygrac? Czy to juz jest tylko czekanie na najgorsze. Czytam te forum i nie znalazlam nikogo kto wygral. To przeraza.
-
basia40, można wygrać, wszystko zależy od stopnia zaawansowania raka. Mój Tato ma już ostatnie stadium, więc szansa na całkowite wyleczenie równa zeru. Nawet jeśli uda się to cholerstwo chwilowo wytępić, to ono i tak wróci.
Poczekaj cierpliwie na wyniki innych badań, dopiero po wycięciu guza i jego przebadaniu tak naprawdę dowiecie się na czym stoicie, czy są przerzuty, czy zajęte węzły itd. Może nie będzie tak źle.
-
Majo. Wy tez zaczynaliscie od G 2 w histopatologii?Tata ma napisane rak gruczolowy cewkowy G2.
-
Tato miał rak gruczołowy G2. Niestety naciekał głęboko aż do tkanki tłuszczowej, za późno wykryli ;( Nie wiem, co znacza to "cewkowy" w Waszym przypadku, może to dobry znak. Jeśli guz nie rozpanoszy się głęboko, to może skończyć się na samym wycięciu. Bądź dobrej myśli i nie sugeruj się tym, że na forum nikt z rakiem "nie wygrał". Zbyt duża tu rotacja i nie ma co szacować na wybranych przypadkach.
-
Z małego wycinka z guza otrzymanego w czasie kolonoskopii nie można określić stopnia zaawansowania raka. Dopiero po zabiegu na podstawie obrazu makroskopowego oraz otrzymanych wyników badania histopatologicznego będzie można określić stan zaawansowania nowotworu, rokowania i dalszy sposób postępowania klinicznego.
Dziewczyny spokojnie tak jak Majo pisze zalezy od stopnia zaawansowania tego raczyska a to będzie wiadome po operacji tak naprawde.Eh wiem co przezywacie :(
Burak czerwony jak najbardziej podnosi hg ale tez lekarz na dłużej przed operacją powinien zalecic tez picie żelaza.
Trzeba wierzyć ,że bedzie dobrze i otaczać się pozytywnymi osobami ,nie tymi co mówią ,że o chorobie a już o raku lepiej nie wiedzieć.Trzeba go wziąć za szczypce i nim potrząsnąć tak solidnie ;)
-
Basia 40 ja wiem ze to rak :( już od tamtej środy :( 3cm to zbyt dużo by to mógł być polip. Błagam
Boga aby nie było za późno na leczenie -to mi podetnie skrzydła.Musze być silna -albo raczej taką udawać bo mój tato od razu powiedział ze nie będzie się leczyc.Musze grać pewną siebie -pewną trgo że gada da się pokonać w przeciwnym razie mój tato się podda. Straciłam juz Mamę -wtedy gdy zaczęła chorować byłam za smarka ta żeby rozumieć powagę sytuacji. Myślałam, że skoro wraca do domu po kolejnych operacjach to jest ok.A nie było :( Teraz musze zrobić co mogę. Jeśli poddam się ja -podda się tata :(