Bozenko , teraz wydaje Ci sie , ze to koniec swiata , ale zaufaj mi to przejdzie , ja tez mam raka i w poniedzialek operacje , wycinaja mi cala piers. Ale wiem , ze to przetrwam i ty tez przetrwasz , a dolowanie sie w niczym Ci kochana nie pomoze , czasem trzeba poplakac , wyzalic sie , bo to wazne zeby wyrzucic ten bol i zal z siebie , a potem trzeba obetrzec lzy i walnac reka w stol i powiedziec , nie , nie poddam sie , bede walczyc , jest jak jest , ale sie nie dam , to ja zwycieze !!!!!!!!!!
Nataw sie bojowo , bo nie ma tragedi , jestes silna dasz rade.
Joasiu dzięki za wsparcie ale w obecnej chwili nie mogę jeszcze opanować emocji>wiem, że psychika to najważniejsze ale jak to zrobić żeby nie dołować się
Bożenko,to że masz raka ,jeszcze niczego nie przesadza.Postaraj się teraz skupić uwagę tylko na tym,że masz wyzdrowieć.Rak ,to nie wyrok!Jak rozejrzysz się wokół siebie ,zobaczysz ile jest ludzi,którzy są albo w trakcie ,albo już po chorobie.Zbyt wiele w interneci nie szukaj,bo można się mocno zdołować.Każdy człowiek jest inny,inna faza choroby i nie ma tutaj co porównywać...Masz te walkę wygrać!jesli masz za sobą rodzinę,to masz oparcie,a to jest bardzo wazne.Ja też przeszłam tę walkę...