Chemioterapia - co nam pomaga?

13 lat temu
W tym temacie chciałbym przedstawić porady, dzięki którym chemia była łatwiejsza do zniesienia ;) Was także proszę o rady :) - kiedy miałem mdłosci i chciało mi się wymiotować mimo leków to zawsze obok miałem skórkę od mandarynek lub pomarańczy i je wąchałem - intensywny zapach skórek sprawiał, że mdłości odrazu przechodziły :D Uwaga! to nie znaczy, że nie będziemy wymiotować przez całą chorobę. - wiem, że niektórzy boją się igieł. Warto stanąć twarzą w twarz z zastrzykiem lub wenflonem i patrzeć kiedy wbija się nam w rękę - to pomaga przyzwyczaić się do igieł. Bynajmniej mi :) - Jedzmy mimo wymiotów - zawsze uda nam się cokolwiek wchłonąć więc mamy więcej energii by walczyc :) to narazie na tyle ;) Wy coś macie? :)
12 odpowiedzi:
  • 13 lat temu
    Mdłości , wymioty i biegunki to naturalny odruch organizmu by pozbyć się jak najszybciej toksyn , nie jest to przyjemne ale to dobry znak że organizm walczy. Trzeba dużo pić najlepiej wode lub herbaty ja preferuje zieloną oraz pokrzywę, by się nie odwodnić no i są też kroplówki nawadniające .
    co do igieł i wkuwania zawsze można poprosić siostrę która ma lepszą rękę do tego :)
    po chemii żołądek i wątroba nie są w dobrym stanie więc pijmy dużo i pomału przyzwyczajajmy do trawienia , każdy z nas wie jak to było kiedy coś zaszkodziło ...
    ja bym dodała jeszcze oddychanie bo to ważna sprawa , nauczmy się prawidłowo oddychać a na pewno będzie lepiej
    to moje doświadczenia :)
  • 13 lat temu
    Mi w czasie podawania chemii na wymioty pomagały miętusy, wtedy nie czułem tego nieprzyjemnego smaku w ustach i zapach trochę bijały. Co do jedzenia to łagodne zupy, bez żadnych przypraw, oczywiście zero smażonego, do dziś mnie odrzuca o zapachu gyrosa po tym jak próbowałem zjeść schabowego z tą przyprawą. Ważne jest też żeby dużo spać, ja spałem po 14 i więcej godzin dziennie, wsłuchajmy się w organizm, on sam najlepiej wie czego potrzebuje.
  • 13 lat temu
    2 tygodnie temu przyjęłam 1-szą z planowanych 6-ciu("czerwoną") chemię po zdiagnozowaniu raka piersi z 2ma wezłami .
    Jeszcze nie potrafię emocjonalnie tego ogarnąć.wszystko potoczyło się tak szybko i jakoś trochę poza moją świadomością.Przeżyłam te 2 tyg. całkiem gładko( "obsługę" żoładka ułatwil mi świeży imbir a głównie siemię lniane popijane często malymi łyczkami,duze il. wody, herbata pokrzywa,zielona). czyli b.podobnie jak radzi MIka.
    Po wczorajszej kontrolnej morf. okazało się, że odporność spadła w zasadzie do zera.No i tracę nerwy , bo boli mnie migdał i temperatura zaczyna rosnąć powoli.Mam nadzieje ze nie dojdzie do 38...

    zamierzam skupić się na nauce prawidłowego oddychania.Dzięki Mika.pozdrawiam
  • 13 lat temu
    Do e.ska!Ja w czasie chemii odżywiałam się dużą ilością żółtek pod każdą postacią(rano3 smażone na masełku,w południe 2 z kakaem -kogel-mogel,wieczorem lekko gotowane).Białka wyrzucałam,jajka wiejskie bez numerków!Z temperaturą walczyłam przez 2 miesiące po chemii,ale po pobraniu krwi bakteriologicznie z antybiogramem trafiono z lekami i wygrałam z sepsą!Jedz produkty lekko strawne,dużo popijaj rosołkiem z surowym żółtkiem-pucha.Zapewniam,że leukocyty wzrosną,życzę powodzenia iwiary!Ja właśnie wyprawiam roczek,od ostatniej chemii i czystych winików,pozdrawiam-Reńka
  • z doświadczeń mojej mamy wiem, że bardzo pomagają:
    1 sok z buraków
    2. tran z rekina tasmańskiego (nie grenlandzkiego)
    3. sok z aronii lub same owoce
    4. kurkuma (taka przyprawa)
    5. brokuły, czosnek, cebula
    5. zielona herbata, dzika róża, głóg, pokrzywa, pić trzeba przynajmniej 2 l dziennie
    6. imbir świeży albo mielony
    7. świeża pokrzywa jedzona np. z chlebem
    8. siemię lniane i dużo żółtek
    9. unikać cukrów bo rak odżywia się węglowodanami, zamiast tego tłuszcze, rak się tym nie żywi więc jest słabszy
    wierzcie lub nie ale mama ma rewelacyjne wyniki, odporność w porządku, siostra w ciąży ma gorszą morfologię niż mama po 8 ciężkich chemiach, nie wymiotuje, źle się czuje tylko w dniu podania, naprawdę warto spróbować, w razie pytań chętnie odpowiem jeśli tylko będę umiała pomóc
  • 13 lat temu

