Pomóżcie mi to ogarnąć proszę :(
Witam. Właśnie dołączyłam do Was z powodu sytuacji jaka spotkała moją rodzinę... U mojego kochanego Taty (61 lat) w wyniku TK z 21. 06. w skrócie: guz na wątrobie, guz ogona trzustki, guz wstępnicy, guz tarczycy, drobne zmiany na płucach. Nie wierzę w to wszystko :((((( czekamy na wynik biopsji gruboigłowej z wątroby i cienkoigłowej z trzustki i jelita, bo nie wiadomo, który guz jest pierwotny i to czekanie zabija nas wszystkich. W czwartek mamy drugą wizytę u prof. Szczylika, który obiecał podjąć się leczenia Taty, kiedy będzie już wynik biopsji... Nie wiem czego od Was oczekuje... Pocieszenia? Dania iskierki nadziei? Boję się, nie wyobrażam sobie życia bez Taty chociaż mam już 33 lata i swojego męża :(( boję się o Mamę :( Czy to koniecznie musi wychodzic z trzustki? Czy to może być coś innego? MEN1? Czy można połączyć chemię z immunoterapia? Pomóżcie proszę :(
Może jeszcze dodam, że Tata czuję się bardzo dobrze. Jedyna rzecz, która skłoniła nas do badań to pobolewanie w prawym podżebrzu i utrata wagi 10kg w ciągu roku, ale Tato w tym czasie odstawił też cukier więc z tym to wiązaliśmy. Nikt nie wierzy, że Tata z takim opisem TK tak dobrze wygląda i tak funkcjonuje. O co tu chodzi??
Nie wiem jak ja to wszystko zniosę, bo cierpię na nerwicę lękowa z epizodami depresyjnymi. Leczę się, ale to wszystko mnie przygniotło :(
-
Dopóki nie ma wyników h-pat trudno cokolwiek powiedzieć poza tym że jesteście w bardzo dobrych rękach.