A ja Meaxinu nie kojarzę, z imatinibu miałem Telux Ok, Nibix Ok, no i imatinib accord, bardzo nie ok
Misiek - co do imatynibu - bardzo dobrze to określiłeś. tak, jakby wrzód pękł. Ból. Żar. Przypalenie. Tylko ty i ja w sumie aż tak bardzo reagowaliśmy na ten lek.
A sprycel - coś tam poboleje i przestanie. Ja na wszelki wypadek jadłam go do obiadu, już ze strachu po imatynibie. Ale fajnie z nim było. Piękne czasy :) Życzę Was ze spryclem wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia :)
Jadziu - nie dziwię Ci się. Tak - w tym odpuszczaniu leku chodzi o komfort psychiczny i o jeden dzień bez bólu. A ja przez pół roku jadłam imatynib dwa razy dziennie. Ból był potworny, dorobiłam sie strasznego zapalenia żołądka, przestałam się załatwiać. To był tak okropny czas, że mój mózg chyba wyparł ten czas ze świadomości.
Dlatego teraz tak kocham Tasigmę!!!!
witaj BasiuM - ja na początku brania leku też mialam jakieś nieduże gorączki chociaż tego nie czułam.Po miesiecznej przerwie musze znowu brać lek a tak bez niego było fajnie. Martwię się czy mi znów nie popsuje wyników.Życzę Ci dużo , dużo zdrowia . Zdrowych , Spokojnych Świąt Wszystkim.
niestety nie pomogę. Nie przypominam sobie żebym goraczkowal przy leku. Jeśli to początek to początki są najgorsze i wszystko jest możliwe. Potrzeba czasem dwóch trzech miesięcy.
Basiu po przerwie w braniu lekcji u wracamy do stanu pierwotnego, szczególnie na początku leczenia. Podejrzewam że i z długim stażem leczenie po przerwie brania leku by były sensacje . Każdy z nas to przeszedł iTy też musisz wytrwać. Weź czasem ibupron, oby sobie ulżyć. Basiu dużo by pisać ale każdy z nas to indywidualność Życzę zdrowia i miłych spokojnych świąt