    Użytkownik @kasia201111 napisał:
    z doświadczeń mojej mamy wiem, że bardzo pomagają:1 sok z buraków2. tran z rekina tasmańskiego (nie grenlandzkiego)3. sok z aronii lub same owoce4. kurkuma (taka przyprawa)5. brokuły, czosnek, cebula5. zielona herbata, dzika róża, głóg, pokrzywa, pić trzeba przynajmniej 2 l dziennie6. imbir świeży albo mielony7. świeża pokrzywa jedzona np. z chlebem8. siemię lniane i dużo żółtek9. unikać cukrów bo rak odżywia się węglowodanami, zamiast tego tłuszcze, rak się tym nie żywi więc jest słabszywierzcie lub nie ale mama ma rewelacyjne wyniki, odporność w porządku, siostra w ciąży ma gorszą morfologię niż mama po 8 ciężkich chemiach, nie wymiotuje, źle się czuje tylko w dniu podania, naprawdę warto spróbować, w razie pytań chętnie odpowiem jeśli tylko będę umiała pomóc




    zgadzam się;p również z doświadczeń mojej mamy ;p
    moja mama w wyniku przyjmowania chemioterapii miała poziom erytrocytów. była tez oczywiście bardzo osłabiona. produkty wymienione przez moją przedmówczynię bardzo pomogly jej przede wszystkim w znalezieniu siły na w miarę normalne funkcjonowanie mimo choroby. nie zaszkodza, a raczej pomogą małe ilości czerwonego wina (ma podobne działanie jak sok z buraków).
  • 13 lat temu
    jestem 5 lat po ostatniej chemii udalo mi sie zwalczyc nowotwor jadra. Chemie mialem strasznie agrasywna i pamietam bardzo dobrze nieprzyjemne jej oddzialywanie mozecie nie wierzyc ale pomogla mi marichuana : mdlosci mijaly humor sie polepszal a do wracal apetyt jednak nie polecam jedzenia przyprawianych rzeczy raczej cos lekkiego bo wiadomo ze zoladek jest podrazniony a do tego nie mialem problemow z zasypianiem. Może wam sie wydac ze to metoda skandaliczna ale w moim przypadku bardzo skutecza sami mozecie sprawdzic ze na zachodzie stosuje sie marichuane jako lek u nas niestety nie , nie jest to metoda legalna i nie palilem na sali oczywiscie po kryjomu w laziece :) grubo polecam

    Powodzenia
  • Zgadzam się,że trzeba jeść wszystko na co ma się ochotę bez względu na dolegliwości żołądkowe .
    Jeżeli chodzi o zastrzyki to w Łodzi niema tego problemu,ponieważ zakładają wkłucie centralne i przez to podają chemię,leki i pobierają krew do badań,wyjątkowo jeżeli wda się jakieś zakażenie to zaczynają kłuć.Morfina pomaga walczyć z większością dolegliwości i działa tak samo jak marichuana rozszerzając naczynia krwionośne i przełyk :-) trzeba tylko uważać żeby sie nie przyzwyczaić :-) !!!
    Na wzrosty Granulocytów dobry jest sok z porzeczek i gorzka czekolada.Może to jest dziwne,ale moja pani doktor zaleciła Pepsi w niewielkich ilościach na wymioty i pomagało.
    Pozdrawiam !!!
  • 12 lat temu
    Potwierdzam info o Pepesi w małych ilościach pomaga na wymioty ale trzeba odgazować czyli musi trochę postać w otwartej butelce.
  • WItam
    mam jedno opakowanie (oryginalnie zamknięte) leku Nplate 250. Lek sprowadzaliśmy z Niemiec. Zostało jedno opakowanie- może jeszcze komuś się przyda. Lek ma datę ważności do końca marca 2012 roku. Był cały czas przechowywany wg wskazań: w warunkach chłodniczych (jest nadal) Wysyłka w specjalnym termoizolowanym opakowaniu lub odbiór osobisty.Posiadam dowód zakupu oraz wszelkie dokumenty z Niemiec. Za lek zapłaciliśmy 839 euro
    Cena 500 euro (możliwa płatność w polskich złotych)
    CENA DO NIEWIELKIEJ NEGOCJACJI
    TEL 516 155 892


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat